Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

wtorek, 4 grudnia 2012

Swiąteczna nostalgia...

Odkręcanie papierka z jednej strony
odkręcanie z drugiej
mycie łapek po zjedzeniu
Pasia już wylizuje zawartość z papierka
i to bardzo starannie
Zawsze przed świętami ulegam czarowi, ale i nostalgii. Chodząc po mieście i sklepach, na każdym kroku wszystko do nas krzyczy: Święta, Święta! Piękne, cudowne, radosne Święta, ale najmilsze są te z rodziną, bliższą i dalszą, a w mojej ułożyło się tak, że część mieszka bardzo daleko, a część jest skłócona okrutnie, tak więc świąteczny czas nie do końca jest taki jakbym chciała, częściowo jest tak, że niektórych bliskich już w ogóle nie ma... Ale zdarzy się i tak, że przyjedzie moja siostra z rodziną, no i wtedy to są Święta!!! Na razie jeszcze jest czas, choć mój małżonek już mnie prosi o choinkę - musi jeszcze poczekać, a na razie leczymy się słodyczami tj. ja i moje psy z melancholii przedświątecznej. Psy zawsze dostają (a dostają rzadko) cukierki w papierkach, dlaczego, hmmm.... troszkę z sadyzmu, a troszkę dlatego aby miały zajęcie na dłużej, gdyż są to psy, które nie gryzą cukierka w papierku, a rozwijają najpierw papierek, a trochę to zawsze trwa, choć Pasia dziś jak robiłam Arrowkowi zdjęcie jak się męczy i odwróciłam się aby zrobić jej, patrzę, a tu papierek wylizany, rozprostowany i śladu po cukierku nie ma.

Jeśli ktoś miałby ochotę poczytać jeszcze o świętach, ale i o erotyce, to zapraszam na mój drugi blog www.udekorujsamadom.blogspot.com, przenieść się tam można również klikając na zdjęcie :-)

2 komentarze:

  1. Nasza Kira w życiu nie jadła cukierków!

    OdpowiedzUsuń
  2. A mojego Arrowka nauczli moi rodzice, jak go u nich zostawiałam, to karmili go cukierkami, tata miętusami, za którymi przepadał w dzieciństwie, a mama wsxystkim, a teraz żebrze sam o cukierki. U nas w domu dostaje tylko jak strasznue żebrze, ale zdarza się nistety

    OdpowiedzUsuń