Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Konie
piątek, 27 stycznia 2012
Tak, dzisiejszy dzień zdecydowanie należy do tych "lepszych", próbuję od 17 tej napalić w centralnym i wykąpać się... jest 20:20 i dalej piec przygasa... zdecydowanie mam dość! Lisiak uparł się aby zamordować Arrowka, poluje na niego strasznie, a jak już się dorwie to gryzie okrutnie i próbuje go rozdeptać, muszę psa zasłaniać własnym ciałem. Kociczki moje rozebrały się z ubranek, musiałam zadzwonić do weterynarza i spytać czy mam je koniecznie w nie wkładać z powrotem, okazało się, że nie. Mróz straszny w domu nie najgorzej, bo kominki grzeją, ale ciepłej wody na kąpiel nie ma, usiadłam więc do komputera i cóż ja Wam mogę dziś pokazać, konie z dziś i wylizane okna, choć nie wiem czy jest sens, bo są tak okropnie wylizane przez konie, że nic nie widać, ale co tam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U nas na oknie z jednej strony są ślady kocich nosków, a z drugiej łap Miluni. I też nic nie widać:-))) A swoją drogą my też mieliśmy parszywy dzień. Hydrofor " zdechł" I jeszcze nie wiadomo, czy zamarzł, czy to coś poważniejszego. Kurczę, no!
OdpowiedzUsuńJakie miłe Twoje konie, okna Ci umyły najlepiej jak mogły.Pomocne takie. A kotu krzywdy nie robią? Bo na zdjęciu przez tą szybę widać niezbyt dokładnie, co one z tym kotem wyprawiają.U nas dziś w nocy było -20, ciekawe jak będzie tej nocy. Pozdrawiam i mam nadzieję że ciepła woda się znajdzie.
OdpowiedzUsuńWodę na kąpiel gotuję czajnikiem... Tak jak ja kocham wieś!!! Kotu raczej nie za to na Arrowka tak się Lisiak zawziął, ze aż strach pomiędzy moimi nogami jak zasłaniałam psa sobą, próbował go jeszcze uchlać! Tak bardzo nie cierpi Arrowka
OdpowiedzUsuńAgniech jak chcesz to Ci je pożyczę przed świętami umyją Ci okna jak trzeba, bo pamiętam, że mówiłaś, że bardzo nie lubisz myć okien i będziesz miała okropciucho takie czyściutkie jak ja!
OdpowiedzUsuńPaulina, nie widzę problenu, ale naucz je najpierw chodzić po drabinie albo schodach bo okna na 1 piętrze też muszą być czyste.:-)))Nie mam najmnieszych wątpliwości że potrafisz.
OdpowiedzUsuńA Ty wiesz kochana Agniecha, że kiedyś na pewno Cię odwiedzę, jeszcze nie wiem kiedy, ale kiedyś na pewno:)))))))!!!!!
OdpowiedzUsuńTo ja serdecznie zapraszam!
OdpowiedzUsuńPrzybędziemy całą bandą!!!
OdpowiedzUsuńWszystkie koty, wszystkie psy, wszystkie kozy, wszystkie konie, wszystkie ludzie?
OdpowiedzUsuńA może by dało się opracować ścieżkę konną do Was...?
OdpowiedzUsuńNa razie- zdziwienie moje było nieziemskie - jest ścieżka konna PTTK wzdłuż Sudetów i przechodzi również przez Mlądz. A mają zrobić jeszcze jedną, równoległą, bardziej na północ od tej.Coś się u nas dzieje!
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam, że przyjadę do Ciebie konno... za półtora roku!
OdpowiedzUsuń