|
Tak wygląda mój świat o piątej rano:-) |
Kocham jesień do szaleństwa, może bardziej, to tylko wiosnę, a może i nie. Założyłam wreszcie nowy ogród, bo nie muszę nikomu chyba przypominać, że stary/świeży założony przez nas na siedlisku został zjedzony w całości przez: kozy, konie, psy i traktory wykonujące okazjonalnie jakieś prace u nas. Postanowiłam więc założyć nowy, tam gdzie nic nie chodzi, no przynajmniej w teorii... Na razie to sadzonki, ale dobierałam tak aby był owocowo ozdobny, są więc moje ukochane wierzby japońskie, jabłonki, krzewy zimozielone, czarna porzeczka w krzewie i dwie na nóżkach, malina i jeżyna do diety dla huskych i takie różne róże i miłorząb, choć ten, to nie wiem czy się przyjął, jest ławeczka, jest ognisko, a wszystko zrobiłam sama przez ostatnie dwa - trzy tygodnie i jestem bardzo z siebie dumna. Będzie się on mam nadzieje rozrastał co roku, aż stanie się naprawdę piękny, zaplanowałam go w literę T do drogi dojazdowej.
|
Mój nowiuśki ogródek:-) |
|
Były porządki, i było ognisko:-) |
|
Palenie gałęzi |
|
i pieczenie kiełbasek w asyście Basiora, który to waży już... 18 kg |
|
A to czego nie spaliliśmy zostało przygotowane do kominka |
|
Druga strona ogrodu i czarna porzeczka na nóżce |
|
Mała Asia |
|
Luna |
|
Właśnie dlatego, tak kocham i cenię huskye - zapadka noskiem do góry, łapką do przodu furteczka i jeszcze pyszczkiem poprawimy - no to jesteśmy w domu:-) |
|
Chłopcy muszą wyjeść wszystko przed zimą, bo nie mamy już na wynajem traktora i ludzi, aby zebrać drugi raz |
|
A na koniec kury, którym daje już zimno w kość i tulą się aby było im cieplej. |
A teraz idę asystować przy wycince starych owocowych drzewek, które już nie rodzą, skończyła się chwila lenistwa (czyli godzinka na pieczenie chleba:-)) Ale nie szkoda wychodzić z domu, bo na zewnątrz jest piękne słońce, psy zmęczone i śpiące po spacerze, koniki na łące, koty na parapetach i zapach drewna obiecujący ciepło w długie zimowe wieczory...
Pierwsza! Co wygrałam?
OdpowiedzUsuńPięęękny ogródek, piękny! Wygląda jak mój 7 lat temu, nie miałam tylko takich fajnych kamieni. Z otoczaków gorzej się buduje. No i pieski śliczne mądrale, a kureczki! Koniki dadzą radę przed zimą?
W nagrodę możesz nam wreszcie pokazać swojego nowiuśkiego bloga:-)))
OdpowiedzUsuńna każdym blogu Hanę dręczą - chyba się za nią ujmę;) Nie spiesz się, wszystko musi dojrzeć;)))
UsuńDzięki Kretowata! Paulina, a kotek nie może być? Całkiem nowy!
UsuńMoże, jak najbardziej-na blogu:-))
UsuńProponuje jako wygrana prezerwatywe dla pszczoly, znaczy sie trutnia.
OdpowiedzUsuńWariatka, ale się uśmiałam!!! Kiedy Ty kobieto coś wreszcie napiszesz??? Dostałam i też się uśmiałam Felina Canina Cavallina:-)))
UsuńW poniedzialek bede w domu, do srody moze do siebie dojde. Kon kulawy jeden, panskie oko konia tuczy, mowi przyslowie, wiec normalne, ze jak wyjechalismy, to od razu sie dzieje. Francuska poczta szybka czegos, ledwo wyslalam, juz doszlo. Ladnie tam u Ciebie.
Usuńi to dwa dni temu dostałam:-) dzięki! A teraz skoro się przyznałaś gdzie byłaś, to wszyscy czekamy na zdjęcia:-) i relacje:-)
UsuńAgniecha, (odpowiedź nie wchodzi mi pod Twoim komentarzem). Odpowiadam: Nie mam trutnia.
UsuńPaulina pewnie prezerwatyw dla trutni nie ma, to sie nic nie stalo.
UsuńAle ładnie zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńMasza i Dasza nauczyły się wychodzić ze stajni przy zamkniętych dolnych drzwiach... ;-))))
Dzięki! Co do Maszy i Daszy, to obawiam się, że może być tylko gorzej...
UsuńJestem przygotowana bo wiecznie mi się trafiają jakieś szalone zwierzęta. Swój do swego... ;-))
UsuńAsia jest piękna;)))
OdpowiedzUsuńOgródek jest piękny;))) ja w tym roku tak ładnie zaczęłam, ale kilka wyjazdów i mi uschło/zgniło/wypaliło się słońcem/zżarły zające i dupa - od nowa za rok będę walczyć;))))
Marzy mi się taki dół od Singera;)
Ja mam na takim dole od Singera zlewozmywak osadzony i blat w kuchni na drugim, a trzeci wylądował w ogródku:-) Nie martw się ogródkiem, u mnie nie wiem czy przetrwa, bo Luna i Mala Asia przeciskają się na zewnątrz i wykopały już dwa krzewy, no i Hortensje trzy zżarły...
UsuńTy masz łeb;) Kuchnia na maszynach;))) Świetny pomysł;)
UsuńKretka, wejdź na drugi blog, tam gdzieś jest zdjęcie
UsuńKretowata, na złomowisku takich dołów od maszyny pełno!
UsuńA weź mi jakiś wyciągnij ładniejszy, co?
UsuńMówisz, masz. Dam znak.
UsuńBardzo fajny ogródek, my też mamy nowy ;-)
OdpowiedzUsuńŚwit niesamowity!
byłam, byłam czytałam:-)
UsuńAle masz porządek w ogrodzie, ja nie mogę! U nas z lekka zarosnięte wszystko i lepiej już nie będzie tej jesieni. A co do filmiku - wiesz, my musieliśmy założyć łańcuch. Taki jak od krowy zamykany na karabińczyk. Mila otwiera:-)))
OdpowiedzUsuńUściski
Asia
Asiu czysty, bo nowy, a z Arrowkiem jest troszkę gorzej, bo czego nie otworzy, to przeskoczy...
UsuńU mnie gruby łańcuch dzień i noc na bramie wisi, bo Kruczek nauczył się otwierać sobie z tzw. "metalowego skobla";)
Usuńu mnie klamki, nie klamki - wszystko, ale gałki wewnątrz domu się sprawdzają:-)
UsuńA w drzwiach wejściowych zawsze musi być klucz przekręcony, bo inaczej otwiera i całą bandę wpuszcza, a jemu linka się kończy na progu kuchni biedakowi...
UsuńAle jaki hojny, bandę wpuści, nie jest taki;))))
Usuńre:
OdpowiedzUsuńwitaj Autorko strony info:) o koniku polskim!
cieszę się ogromnie, że choć wirtualnie mogę Cię poznać. Pozdrawiam serdecznie - będę zaglądała na Twój blog, bo widzę wiele interesujących mnie wpisów.
Dzięki Twojej stronie poznałam koniki, w których od pierwszego spojrzenia jestem zakochana !!!
pozdrawiam
Iwona
Witaj wobec tego, autorko wspanialych zdjec.:-), bloga mamy na spole, Paulina i ja czyli Agniecha. Obie hodujemy koniki polskie, i znamy sie do tej pory tez tylko wirtualnie. Ale to sie kiedys zmieni...
OdpowiedzUsuńWitaj:-) miło mi, że Ci się u nas podoba:-) pozdrawiam serdecznie - Paulina - współautorka:-)
Usuń