Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

piątek, 3 lutego 2012

Dasza

No i coś Ty narobiła Anetko??? Wysłałaś mi namiary na psy do adopcji, a my już się staramy o Daszę z Fundacji zajmującej się bezdomnymi Huskymi, zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia, jest tak bardzo podobna do naszego Arrowka... Teraz bardzo się denerwuję aby nas zaakceptowano jako nową rodzinę dla Daszy. Teraz muszę opowiedzieć jak to było, kiedy my kupowaliśmy dwa lata temu Arrowka, to był to czysty przypadek, zadzwoniliśmy o Owczarka niemieckiego, a zaproponowano nam Huskiego, mnie się kiedyś dawno Husky śnił, więc uznaliśmy to za przeznaczenie. Okazało się, że są to zupełnie inne psy od całej reszty, niesamowicie łagodne i przyjacielskie, ale i dzikie i jakkolwiek to paradoksalnie brzmi, to tak jest! Teraz jak już jest jeden łobuz, to koniecznie musi być drugi, chcieliśmy małą młodą suczkę, ale po tym jak przejrzałam linki od Anetki nie mogłam uwierzyć, że jest tyle bezpańskich Huskych i postanowiliśmy adoptować z mężem Daszę, to pies, który od wielu miesięcy nie ma prawdziwego domu, a i nawet nie wiadomo czy kiedykolwiek miał, jest to prawdopodobnie 4, może 5 letni pies. To będzie pierwsze nasze świadomie wzięte zwierze już dorosłe, do tej pory bałam się psów i w ogóle zwierząt z "nawykami", dlatego młode konie, ale jest coś w tej Daszy takiego, że muszę ją mieć, bo wiem, że ona tak długo nie miała domu, bo czekała na mnie, ankieta już wypełniona i wysłana, teraz czekamy...

5 komentarzy:

  1. Jestem szczęsliwa i zachwycona - jesli tylko uda Wam się zostać rodziną adopcyjną Daszy, to moje szczęście będzie co najmniej tak samo wielkie jak Wasze!!! Wiedziałam, Kochana, że nie przejdziesz obojętnie, wiedziałam!!! Buziaki, ściskam, kciuki trzymam, żeby wszystko się udało!!! :)))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. My ani przez sekundę nie żałowaliśmy decyzji o adopcji Niuniusia, a przecież biorąc go ze schroniska nie wiedzieliśmy o nim absolutnie nic. Teraz Niuś kocha jak szalony i jest to z całą pewnością miłość absolutnie odwzajemniona! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiu, czy masz na myśli tego malutkiego pieska, którego widziałam na zdjęciu z Tobą w hamaku???

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Anetko, to dzięki Tobie, teraz mam nadzieję, że się uda

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie dzięki mnie - to dzięki Waszym sercom wielkim. Jeszcze jedna psia bieda znajdzie kochający dom - mam nadzieję, że wszystko się uda!!! Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń