Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

sobota, 27 października 2012

Trochę za prędko.

pod górkę

Obudziłam się rano, a tu biało. Zgodnie z prognozami pogody, więc nie było zaskoczenia. Chociaż, na drodze ani śladu samochodów, wszyscy opony letnie mają i czekają pewnie do poniedziałku, żeby śnieg stopniał. A w międzyczasie - cisza, tylko wiatr szumi, gałęzie stukają w okna, i pada, i pada.... Jakby już nie miało przestać.  Napaliłam więc w piecokozie, żeby ogień odstraszał złe duchy, wyciągnęłam z kąta strąki fasoli, którą trzeba w końcu wyłuskać - łatwiej mi to idzie, przyznam się, niż czytanie "Traktatu o łuskaniu fasoli"... Na szczęście porady techniczne były na samym początku, więc się przydała literatura piękna do czegoś. Łuskam więc tę fasolę z poczucia obowiązku, przerywając co 5 minut, bo to takie nudne, przyniosłam sobie z góry "Opis obyczajów za panowania Augusta III", rozdziały o żarciu i ochlejstwie, jakże miłe gdy na dworze mróz i wietrzysko, poczytać sobie, co to się jadało i piło w naszym kraju w dawnych, dobrych czasach. Chociaż Kitowicz marudzi, że dobre czasy były wcześniej. Więc już sama nie wiem...No, to część fasoli wyłuskawszy, trzeba było wypuścić się na dwór, konie jakoś nie schodzą z góry, więc paranoja się włącza, że uciekły.
na górce
tam stoją, na horyzoncie
profesjonalny sprzęt w akcji

Poszłam sprawdzić, zabierając ze sobą profesjonalny sprzęt. Konie znalazły się u góry pod lasem, stojąc w zwartej grupie zadami do wiatru, przysypiając. No to im nie przeszkadzając poszłam do domu, po drodze wykonując czynności niezbędne profesjonalnym sprzętem. Przemokłam, zmarzałam, ale było fajnie. Chyba się wezmę za łuskanie fasoli albo co...

6 komentarzy:

  1. U mnie też zadymka na całego - przeraźliwy wiatr;) Do sklepu wypchnęłam Księcia Małżonka, a ja nie planuję dzisiaj nigdzie chodzić;) On już też;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie jeszcze bez śniegu ale kto wie ?
    Miłego dnia :) Ilona

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój holenderski kmieć ( ja kmieciowa ) wraca dzisiaj z Holandii, jak mu nie odśnieżę naszej drogi dojazdowej to nie wjedzie do obejścia. Więc gimnastyka z łopatą mnie czeka, w zadymce. Odkładam to na ostatnią chwilę, bo jak zawieje, to będę musiała znowu.:-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Michałek śmiał się z profesjonalnego sprzętu i mówi, że u Was jest pięknie, ja też tak myślę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sprzęt profesjonalny bardzo jest profesjonalny!

    A właśnie się martwiłem, że będę musiał śnieg z pastucha ręką strząsać - a tu taki patent..!

    OdpowiedzUsuń
  6. Drewno nie przewodzi prądu, czytałam ostatnio w gazecie (przynajmniej póki suche), a i gumiaki założyłam na wszelki wypadek.:-)))

    OdpowiedzUsuń