W dawnych czasach, w każdej szanującej się gazecie ważnym wydarzeniem były narodziny i zgony, i to chyba obejmował tzw. "dział towarzyski", czy "rubryka towarzyska". U nas nie gazeta wprawdzie, ale od narodzin rozpocznę:-)
Pragniemy donieść Szanownym Czytelnikom tegoż bloga o ważnym wydarzeniu, otóż dnia 26 maja Roku Pańskiego 2013 przyszły na świat szczeniaki (sztuk 9), będące dziećmi Wielce Szanownych Pasi i Arrowka - rasa siberian husky. Matkę jak i dzieci znajdujemy w dobrym zdrowiu, a ojca przepełnionego dumą! Ciekawostką towarzyską od dłuższego czasu pozostaje wątpliwe pochodzenie matki - złośliwi twierdzą, że musiała wdać się w rodzinę obca krew, najprawdopodobniej jakiegoś owczarka, o czym mają świadczyć uszy Pasi. Oczywiście niczego takiego nie potwierdzamy, uważając, że są to czysto złośliwe plotki, istot (ludzkich i psich) zazdroszczących jej niezwykłej urody. Co do ojca nie ma najmniejszych wątpliwoś
ci co do pochodzenia, a szlachetność jego rysów jest dowodem samym w sobie pochodzenia jego.
Informacje dalsze przedstawiają się następująco:-)
Zdjęto mi gips, ale ręka będzie się nadawała do użytku (zrośnie się) dopiero w połowie lipca:-( , bo jak określił to lekarz na razie jest sklejona i jak ją obciążę to się rozklei. Szkolenie koni wobec powyższego oddala się w terminy ściśle nieokreślone, nad czym mocno ubolewam ja, bo gdyby zapytać konie, to powiedziałyby chyba juchu!!! mamy jeszcze parę miesięcy dzieciństwa i wolności, możemy szaleć do woli na łące, co skrupulatnie czynią, a ja dokumentuję robiąc im zdjęcia, które zamieszczam poniżej.
I to by było na tyle, dziś nie będzie żadnych smutnych doniesień, bo narodziny zasługują na radość, choć znalezienie odpowiednich domów dla naszych małych nowych żyć w liczbie dziewięciu sztuk, napawa nas pewnym niepokojem...
Ale ssacze ssaki! Fajowo! Gratuluję powiększenia rodziny. To już Ci przebaczę, że się nie odzywałaś, skoro tyle się wydarzyło w międzyczasie.:-)
OdpowiedzUsuńDokończę u Kretowatej czytać szósty odcinek, dopiję kawkę i skrobnę maila do Ciebie jak zwykle skamląc o przebaczenie...
Usuń:-)))
UsuńPrzyjmujesz zapisy na szczenięta? Jeśli tak, to proszę mnie wciągnąć na listę, pragnę koleżanki dla Saszy! :)))))
OdpowiedzUsuńNo to do odbioru między drugim a trzecim miesiącem liczone od dziś! A dziewczynek jest do wyboru i koloru:-)
UsuńMachnij mi proszę jakieś fotki na maila ecogypsy.com@gmail.com :)))
UsuńKamphorka, jestem mocno do tyłu, ale dziś wieczorem wyślę.
UsuńAle się dzieje! Sytuacja jest dynamiczna, można by rzec.
OdpowiedzUsuńŚliczne foczki.
rzeczywiście jak foczki wyglądały po urodzeniu, tylko z ogonkami:-)
UsuńSzczęśliwe koniki i psiaki :)..a od czego ręka złamana?
OdpowiedzUsuńPoślizgnęłam się na końskich "pączkach", ale w szpitalu mi wpisali upadek z konia, chyba chcieli aby bardziej romantycznie było, bo w gumowcach a'la oficerki byłam i spodniach do koni...
UsuńJa, wystarczy że się poślizgnę na błocie, efekt podobny :)
OdpowiedzUsuń