Świąteczne przygotowania marną wymówką, mamy gości, którzy nie mają nic wspólnego z polską tradycją świąteczna i kulinarną, w związku z tym, fajowa sprawa, nie zamierzam poświęcić gotowaniu zbyt wiele czasu. Od tego mamy w te Święta holenderskich facetów, kulinarnie świrniętych.
akcent świąteczny...na razie jedyny |
Pogoda jakaś wiosenna, a i wietrzysko niemałe, powywiewało różne sąsiedzkie śmieci do nas, a nasze do innych sąsiadów.
Galeon i ja. |
Konie płci żeńskiej stoją już na swoim zimowym pastwisku przy stajni i przebrzydzają niemożebnie. Siano im nie smakuje. Źrebaki odstawiają solidne tarzanko za każdym razem, gdy dajemy im jeść, więc zmniejszyliśmy częstotliwość karmienia do 1 raz na dwa dni. Skoro wolą trawę starą jeść na pastwisku. Przecież ich nie przymuszę.
I tyle.
No, chyba że ktoś z Was ogiera konika polskiego by chciał kupić. To mam. Tego.
To jest Len. |
Jaki wypasiony ten ogierek. Tak na suchej ino karmie, albo trawie? Ja tam lubię konie, ale gdzie bym go trzymała? Czy faceci (ogiery) na zimę są oddzielani od kobitek (klaczy), a po co tak się robi, bom jest w tej kwestii nieuświadomiona całkiem.
OdpowiedzUsuńTylko trawa. Do tej pory, znaczy się. Siano od dzisiaj w stajni. W naszym przypadku ogiery w lecie przebywają u nas, a na zimę jadą do stajni do naszych wspólników. U nas są lepsze warunki dla koni w lecie a u nich w zimie. A jeżeli chodzi o rozdział klaczy od ogierów, to nie stać nas na posiadanie ciągle się powiększającego stada, a tak by było, gdyby ogier zawsze chodził z klaczami. Bo kryje skutecznie:-), źrebaki się rodzą, a sprzedać ciężko.
UsuńI owsa nie muszą, ani obroku? Bo tak mi się majaczy, ze konie zimą tak podjadają. Nigdy nie mieliśmy konia, ale z racji wsiowego pochodzenia trochę wiem, co to się daje zwierzynie. Szkoda, że nie ma popytu na młode koniki, bo raz, że miałabyś dochód dwa, fajnie, jak taka końska młodzież bryka po zagrodzie......
UsuńKoniki polskie nie muszą. Są bardzo ekonomiczne w utrzymaniu. Oczywiście, gdyby miały ciężko pracować, dawalibyśmy im owies. Ale że się obijają na swoich wiecznych wczasach w Mlądzu, to tylko trawę i siano mają w diecie.
UsuńGaleon wygląda doskonale, a i Cień Twój jawi się jako Anioł z małymi skrzydełkami.
OdpowiedzUsuńJa jadę w gości, więc też za bardzo nie jestem przejęta. Okien nie umyła, ale jutro dwa muszę, bo mi widok zniknął, a nie jest zły.
Owieczki wciąż na pastwisku nocują, przychodzą na siano i w długą. Pogoda wiosenna. Porobiłam piękne dekoracje przed domem z jabłkami, szyszkami, gałązkami. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia i już jabłka ukradzione, szyszki ogryzione. Moje psy są okropne.
Pozdrowienia
Psy zeżarły Ci dekoracje, czy tylko się pobawiły?A Galeon jest najpiękniejszy i najmądrzejszy i nie na sprzedaż. To jego syna mamy do wzięcia.
UsuńZeżarły oczywiście. Wianek z drzwi G. zdjął przytomnie, bo mu się bardzo podobał. Też były na nim jabłuszka z naszej dzikiej jabłonki. NO i ostał się, bo wisi w środku.
UsuńJak się przeniosę do prawdziwego domu (czytaj w Izery), to sobie konia kupię.
No żeby psy jabłka żarły.....
UsuńMoja suka też je jabłka, ale tylko renety i te zielone Granny Smith. Wybredna.
UsuńDo Owcy: kupisz sobie konia, żeby Cię bronił przed psami!
UsuńA do sąsiada kraść kości chodzą, Owieczko? Nie chodzą. A Wałek tak.
OdpowiedzUsuńAgniecha, Twój ogierek wygląda jak większy Wałek. Na czym polega kulinarna świrowatość Holendrów?
Nie wszystkich Holendrów, tylko tych dwóch. Gadają tylko o żarciu, przy śniadaniu o tym co będą robić na obiad, przy obiedzie, co na kolację, a przy kolacji... I co trzeba kupić, żeby to i to danie dało się wykonać. Siedzą i studiują książki kucharskie ( Nikolas ma całą szafę ), sprawdzają na internecie, i się zastanawiają... no i potem gotują, więc jest OK.
UsuńI w ogóle jaki Wałek, wypraszam sobie, Galeon jest większy i ma dłuższe nogi.
UsuńZnałam wielu Holendrów, z niektórymi znałam się bliżej - zawsze im WSZYSTKO smakowało - w ogóle bezobsługowi;) Jedno tylko im przeszkadzało, że Polacy tyle piją wódki;) A sami w jedną noc (a co noc to samo) całego łiskacza 0.7 do rana na głowę;) Widocznie tylko czysta im nie podchodziła;)
OdpowiedzUsuńFakt, Holendrowi normalnemu wszystko smakuje.
UsuńNie chcę, nie kupię. Od jutra będę miała o dwa konie więcej do roboty, a świąt nie obchodzę za specjalnie bo na emigracji to co za święta, więc od osmiu lat dałam se spokój, tylko symbolicznie, ale sobie zacznę odbijać od przyszłego roku, bo na Podlasiu obchodzi się wedle starego i nowego kalendarza, więc długo :)
OdpowiedzUsuńTutejsza cerkiew tylko według nowego kalendarza świętuje, więc tym bardziej-co to za świętowanie...
No Ty to nie musisz od nas kupować, swoje masz przecież. :-)
UsuńMam, aż mi kręgosłup trzaska ;-))
UsuńNie wiem, dlaczego nie otwiera mi się odpowiedź tam, gdzie powinna?
OdpowiedzUsuńToż mówię, że WIĘKSZY Wałek! Ale z nogami to ja nie wiem...
No tak, dużo większy Wałek. I nie kradnie u sąsiadów. :-)
UsuńTakich gości to ja bardzo chętnie.
OdpowiedzUsuńDużo po nich zmywania.:-) I nawet ja tyję po takiej wizycie.
UsuńPS. Pod Bajką dla Majki napisałam Ci, jak zrobić zakładkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam, dzięki. Teraz jeszcze Paulina musi zdecydować, co w tej zakładce ma być.
UsuńJaka zakładka? Galeon śliczny! Polecam wszystkim ogiery dwa-koniecznie dwa:-) rano właamały się do ostatniego pomieszczenia, ukradły kostki, a ja z tej złości zamiast kawę poranną to w samej koszuli kostki układałam nocnej przeklinając strasznie , tak więc polecam serdecznie dwa koniecznie dwa ogiery!
UsuńMarudziłaś, że u góry chcesz taki pasek, to jest właśnie zakładka. Popatrz sobie u Hany, to będziesz wiedziała o co chodzi. Właśnie wróciliśmy z zakupów, i okazało się że zamiast zaprawy tynkarskiej kupiliśmy murarską. Uch, kopnęłabym się w tyłek za tę bezmyślność, ale nie jestem aż tak sprawna.
UsuńW koszuli nocnej w różyczki i z koroneczkami, oraz w gumofilcach?
UsuńJa znam tylko latającego Holendra...
OdpowiedzUsuńA konika polskiego to chyba muszę mieć. A najlepiej skrzyżować z hucułem. Co to by była za bestyja fajowa!
Cześć Koniary moje ulubione. Chyba czas już na życzenia świąteczne, bo "barszcz już chodzi" :) Aby Was konie słuchały jak mężowie, a mężowie byli silni jak konie. Siły, zdrowia i konsekwencji :) w postępowaniu z jednymi i drugimi i oczywiście wiele z tego wszystkiego przyjemności :) Oby Was humor w przyszłym roku nie opuszczał (na Waszego dobra i naszej radochy). Trzymajcie się ciepło, tak Was też ściskam. - Sąsiad ;)
OdpowiedzUsuńSąsiedzie, okropnie Ci dziękuję za piękne życzenia. Oby i Wasze Święta dobre były i pogodne , a i przyszły rok przyniósł ze sobą dużo dobrego. Też ściskam, z wyczuciem, coby kości nie połamać. :-)
UsuńAgniecha, drzewko cudności przyszło! Dziękuję!!! A ja, świnia, nic nie wysłałam. To chociaż fluidy ślę...
OdpowiedzUsuńCoś czułam, ale nie wiedziałam co. Więc to te fluidy musiały być.:-)
UsuńOne. Na pewno.
UsuńJeny, jaki piękny ogierek!
OdpowiedzUsuńPrawda, że ładniutki?
UsuńMój coś bąknął, że... ale nie, gdzie tam. Nie mamy najzieleńszego pojęcia o takich wielkich psach.
OdpowiedzUsuń