Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

poniedziałek, 7 października 2013

Pszczoły

Tak pszczoły, moja nowa pasja, zamierzam na wiosnę założyć dwa ule, w związku z czym zapisałam się do związku pszczelarzy, aby korzystać ze źródła wiedzy. Byliśmy nie tylko na zebraniu, gdzie wszyscy okazali się entuzjastycznie nastawieni do nowych członków i skłonni udzielać wszelakich rad, ale również zostaliśmy oprowadzeni po  pasiece samego Prezesa Związku. Wiele się dowiedzieliśmy, o hodowli pszczół, o ulach ramkowych, ale ja oczywiście wyczytałam wiele o ulach bezramkowych, bardzo mało popularnej metodzie hodowli pszczół, w związku jeszcze się nie chwaliłam swoim pomysłem i nie wiem jaka będzie reakcja, ale następne spotkanie w okolicach grudnia, więc pewnie się przekonam czy mnie wyśmieja, czy nie. Dla mnie ten sposób hodowli jest bardziej przekonując, bardziej naturalny, pszczoły same formuja plaster z wosku i wypełniają go miodem, na samym początku pilnuje się tylko aby nie wychodziły za bardzo w poprzek, a wzdłuż dźwigarów budowały, nie jestem jeszcze dobrze obeznana ze słowniczkiem pszczelarskim, ale samą technikę obsługi już znam, więc w ramkowych ulach jest ramka i na niej pszczoły budują pojemniczki na miód, a w bezramkowych są same pojemniczki połączone ze sobą co tworzy plaster. W ramkowych potrzeba sprzętu, między innymi wirówki, a w bezramkowych nie potrzeba praktycznie niczego, ten sposób ponoć daje nieco mniej miodu, dlatego nie jest tak popularny.
Jedyny problem stanowią ule, których nie można kupić i trzeba zrobić samemu, ale na to mam całą zimę:-)




I jeszcze na koniec, dalej eksperymentuję z moja szlifierką, ostatnio naczynie obtłuczone na wino obcięłam i wyszlifowałam górę, no i oczywiście zmieniłam przeznaczenie, teraz to klosz do lampki naftowej, która go nie miała i stała na strychu zapomniana.

21 komentarzy:

  1. można kupić nowe i używane. Wielu jest wiekowych pszczelarzy, którzy za grosze sprzedają ule

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pomysł z tymi ulami, chociaż ja chyba wolałabym mieć dzikie pszczoły (chociaż uwielbiam miód) bo trochę bałabym się użądleń (wiem, że to nieuzasadnione, ale tak już mam). Też chyba skłaniałabym się do uli bezramkowych, ale może na początek spróbować jeden ramkowy, a drugi bezramkowy i zobaczyć co bardziej odpowiada?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też rozważałam taką opcję, zobaczę co na to pszczelarze w Związku.

      Usuń
  3. A właśnie, to nie takie proste, bo powierzchnia będzie za duża.

    OdpowiedzUsuń
  4. To wpuścisz więcej pszczół!

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak antykoncepcja wyglądałaby u pszczół...? Jakieś pomysły??

      Usuń
    2. Wsadzasz do niej roj czy krolowa?

      Usuń
    3. Królowa? Z prezerwatywą? Wyobraź sobie pierdylion malusieńkich prezerwatywek, które pszczoły (faceci) pobieraliby z dozownika przed wejściem do ula.

      Usuń
    4. Myślę, że zmieściłby się cały rój:-) A wiecieże trutnie są z wyganiane na zimę i umierają z głodu poza ulem- to jest świat kobiet pracujących, które żadnej pracy się nie boją!

      Usuń
    5. Hana nie zapomniałaś o czymś...? A blog?!

      Usuń
    6. Ona sie tak dobrze udziela na cudzych...

      Usuń
    7. Prezerwatywa ludzka, pszczela krolowa sie w nia na pewno zmiesci. I antykoncepcja zalatwiona.

      Usuń
    8. No patrz! proste rozwiązania są najlepsze!

      Usuń
    9. No właśnie, Agniecha, lepiej poszaleć u kogoś przecież! Wiesz, jaki mam teraz marketing, gdybym jednak ten blog założyła?

      Usuń
  6. Za pszczoły to ja się nie biorę, ale miód uwielbiam:) Ten klosz wyszedł ślicznie, aż mam apetyt na szlifierkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecam, można przerabiać, odnawiać, rzeźbić - super sprawa! I M. Kupił mi ją w Biedronce z całym zestawem końcówek

      Usuń