Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

poniedziałek, 27 maja 2013

siberian husky sztuk dziewięć...


W dawnych czasach, w każdej szanującej się gazecie ważnym wydarzeniem były narodziny i zgony, i to chyba obejmował tzw. "dział towarzyski", czy "rubryka towarzyska". U nas nie gazeta wprawdzie, ale od narodzin rozpocznę:-)
Pragniemy donieść Szanownym Czytelnikom tegoż bloga o ważnym wydarzeniu, otóż dnia 26 maja Roku Pańskiego 2013 przyszły na świat szczeniaki (sztuk 9), będące dziećmi Wielce Szanownych Pasi i Arrowka - rasa siberian husky. Matkę jak i dzieci znajdujemy w dobrym zdrowiu, a ojca przepełnionego dumą! Ciekawostką towarzyską od dłuższego czasu pozostaje wątpliwe pochodzenie matki - złośliwi twierdzą, że musiała wdać się w rodzinę obca krew, najprawdopodobniej jakiegoś owczarka, o czym mają świadczyć uszy Pasi. Oczywiście niczego takiego nie potwierdzamy, uważając, że są to czysto złośliwe plotki, istot (ludzkich i psich) zazdroszczących jej niezwykłej urody. Co do ojca nie ma najmniejszych wątpliwoś
ci co do pochodzenia, a szlachetność jego rysów jest dowodem samym w sobie pochodzenia jego.

Informacje dalsze przedstawiają się następująco:-)
Zdjęto mi gips, ale ręka będzie się nadawała do użytku (zrośnie się) dopiero w połowie lipca:-( , bo jak określił to lekarz na razie jest sklejona i jak ją obciążę to się rozklei. Szkolenie koni wobec powyższego oddala się w terminy ściśle nieokreślone, nad czym mocno ubolewam ja, bo gdyby zapytać konie, to powiedziałyby  chyba juchu!!! mamy jeszcze parę miesięcy dzieciństwa i wolności, możemy szaleć do woli na łące, co skrupulatnie czynią, a ja dokumentuję robiąc im zdjęcia, które zamieszczam poniżej.

I to by było na tyle, dziś nie będzie żadnych smutnych doniesień, bo narodziny zasługują na radość, choć znalezienie odpowiednich domów dla naszych małych nowych żyć w liczbie dziewięciu sztuk, napawa nas pewnym niepokojem...

12 komentarzy:

  1. Ale ssacze ssaki! Fajowo! Gratuluję powiększenia rodziny. To już Ci przebaczę, że się nie odzywałaś, skoro tyle się wydarzyło w międzyczasie.:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokończę u Kretowatej czytać szósty odcinek, dopiję kawkę i skrobnę maila do Ciebie jak zwykle skamląc o przebaczenie...

      Usuń
  2. Przyjmujesz zapisy na szczenięta? Jeśli tak, to proszę mnie wciągnąć na listę, pragnę koleżanki dla Saszy! :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to do odbioru między drugim a trzecim miesiącem liczone od dziś! A dziewczynek jest do wyboru i koloru:-)

      Usuń
    2. Machnij mi proszę jakieś fotki na maila ecogypsy.com@gmail.com :)))

      Usuń
    3. Kamphorka, jestem mocno do tyłu, ale dziś wieczorem wyślę.

      Usuń
  3. Ale się dzieje! Sytuacja jest dynamiczna, można by rzec.
    Śliczne foczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście jak foczki wyglądały po urodzeniu, tylko z ogonkami:-)

      Usuń
  4. Szczęśliwe koniki i psiaki :)..a od czego ręka złamana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poślizgnęłam się na końskich "pączkach", ale w szpitalu mi wpisali upadek z konia, chyba chcieli aby bardziej romantycznie było, bo w gumowcach a'la oficerki byłam i spodniach do koni...

      Usuń
  5. Ja, wystarczy że się poślizgnę na błocie, efekt podobny :)

    OdpowiedzUsuń