Jakoś nie mam siły na pisanie. Wklejam więc plakat, na którym napisano wszystko, co trzeba.
Co prawda Blogger wyświetla mi co minutę na czerwono, że coś nie w porządku z obrazkiem, więc nie wiem, czy go przepuści.
Wy, co mieszkacie w pobliżu i macie ochotę, przybywajcie. Fajna impreza i warta zobaczenia. Zapraszam.
Tutaj dodaję następne ogłoszenie, tym razem Górny Śląsk, impreza głównie koników polskich w Hodowli Bazylia ( Pilchowice) Też warto zobaczyć.
Kurde, no. Nie mieszkam w pobliżu!
OdpowiedzUsuńNo, wybaczę Ci. Ale przyjechać kiedyś do mnie mogłabyś.
OdpowiedzUsuńUważaj, aż tak daleko to nie jest!
UsuńGróź mi tak bardziej!
UsuńZa niedługo zacznę pobierać opłaty za groźby. Jeszcze trochę poćwiczę!
UsuńUwaga:
Agniecha, uważaj, bo przyjadę! I zostanę na dłużej. A jak mi się u Ciebie spodoba, to całkiem zostanę. Będę muchy odganiać od koników i gadać będę do źrebaków, o tak: puci, puci, nimah, nimah, minuminu!
Jak mi idzie?
puci, puci, nimah, nimah, minuminu!Po jakiemu to??? One Cię zrozumią, na pewno.
UsuńPo końskiemu przecież! Pewnie że zrozumią! To Ty jak do nich gadasz?
UsuńOnomatopeicznie trzeba do nich. To jest takie ciumkanie i tiurlikanie, jak do szczeniaków i kociaków.
Amerykańscy, a może ruscy, nie pamiętam, naukowcy, niezbicie wykazali, że przemawianie do niemowląt od urodzenia normalnie, a nie ciu, ciu, ciu, zwiększa im inteligęęęcję. Może koniom też?
UsuńKoniom nie.
UsuńTo kiedy przyjeżdżasz, żeby sprawdzić? Czy tam jest też tak gorąco, jak tu? (33st. w cieniu)
UsuńPS.Kiedy niechcący spojrzę na swój awater w czapce na głowie, to aże mnie mdli z gorąca.
UsuńSłusznie Cię mdli. U nas 36 w cieniu. A ja byłam na imieninowym obiadku, któren był pyszny, ale z gorącości stracił na atrakcyjności.
UsuńChętnie sprawdziłabym natychmiast jak to z konikami jest, ale najpierw Zakopane, ha! Do Miki jadę, dasz wiarę?! Się dzieje!
Niestety ocupinkę za daleko. . . a kto jest organizatorem?
OdpowiedzUsuńKS"Jedenastka Izerska", bardzo aktywna grupa jeździecka.
OdpowiedzUsuń