Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

sobota, 6 kwietnia 2013

Nie poddajemy się.

Tak oto wygląda nasz widok za oknem.
I tak też.

Zachęcająco, prawda?
Ale pozory mogą mylić. Na zewnątrz może i zima, i niektórym się wydaje, że się nie skończy, ale u nas w środku - prowadzimy walkę podjazdową, partyzantkę czy jak to zwał - walczymy  o wiosnę.
Po pierwsze, napaliliśmy w piecu. Oczywiście przegięliśmy, i teraz już mamy wewnętrzne lato - temperatura dobija do 25 stopni.

Po drugie - upiekliśmy ciasto, żeby cukrem przysypać deprechę i lekki brak energii - pomogło.

Po trzecie - tutaj nasza tajna broń,  główni bojownicy w walce z zimą, już się szykują do wypadu na zewnątrz. Pełna gotowość bojowa. Tej sile nikt nie da rady.

 

Po czwarte, poszliśmy spełnić dobry uczynek i dać naszym zabłoconym, brzydkim, liniejącym koniom nowej słomy. Bo obornik wokół stajni za bardzo do ziemi przymarzł, żeby go ruszać. To już wiosną się zrobi.:-)




Teraz znowu w domu - na kanapie z ciastem i książką, przy komputerze z ciastem. Czekamy na wiosnę. Od poniedziałku ma być. Ponoć.

17 komentarzy:

  1. U mnie obornik przed stajnią już rozmarzł, ale nie przebije się z taczką do pryzmy gnoju za domem, nawet nie ma mowy - tyle śniegu jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja taczką bym dojechałą, ale nie mam ochoty na prowadzenie robót górniczo-odkrywkowych w warstwie obornika. Nich sobie jeszcze mięknie.

      Usuń
  2. te roślinki to powiew wiosny :) my właśnie wróciliśmy ze spaceru (jesteśmy tam, czyli w mieście)-poszliśmy stadnie do Lasku Oporowskiego i nawet nieśmiałe zielne listki gdzieniegdzie już przebijają się przez warstwy zmurszałych liści. I miałam wrażenie,że słyszę gdzieś daleko,daleko na polu skowronka. Wiosna musi już przyjść, nie ma bata!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałaś zielone listki na dworze??? Szczęściara!

      Usuń
  3. U mnie tez parówa, przedobrzyłam z tym węglem, co wczoraj przyjechał;))) Pies nie garnie się do chaty, chyba wiosna idzie;))) A rano padał śnieg, bo jak inaczej;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co Ty mówisz? Przecież koniki są śliczne! I ciasto.
    Kretowata, nie śledzę Cię! Wpadłam na Ciebie przypadkiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śliczne, bo z daleka je oglądasz. Włochy się z nich sypią jak pierze z dziurawej poduszki, utaplane w błocie, z poprzyklejaną słomą i sianem. I połowa gruba jak maciora, bo ciężarna. Druga połowa też nie szczupła, ale w normie.

      Usuń
    2. To całkiem jak mój pies - niewiele mniejszy, niż koniki. I też włochy mu się sypią, a co on tam ma poprzyklejane wszędzie, żadne pióro nie opisze.
      A grube z powodu ciasta...

      Usuń
  5. Towarzystwo przed stajnią wygląda dziarsko.

    Widoki za oknem nie licząc śniegu to macie ładne, wiosną musi być tam pięknie gdy się zazieleni.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bociany. Dwie pary. Wysoko. Chyba bardzo głodne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znowu usłyszałam dzisiaj kosa. Po raz pierwszy tej zimy.;-)

      Usuń
  7. W poniedziałek??? U nas ma być koło czwartku dopiero...Chyba po obżarciu się u Was ciastem, będzie miała ciężkie dupsko do dźwigania w nasze strony...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz, tak z rana, znowu u nas jak w bajce o Królowej Śniegu. Nie będę pisać co pada, ale jest białe.:-DD. Jakkolwiek prognoza to przewidziała. Jest plusowo, i to mnie cieszy.

      Usuń
    2. Ależeli chodzi o ciasto, to było malutki, bo Latający Holender się odchudza, i trzeba mu oszczędzać pokus. Więc Pani Zima się u nas nie pożywiła.

      Usuń
  8. Powiem tak: Mamy poniedziałek i mamy... śnieżycę za oknem! brrr. Też przywołujemy wiosnę smakołykami! Pozdrawiam ciepło Ciebie i koniki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja powiem tak: Mamy poniedziałek i ostre słońce i plusową temperaturę i wszystko się topi. Muchy na ścianach domu w ilośćiach hurtowych. Urra!!! U nas już jest wiosna. Pozdrawiam również.

      Usuń