Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Jaskółki? naprawdę jaskółki? to niemożliwe; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoże to nieprzystojne, ale dzisiaj widziałam ,jak jaskółki się bzykały! W mojej własnej stajni!
UsuńNa sianie????
UsuńNasze jeszcze nie przyleciały, choć inne wiejskie już są.
Źróbasek pikny :)
To są dwa źrebaki! Dziewczyna i chłopak. A jaskółki bzykały się dokładnie w tym samym miejscu, gdzie zostały sfotografowane.
UsuńPikne źróbasy dwa :)
UsuńU mnie na razie bzykają się wróble. W rynnach! Jaskółki są, ale jeszcze nie u nas, chociaż zachęcająco otworzyłam wrota obory, coby im się nagrzało. Krokusy sztuczne chyba, żeby w takim ordynku stały? Źrebaka, to bym, kurde, normalnie, nie wiem... taki słodziak. Ale on urośnie, nie?
UsuńUrosną, urosną. Ale energię już mają. Młoda miała problemy z zassaniem, więc próbowałam ją ustawiać we właściwym kierunku. To coś, co nie umiało się napić z cyca, potrafiło za to zaje..ście kopać dwoma tylnymi nogami jednocześnie! Pięć godzin po urodzeniu.
UsuńRozum w nogi poszedł...
UsuńMam nadzieję, że się jeszcze wróci do głowy...
UsuńCudna wiosna, żeby u nas już tak było ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Też pozdrawiam! A wiosna już bliziutko.
UsuńA malutkie kiedy się urodziły?
OdpowiedzUsuńJedna w niedzielę - mieliśmy jechać na kurs powożenia i niestety musieliśmy zostać żeby spełniać posługi przy durnej Malinie, która nie chciała karmić, i matołkowatej Morenie, co nie mogła znaleźć wymienia. A drugi dzisiaj rano. I jakoś przeleciał pod ogrodzeniem i wylądował na zamkniętym padoku. Na szczęście szybko to zobaczyliśmy i wpuściliśmy matkę do środka.
UsuńA ja jestem w gipsie na pięć tygodni
OdpowiedzUsuńCoś zrobiła?????? Albo co się stało?
Usuńwzięłam się za koński brykiet i poślizgnęłam na gównie i upadłam na beton, nadgarstek w literę S się wygiął posłałam Ci Zdjęcie
OdpowiedzUsuńWidzę, że koński brykiet miewa również negatywne strony.;-D
UsuńObejrzałam zdjęcie. Ale Cię ktoś artystycznie obwinął. Bolało?
UsuńTo dziś chyba taki dzień...Ja wywinęłam orła z wiadrem z wodą na mokrej posadce... Niby nic nie pękło, ani nie złamało, ale coś mi w krzyżu strzeliło....
UsuńObu wam współczuję.
Usuńgips mam na całą długość ręki, aby się nie przesunęło
OdpowiedzUsuńTeraz kumam skąd te trudności w pisaniu.
OdpowiedzUsuńale to się dzisiaj stało - przepraszam, a wcześniej herbatę na laptop wylałam - jak nie urok,to...
OdpowiedzUsuń...koński brykiet. :-)
UsuńA bolało bardzo, lekarzpowiedział że trzy dni będą z życiorysu wyjęte - na pyralginie jadę
OdpowiedzUsuńJa mam tylko naderwane mięśnie lewego ramienia, a resztę obolałą, od trzymania w powietrzu 1/4 do 1/2 klaczy.:-) Było zabawy wiele - ale jak miło, że się skończyło. W planach jeszcze 3 źrebaki, ale(odpukać) z tymi klaczami nie przewiedujemy problemów.
Usuńwie co to znaczy Dżygit się na mnie pokładał przy czyszczeniu kopyt, aż nasz specjalista od kopyt nie mógł uwierzyć, dopiero jak się wyślizgnęłam spod niego i opadł na niego to zaczął się śmiać
UsuńChciałam spytać, czy okłady robisz, ale przez gips to chyba trudno. Zdrowiej!
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze jaskółki jeszcze się nie objawiły, a zawsze wieczorami słychać jak gonią owady. Ciekawe kiedy się zjawią....
OdpowiedzUsuńWszystkim obolałym zdrowia życzę.
Widać, że z wiosną nowe życie się zaczęło.
OdpowiedzUsuńTo i jaskółki w stajni mieszkają ?
Te-tak! Te drugie ciągle jeszcze nie przyleciały.
UsuńMoje jaskółki wreszcie są! W pełnej obsadzie.
OdpowiedzUsuń