U mnie jest tak wilgotno i szaro, że aż chciałoby się przespać cały dzień, szkoda, że nie można... Kózka, czyli Małe ma się coraz lepiej biega po kuchni reaguje na choć tu i cmokanie, robi siku w ubikacji obok kibelka, jest po prostu słodziutkie, choć nocne wstawanie daje mi w kość!
Teraz minione Walentynki, choć nie obchodzimy ich raczej (chyba z lenistwa), to tym razem, choć przypuszczam, że czystym zbiegiem okoliczności (akurat wpadło Michałkowi w oko i ręce), dostałam prezent od męża i aż się popłakałam (naprawdę!!!) ze szczęścia, i teraz pytanie za 100 pkt, cóż to mogło być takiego...? Otóż książka, ale jaka!!! o najpiękniejszych trasach końskich w Polsce! Nawet nie przypuszczałam, że jest ich tak wiele, oczywiście najdłuższy szlak jest u mnie 1800km ścieżki do jazdy konnej! Można z zamówionymi małymi transportami pomiędzy ścieżkami objechać niemalże całą Polskę i to właśnie mi się marzy w przyszłe wakacje.
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Piekny podarunek :)
OdpowiedzUsuńA u nas na odwrot, slonce swieci jak wciekle, w nocy byl lekki przymrozek.
Milej niedzieli :)
A.
No - to masz piękne Walentynki! :D
OdpowiedzUsuńCiekawe, ile czasy zajęłoby przejechanie konno tych 1800 km...