Na dworze jedyne 39, 8 stopni w cieniu. Siedzę więc w domu i piszę sobie o “Konikoniadzie 2013” w Złotym Potoku, która odbyła się właśnie dzisiaj, przy raczej ekstremalnych warunkach pogodowych.
Piszę to dla tych wszystkich, którzy wciąż uważają, że konik polski to stworzenie złośliwe, nieposłuszne i nie nadające się do niczego.
Oraz dla tych, którzy już wiedzą, że konik polski to inteligentne, obdarzone własną wolą, lojalne, dzielne i wytrzymałe zwierzę.
Konie zaliczyły polową wierzchową próbę dzielności. Godzina jazdy:
stępem ( 5 minut)
kłusem ( 3 minuty )
galopem ( 1 minuta ) , i te cykle powtarzamy , aż upłynie godzina.
Przed jazdą, oraz po mierzy się koniom tętno.
Wypadkowa punktacji i pomiarów daje wynik próby.
Czyli nie zawsze najszybszy koń zwycięża, ale często ten, który najmniej się zmęczył.
A wszystko to w temperaturze ponad 35 stopni. Koniki polskie dały radę, oprócz jednej klaczy, która nie chciała.
Następnie były zawody dla najmłodszych - tu też koniki polskie nie miały się czego wstydzić. Były grzeczne i posłuszne.
Jak również konkurs powożenia, też nie sfotografowałam, więc wstawiam zdjęcie z poprzedniej edycji.
slalom,
przejście przez bramkę,
skok przez przeszkodę,
i meta!
I nagrody!
Miłym akcentem był ogier z Lubuskiego - Mętlik - jest to nasz pierworodny urodzony w Mlądzu źrebak, taki był malutki, i wyrósł na rosłego, pięknego ogiera. Zobaczyliśmy go po raz pierwszy po 3 latach i było na co popatrzeć.
Mętlik 4 lata temu |
i teraz |
Niech żyje konik polski!
Niech żyje!!!! Mętlik zrobił mi mętlik w głowie - taki konik z takiego konika;) Boże, jak fajnie!!! Zazdroszczę Ci tych koni, Rogatej tych owiec... U mnie tylko nadaktywny pies;))) A piłeczki za cholerę nie poda, tylko wyniesie;)
OdpowiedzUsuńKiedyś dałam moim koniom piłkę - najpierw się bały, a potem ją rozdeptały.:-)
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńTa gimnastyka to gymkhana zdaje się :)
Co to jest gymkhana, Kamforko eko cyganko?:-)
UsuńNiech żyjeeeeee!!!A nagroda dla konika na mecie dzie??? Nawet ich dobrze na zdjęciu nie widać. Przecież to one ganiały w tę spiekotę! A piłeczkę to nie konik powinien nosić?
OdpowiedzUsuńNie licz na opady. U nas jeden już był. Zajęło mu to jakieś 5 minut.
U nas też był, dziś rano. 15 minut.
UsuńNagrodą dla konków było, że potem pojechały do domu. Przyczepą.
UsuńSuper impreza.
OdpowiedzUsuńGdyby nie ten upał... Ale nie było źle. Źle było dzień później, gdy przyszła powódź.
UsuńAle fajne koniki! Mętlik rzeczywiście dorodny. Współczuję im latania w te upały.
OdpowiedzUsuńCo do piłek to mój pies dostaje zużyte tenisowe i nie spocznie, aż nie obierze z filcowej okleiny i triumfalnie nie przegryzie na pół...