Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie roku 2013 i życzenia

Cóż... rok 2013, był zdecydowanie rokiem PSA, nie wiem jak się to ma do kalendarza chińskiego, pewnie nijak, ale u mnie to rok psa pod każdym względem. Znajomy ostatnio na jakiejś imprezie, powiedział do mnie, że cieszy się, że ten rok się kończy, ja nie podjęłam jakoś wątku, ale cały czas to jego stwierdzenie do mnie wraca, ja również cieszę się, że ten rok się kończy. Jedynym tego roku pod psem pozytywnym wymiarem, są właśnie psy w liczbie dla mnie pięć i pół psa:-) A oto zdjęcia wszystkich dziewięciu szczeniaków, które znalazły się w kochających rękach, zdjęcia przesłano mi w ostatnich dniach, tak więc są jak najbardziej aktualne:
To moje pięć i pół psa - Pasia z Arrowkiem z lewej, pół pies (nawiązanie do Gry o Tron) na pierwszym planie po prawej, za nią Mała Asia, Basior wielgachny rudy i na końcu Luna - nasz lizaczek i skoczek


Jeszcze jedno ze wspólnego "sprzątania" padoku - tu widać jakie są już wielkie


Edward, czyli Edi jest u naszych przyjaciół w mieście
Lucy jest na wsi u przyjaciół naszych znajomych
Bunia u innych przyjaciół naszych znajomych na wsi
 Została jeszcze Dasza i Masza, które są w Anglii u Aldonki- czyli Kaphory niestety nie udało jej się zrobić najnowszych zdjęć, bo jak wiecie na wyspach wieje i leje strasznie, ale obiecała, że jak ucichnie to zrobi i prześle, a ja wtedy dodam natychmiast.

Wszystko wyrośnięte i szczęśliwe, a my dostaliśmy namiary na człowieka, który pomoże nam wyszkolić pod zaprzęg naszą piątkę, bo półpies jest tylko do kochania Mini czyli MiMi:-)

 ŻYCZENIA DLA WSZYSTKICH DOBREGO ZDROWEGO I OBFITEGO W SAMO SPEŁNIENIE WSZELAKIE ROKU 2014 ŻYCZĘ W SWOIM I AGNIESZKI IMIENIU

Pozwolę sobie również ze względu na brak kartek świątecznych w tym roku i niewywiązanie się z różnych zobowiązań mailowych wymienić kilka osób, do których szczególnie są kierowane życzenia:

Wszyskim Znajomym blogującym!

Iwonce Pikos, której nie odpisałam na maila

Agnieszce, której nie wysłałam kartki

Piotrusiowi i Emilce - naszej rodzinie i przyjaciołom w jednym

Piotrusiowi Wojtysiakowi, to ten, który się cieszy razem ze mną, że rok mija właśnie;-)

Zbyszkowi, od którego dostałam wspaniały prezent na święta - przedruk XVII wiecznej hippici, o  której będzie jeszcze pewnie nie raz na blogu

Izbie Skarbów, która zechciała mnie przyjąć do współpracy, a ja jeszcze nie zebrałam się i niczego nie napisałam

Grzesiowi Bezatowi, dzięki któremu mamy Pasieńkę

Tomkowi Nowackiemu, który jest naszym lekarzem i przyjacielem, a do którego nie poszłam na badania mimo obietnicy...

Tomaszowi Miderze, który na pewno tego nie przeczyta, ale dzięki któremu czuję się bezpiecznie na wsi - zawsze mogłam na niego liczyć

Marcinowi Sitarkowi - przyjacielowi mojego męża od niepamiętnych czasów, jednemu z nielicznych, którzy jak mogą to pomogą

Naszej rodzinie z Łodzi o pięknym nazwisku Bratek:-) z którymi to mam nadzieję w tym roku uda się wreszcie spotkać

Dagmarze i Robertowi, z którymi mieliśmy szczęście i przyjemność spędzić jeden dzień świąteczny

Wreszcie wszystkim, którzy dostali od nas psy za to, że cudownie się nimi opiekują, gdy patrzę jakie one są czyste, a moje brudne, to jest mi wstyd, ale moja banda razem ze mną sprząta stajnię codziennie...


Na pewno o kimś zapomniałam, za co z góry przepraszam, ale to wszystko przez ten okropny psi 2013 jeszcze rok, w którego końcówce to piszę:-)







poniedziałek, 30 grudnia 2013

Ekologicznie.:-)

Korzystam z faktu, że Paulina dopiero jutro, pojutrze stworzy swój wpis, i wpycham się z własnym.
Krótkim i zdecydowanie nieintelektualnym.

Ale za to na temat ostatnio popularny, czyli śmieci i ich utylizacja.

Proszę wobec tego popatrzeć sobie na rewolucyjne rozwiązania ekologicznej utylizacji odpadów zielonych iglastych poświątecznych, które zastosowano w "Stadninie Izery".

Krok pierwszy.



Krok drugi.

Krok trzeci.

Krok czwarty.

Krok piąty.
 
Krok szósty.
 
Krok siódmy.

I po świętach.:-)



wtorek, 24 grudnia 2013

ŻYCZENIA




Powiedzmy, że to ta pierwsza Gwiazda, na którą wszyscy czekamy...


Kochani, w te święta pragniemy Wam złożyć Życzenia Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku,  zdrowych i pomyślnych dla naszych wiejskich planów, ale i codzienności naszej, aby zawsze wiatr omijał nasze domy, aby choroby omijały nasze zwierzęta.
Aby w kurniku zawsze były jajka, a nasze ogiery nigdy nie kopały i nie gryzły:-) Aby nasze źrebięta, koźlęta, psięta, jagnięta, dziecięta, rodziły się piękne i zdrowe rosły. Aby nasze psy kopały mniej dziur, w których po ciemku można złamać nogę. Aby wszystko rosło zdrowo, a plony były obfite i abyśmy się nie poddawali - my, czyli Ci czasem przerażeni ogromem wziętym na barki nie tylko pracy ale i odpowiedzialności za te mniejsze życia ( chociaż czasem poważnie zastanawiamy się, czy te życia są mniejsze ), które towarzyszą nam każdego dnia w naszym wiejskim życiu.

Paulina i Agnieszka





niedziela, 22 grudnia 2013

O niczym.

Obowiązek wzywa, poczucie winy rośnie. Pisać by trzeba, ale co robić, kiedy weny nie ma.
Świąteczne przygotowania marną wymówką, mamy gości, którzy nie mają nic wspólnego z polską tradycją świąteczna i kulinarną, w związku z tym, fajowa sprawa, nie zamierzam poświęcić gotowaniu zbyt wiele czasu. Od tego mamy w te Święta holenderskich facetów, kulinarnie świrniętych.
akcent świąteczny...na razie jedyny

Żeby już nie było, że taka ze mnie straszna pani domu, posprzątałam chociaż w domu dla gości. Perfekcyjnie, ale bez okien. Dla równowagi w domu własnym siano i słoma zamiast pod świątecznym obrusem, grubą warstwą zalega pod stołem i w kątach. Więc nie aż tak źle, bo kiedyś w kątach ponoć snopy się stawiało w Wigilię.
Pogoda jakaś wiosenna, a i wietrzysko niemałe, powywiewało różne sąsiedzkie śmieci do nas, a nasze do innych sąsiadów.
Galeon i ja.

Konie płci męskiej wywieźliśmy z pastwisk do stajni zimowej. Poszło to jakoś podejrzanie szybko i sprawnie, pamiętam czasy wcześniejsze, gdy ładowanie koni do przyczepy było jedną wielką walką i stresem. Chyba i my, i konie się zmieniliśmy w okresie tych paru lat. Pojechaliśmy we dwie przyczepy czyli cztery konie za jednym razem. Fajnie to musiało wyglądać.

Konie płci żeńskiej stoją już na swoim zimowym pastwisku przy stajni i przebrzydzają niemożebnie. Siano im nie smakuje. Źrebaki odstawiają solidne tarzanko za każdym razem, gdy dajemy im jeść, więc zmniejszyliśmy częstotliwość karmienia do 1 raz na dwa dni. Skoro wolą trawę starą jeść na pastwisku. Przecież ich nie przymuszę.

I tyle.

No, chyba że ktoś z Was ogiera konika polskiego by chciał kupić. To mam. Tego.
To jest Len.

środa, 11 grudnia 2013

Wyróżnienia - spóźnione odpowiedzi.



 

Zostałyśmy wyróżnione, przez Tomka oraz Natalię! Dziękujemy. Czujemy się zaszczycone. Naprawdę. Ale, obie będąc leniwe,  zwlekałyśmy z odpowiadaniem na pytania. Dłużej już nie uchodzi, bo wyjdzie na to że jesteśmy dwie chamskie, zarozumiałe koniary.

Agnieszka odpowiada pierwsza, bo Paulina jest bardzo zajęta, ale dołączy, gdy tylko będzie mogła.

Odpowiedzi na pytania Tomka z Jedlisk.

1. Twoje ulubione zajęcie w jesienne wieczory? Czytanie książek przy płonącym w kominie ogniu, ewentualnie bez.
    
2. Czy wciąż masz przyjaciół z dzieciństwa? Jeżeli liceum to jeszcze dzieciństwo, to tak. 

3. Najpiękniejszy prezent otrzymany w dzieciństwie? To nie były czasy na prezenty, chyba nie pamiętam.

4. Twoja wymarzona podróż, którą chciałbyś odbyć? Syberia, Mongolia, Japonia...

5. Preferujesz czytanie książek, czy oglądanie filmów? Książka. Zawsze.

6. Najweselsze przeżycie/psikus z lat szkolnych? Kiedy panu od fizyki nalaliśmy wody do kaptura od kurtki, a on, roztargniony był człowiek, kurtkę założył, i kaptur też.

7. Wystrój domu - nowoczesność, czy starocie? Eklektycznie, bo nigdy się nie mogę zdecydować.
8. Wypielęgnowane rabatki i grządki, czy "dzicz" naturalnego ogrodu? To drugie przemawia do mnie bardziej. Tym bardziej, że plewienie zazwyczaj odkładam na zaś.

9. Czy jesteś człowiekiem rodzinnym? Niezbyt.

10. Ulubiona praca domowa lub jakakolwiek inna która sprawia tobie przyjemność? Odśnieżanie jest na pierwszym miejscu. Dlatego tak cierpię latem.;-))) Sprzątać też lubię, byle nie za często. No i zasuwać w ogrodzie. Pracować z końmi.

11. Co wolisz: ciszę czy dźwięki - a jeżeli tak to jakie? Coraz bardziej ciszę.  
  



Odpowiedzi na pytania Natalii z Wonnego Wzgórza:    

1. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka i dlaczego? Na to pytanie odpowiedzić się nie da, piosenek jest wiele, na dodatek ciągle zmieniają miejsca na mojej prywatnej liście przebojów. Lech Janerka “Konstytucje” , Brassens, w wykonaniu Zespołu Reprezentacyjnego  “Śmierć za idee” .... A może... “Majster Bieda” WGB, a może coś Osieckiej, a może Starsi Panowie Dwaj?  A poza tym, odpowiedź na pytanie 11 Tomka...                                                             

2. Najbardziej kobiecy gadżet Twoim zdaniem to? Pantofel na wysokim obcasie? Kapelusz z woalką? Papieros w cygarniczce?

3. Czy pomagasz bezdomnym zwierzętom, jeśli tak, to w jaki sposób? Zdarzy mi się dokarmić. Albo wspomóc finansowo.                      

4. Jakie są Twoje ulubione smaki? Kwaśny, ostry słony, słodki, gorzki. Od najbardziej ulubionego do najmniej.                                           

5. Kino, czy teatr? Teraz, na wsi zagrzebaną będąc, ani jedno, ani drugie.

6. Najromantyczniejsza chwila w Twoim życiu to...?  Kiedy wspinałam się na komin Starej Gazowni w Poznaniu,  będąc pod wrażeniem pewnego opowiadania Hrabala. Niestety, nie wleźliśmy na samą górę.                                                              

7. Czy lubisz swoją pracę, dlaczego tak, dlaczego nie? W danej chwili hoduję konie i chyba tak już zostanie, w gruncie rzeczy wszystko kręci się tu wokół koni, trawy, siana, i ogrodu. Lubię! I pomyśleć, że kiedyś byłam artystką...                                                         

8. Czy jest coś, dzięki czemu możesz poczuć, że jesteś spełniona?  Kiedy patrzę w te wielkie brązowe oczy....                                        

9. Jakie jest Twoje największe marzenie? Nie napiszę, żeby nie zapeszyć.

10. Co lubisz robić, kiedy jesteś sama w domu i masz czas tylko dla siebie? Czytam.                     

11. Filharmonia, spotkanie z poezją na zamku, czy łące, a może szalony rockowy koncert, co wybierzesz? Spotkanie z poezją śpiewaną, na łące.





No to  teraz ja serdecznie dziękuję za wyróżnienia dla naszego bloga:-) Dziękuję również Agnieszce, że wzięła na siebie ciężar główny wpisu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie z mojej kuchni własnoręcznie przeze mnie odnowionej - tynki mozaikowe i cała reszta, jak widać u mnie już powolutku święta zaglądają :-)
  
Odpowiedzi na pytania Tomka:

1. W jesienne wieczory najbardziej lubię coś dłubać, majsterkować, odnawiać itp.
2. Nie przetrwały moje dziecinne przyjaźnie.
3. Byłam podobno dzieckiem, które potrafiło się cieszyć ze wszystkiego, a czegoś szczegolnego nie pamiętam, oj nie pomyliłam się MAŁPOLUD kupiony za jakieś astronomiczne pieniądze i ostatnie jednocześnie przez moją ukochaną siostrę w Warszawie, oj to śmieszna historia była :-)))
4. Moja wymarzona podróż, to wielodniowa wędrówka na końskim grzbiecie mojego przyjaciela Lisiaka:-)
5. Książka zdecydowanie.
6. Chłopcy w liceum przestawiali malucha jednej z nauczycielek w słońce aby się okrutnie nagrzał:-)
7. Starocie, choć taki cyber punk mnie kusi, chciałabym do kuchni taki cyberpunkowy okap nad kuchnię, do moich dołów od singera bardzo by pasował.
8. Ogrody angielskie zdecydowanie, romantyczne.
9. I chyba jak Agniech jestem niezbyt rodzinna, ale to dlatego, że z mężem mamy dusze samotnikow, a przestrzeń na człowieka wypełniamy sobie wzajemnie.
10. Praca w stajni przy koniach i na gospodarstwie, przebywanie ze zwierzętami, ale i tworzenie w srebrze aktualnie i rzeźbienie, kocham też książki, czytam codziennie przed snem parę godzin.
11. Cisza i spokój, dlatego mieszkam na odludziu, a dźwięki ostatnio ulubione, to mój kogut o poranku, ale i w nocy mu się zdarza:-)))

Dziękuję Tomeczku:-)


Odpowiedzi na pytania Natalii:

1. Mam wiele utworów, które lubię, ale może jeden szczególnie na mnie działa - "Dzień dobry, kocham Cię":-)
2. Kapelusz, pantofelek delikatny, kocie oko:-)
3. Co roku przekazuję 1% na schronisko w Piotrkowie, no i nie zliczę ratowanych przez nas psow i kotów.
4. Lubię smak miodu, smaki mięs, dobra herbata, kawa gotowana po arabsku z przyprawami, smaki kuchni polskiej tradycyjnej, na ostatniej wigilii KGW wyjadłam całą kapustę - parę dni temu:-)
5. Teatr kocham, tą magię żywej sceny, ten kontakt z aktorami (tylko trzeba mieć dobre miejsca), to dla mnie czysta magia, zeszły Sylwester spędziliśmy w teatrze, teraz boimy się awarii naszego auta, bo gdyby nie to to już bym była w Łodzi po bilety, a tak pół roku na diecie bez teatru jesteśmy:-(
6. Najromantyczniejsze dla mnie były chyba poranki, kiedy mój mąż przed wyjściem do pracy rano nastawiał piosenkę "Dzień dobry, kocham Cię" zespołu Strachy na Lachy :-)
7. Uwielbiam pracę gospodyni domowej i prowadzenie gospodarstwa, dzięki temu, że nigdy nie pracowałam zawodowo, mogę się rozwijać, spełniać marzenia i pogłębiać wiedzę wszelaką, hipologiczną, aktualnie pszczelarstwo, i spróbować wszystkiwego - jubilerstwa, renowacji, pobawić się decoupagem, czy cokolwiek co można zgłębić, czy się nauczyć, właśnie położyłam w kuchni na stare płytki tynk mozaikowy:-) Tak kocham być kurą domową, bo dzięki temu mam czas aby wsłuchać się nie tylko w otaczający mnie świat, ale i w siebie samą:-)
8. Gdy czytam książki, zdobywam wiedzę i nowe umiejętności - wtedy czuję się spełniona.
9. Podróż na grzbiecie mojego Lisiaka.
10. Lubię majsterkować, tworzyć rękodzieło - lubię czynny wypoczynek:-)
11. Natalio wszystko co wymieniłaś oprócz rokowego koncertu:-)

Dziękuję Natalko:-)