Rzekła Danusia do Zbyszka, odchodząc ze świata doczesnego. Niestety, zapachów tu się przekazać nie da, ale te kolory...
Wydarłam się dziś doprawdy po chłopsku, rzucając mięsem, na pewnego sąsiada, który nieziemsko mnie rozeźlił. Aże mnie zatrzęsło. W ramach terapii uspokajającej chodzę sobie wokół domu i kwiatkom fotki cykam. I coraz mi lepiej...Terapię polecam. Trochę działa.
|
róża Paul Austin |
|
róża perska "Rosa de Resht" o zapachu prawdziwie niebiańskim |
|
tej się cóś pomyliły pory roku |
|
maki |
|
firletka chalcedońska, po holendersku " brandende liefde"czyli płonąca miłość |
|
tojad |
|
zupełnie nie wiem, co to |
|
zapomniałam jak ta się nazywa... |
|
hortensja "Kyursju" |
|
onętka??? |
|
róża "Nostalgie" |
|
ogórecznik |
|
róża "Alchemist" |
|
koszulka Centusia, wpadł tak sobie i zażyczył , żeby wyprać...bezczelny zwierz! |
"Zupełnie nie wiem, co to" też nie wiem, jak się nazywa. Wygląda zabójczo i egzotycznie, trochę jak hiacynt, chociaż liściochy inne całkiem. Pachnie?
OdpowiedzUsuńCentuś estetom jest, a jakie ma długie nogi!
Ani trochę nie pachnie, może w nocy, kiedy wyrywa się z ziemi i biegnie na łowy, wydziela jakiś zapach. W dzień nie. A Centuś, no cóż, pełen niespodzianek.
UsuńAle kto to taki?
Usuńhttp://wiejskoczarodziejsko.blogspot.com/2013/04/warszawo-pozwol-sie-kochac.html, to musisz przeczytać do końca, to będziesz wiedzieć. Buziaki!
UsuńPaulina, nie znasz Centusia??? Sięgnij do archiwum Kretowatej.
UsuńTo on na łowy biega, ten kwiatek? Może to ta, no, jak jej tam, co wsysa żywe organizmy?
http://wiejskoczarodziejsko.blogspot.com/2013/04/warszawo-pozwol-sie-kochac.html, przeczytaj i wtedy wszystko zrozumiesz.:-)
UsuńJuż wszysto wiem, że ja to przeoczyłam - w tym miejscu powinien być emoticon, który kręci z niedowierzaniem głową na boki
UsuńWsysa żywe organizmy? Odkurzacz?
UsuńUważaj przy nim na koniki!
UsuńOtwory gębowe są małe, chociaż dużo ich, koń, a nawet źrebak to się tam nie zmieści. Chociaż kto ją wie, tę roślinę, może ona w nocy powiększa rozmiary i konia łyka bez ksztuszemia się...Nie chciałbym tego widzieć.
UsuńŁadne kwiatki....
OdpowiedzUsuńTo tak w ramach tej "wiązanki" dla sąsiada, rozumiem? ;)
O!!! O tym nie pomyślałam. Ale nie te kwiatki były dla mnie i dla WAS.
Usuń"zapomniałam jak ta się nazywa" - jest najpiękniejsza !!!
OdpowiedzUsuńMnie strasznie męczą takie utarczki z sąsiadami, a niestety czasem się zdarzają , no bo nikt święty nie jest :))
Ma swój urok, prawda? Mój Nikolas, ignorant roślinny, myślał, że to piwonia. Z kolcamy, hy, hy. Sąsiad przegiął. Mnie naprawdę trudno zdenerwować, a doprowadzić mnie do wybuchu to już tylko specjalista najwyższej klasy jest w stanie.
UsuńOgród masz cudowny! ! ! Ale czym Cię sąsiad tak wkurzył, przecież Ty taka spokojna jesteś?
OdpowiedzUsuńNie będę się publicznie wypowiadać. Opiszę Ci w mailu.
UsuńCzekam:-)
UsuńNapisałam.
UsuńDzięki Tobie wiem jak nazywa się kwiat, którego nie mogłam zidentyfikować w swoim ogrodzie. TOJAD!
OdpowiedzUsuńDzięki, pozdrawiam!
Uwaga, to jest roślina trująca!
Usuń