...w najbliższym czasie, a myślę, że Agniecha w poniedziałek, najpóźniej wtorek, też będzie chciała o czymś napisać:-))) U mnie urwanie głowy siedzę przy papierach, zdrapuję farbę z futryny (co można zobaczyć tu - www,udekorujsamadom.blogspot.com), szyję, sprzątam po zwierzakach, bo plucha u mnie straszna i błoto, no i próbuję nie zwariować od tej szarzyzny na dworze, a no i najważniejsze pilnuję kota, aby nie zeżarł kanarków:-)
-Jasiu, co robisz? pyta sąsiad
-wykopuję grób dla kanarka! odpowiada chłopiec
-a dlaczego dla kanarka kopiesz taki wielki dół??? pyta dalej
-bo kanarek jest w cholernym kocie!!!
w orginale, było mocniejsze słowo na określenie kota:-) ...więc, aby kanarek nie znalazł się w kocie, cały czas muszę pilnować kota:-)))
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
też mam koty ale ptaków nie miałabym odwagi przynieść do domu ani myszek czy chomika..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje mieszkają w kotłowni, tylko ten maluch w domu, bo został sam bez rodzeństwa, no czasem, któryś się do domu zapędzi, ale to na krótko:-)
UsuńPrzecież chyba jest w klatce? - nie? to nie takie proste?
OdpowiedzUsuńKanarki mamy od kilku miesięcy, a klatka już dwa razy leżała na podłodze, a raz drzwiczki się otworzyły...
OdpowiedzUsuńMoże klatkę podwiesić na suficie? Na karniszu?
Usuńjuż widzę oczmi wyobraźni jak koty wiszą na klatce i bujają się - w jedną i w drugą stronę:-)))
OdpowiedzUsuńoczami oczywiście:-)
UsuńAle go ten kanarek kręci!
OdpowiedzUsuńnoooooo:-)
Usuń