Nie za ciepło - konie się nie zmęczyły upałem, ale i nie za zimno - ludzie nie marudzili, że co za majówka mroźna.
Nie wzięliśmy udziału, bo wszystkie nasze konie są w stanie NIE sprzyjającym ciąganiu wozu.
Ale to nic, dzięki temu obfotografowaliśmy Paradę z prawie każdej strony.
Uczestnicy dopisali - było chyba ponad 20 bryczek! A każda inna.
Byli Polacy i cudzoziemcy,
byli chłopi i panowie,
wozy i powozy,
pojedynki, dwójki i nawet trojka!
baby i dziady,
starzy i młodzi,
ludzie i nie-ludzie.
Nastroje - szampańskie!
Przy okazji poznałam Ewę z bloga Zielona Metamorfoza - rozpoznała mnie na ulicy ze zdjęcia na profilu - spostrzegawcza bystrooka! Było to bardzo miłe spotkanie, pośród klaczy i źrebiąt na zielonym pastwisku, chociaż na obrzeżach spotkania czaiła się żmija zygzakowata. Zdjęć nie zrobiłam. Ewa - tak. Może pokaże na swoim blogu.
Poniżej wybrane zdjęcia.
Wikingowie! Uwaga! |
Trojka. |
Szykownie! |
Można z pieskiem. |
Można i z dzieckami. |
Kawalerzyści - nonszalancja i profesjonalizm. |
Włościanie! |
Zabawa na 102! |
Zaczynać naukę nigdy za wcześnie - ten źrebak nie będzie się bał samochodów, kiedy urośnie. |
Ale fajna impreza!!!
OdpowiedzUsuńNo. Dobrze się zaczęło. Za rok powtórka.
OdpowiedzUsuńŚwietna impreza! Szkoda, ze tak daleko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastyczna parada! Żałuję, że nas tam nie było. Ale za rok nie odpuścimy!
OdpowiedzUsuńA.
Miło będzie!
UsuńŚwietna parada. Bardzo żałuję, że nie byłam. Wszystko przez tych Francozów. Za rok będę chciała to zobaczyć w realu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzyjedź! W końcu Cię zobaczę!
UsuńEkstra!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że udziału nie mogliśmy wziąć w tym roku, chociaż z drugiej strony...Za rok będziemy może umieć powozić. :-)http://dziennikarzizaklinacze.blox.pl/html
Usuńpopatrz, może nie znasz, a akurat ciekawie i na czasie.
Tylko podziwiać, świetna impreza !
OdpowiedzUsuńWyglądało to wszystko, można by rzec, paradnie.:-)
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie. Zawsze lubiłam powozić; ciekawe czy będzie mi jeszcze dane...?
OdpowiedzUsuńMój Nikolas twierdzi, że to nic trudnego. Weż się wypowiedz na temat czy też tak uważasz.
UsuńWiesz... mnie uczono prostych rzeczy. Dwa razy mnie konie poniosły i dwa razy udało mi się je opanować.
UsuńPonoć to wielka sztuka dobrze powozić.
Ja po prostu powoziłam SOBIE bryczką...
Z podziwem zawsze oglądam zawody w powożeniu, bo uważam to za wielką sztukę.
Ale to zawody i głównie cross mnie powala na kolana, choć i zręczność jest niesamowita.
Ty po prostu weź tego swojego Pana i zgłoś do zawodów :)
Ja bym wolała, żeby on się troszkę podszkolił w powożeniu. Bo gadać - to ja też umiem.
UsuńŚwietna fotorelacja!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńAle Twoja - o niebo lepsza! Byłam, widziałam.:-)
Usuń