Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

poniedziałek, 26 listopada 2012

Znowu, ach, znowu, zostałyśmy wyróżnione!

Wyróżnione zostałyśmy znowu - w jednym przypadku dość dawno temu (Dom pod Sosnami), w drugim (Ostoja Tupai)- też już dość dawno. Dziękujemy bardzo, bo przecież to tak przyjemnie, że ktoś nas czyta i docenia. Chociaż leniwe jesteśmy bestie dwie, i często nam się nie chce... Albo może czasu brak. Pytania jakieś trudne, trzeba pomyśleć - a ciężko chodzą tryby w mózgownicy, zacina się tam coś. Pewnie generalny remont by się przydał albo jaki przegląd techniczny. Być może Paulina się jeszcze dopisze z odpowiedziami, bo pytania są ciekawe....


Dom pod Sosnami:
1. Twój największy sukces? Nie było ich dużo, albo może inaczej, nie patrzę na świat, siebie, w kategoriach odnoszenia sukcesu. Ostatnimi czasy - że przestałam bać się koni (trochę głupio hodować konie i ich się bać, a ja na początku bałam się ich bardzo - a teraz nawet sobie nie mogę przypomnieć jakie to doznanie)
2. Jak zapamiętałaś swoją babcię? Kobieta wyzwolona, wiedźma ale najukochańsza babcia.
3. Jakie malarstwo lubisz? Za dużo żeby wymieniać. Ale niech będzie - dzisiaj - Vermeer van Delft.
4. Wolisz stare meble czy te z Ikei? I to i to.
5. Możesz dostać każdy prezent na świecie. Co wybierasz? Zdrowie dla mnie i moich bliskich.
6. Co jest najważniejsze w życiu? Miłość, prawda, uczciwość... Trudne pytanie...
7. Gdybyś jechała na wycieczkę życia, to jaki środek transportu byłby tym najlepszym, wymarzonym? Konno albo na piechotę, ewentualnie tratwą po jakiejś bardzo długiej, leniwej rzece. Zawsze mnie ciągnęło, żeby powędrować gdzieś, za horyzont.
8. Jaki sport uprawiasz, choćby czasami? Jazda na nartach, jazda konna.        
9. Twój ulubiony kwiat, dlaczego nim jest? Róża, za różnorodność form, kolorów,  i za zapach.
10. Twój największy autorytet? Był taki facet, kiedy chodziłam do ogólniaka, prowadził kursy rysunku dla młodzieży w pewnym Wojewódzkim Domu Kultury, dzięki niemu, w dużej mierze, jestem, kim jestem.
11. Twój ulubiony kolor – dlaczego? Zielony, ostatnio, chociaż skręcam trochę w stronę brązu. Może dlatego, że dużo na łonie natury przebywam, a ona głównie jest zielona. Już się ze mnie nabijają, że albo jestem militarystka, albo leśniczy.

Ostoja Tupai:
1. Literatura współczesna czy klasyka? Klasyka. Chociaż oczywiście, są wyjątki. 
2. Deszcz czy śnieg? Śnieg, zawsze śnieg.
3.  Kiedy czuję zapach siana myślę o...? Kochanych konikach.
4. Cechy charakteru, jakie chciałabym/chciałbym u siebie zmienić? Lenistwo, brak konsekwencji, brak wytrwałości... Same braki we mnie.:-)
5.  Kochasz dla czy za? Dla, za, pomimo, poprzez, pod, nad, i pomiędzy. I może jeszcze jakoś.
6. Pies to dla Ciebie...? Chciałoby się napisać przyjaciel - i może tak właśnie jest.
7. Kogo zabrałabyś/zabrałbyś do szalupy ratunkowej- swojego ukochanego zwierza czy lubianego sąsiada? Szantaż emocjonalny na dużą skalę - zwierz jest ukochany, ale sąsiada też mam bardzo fajnego. Czyżbym miała sama wyskoczyć z szalupy? Ja chcę żyć!!!
8. Kamień czy drewno? Drewno.
9. Barbie czy Xena? Jeżeli to Xena Warrior Princess - to Xena!
10. Poezja śpiewana czy gotic? Poezja śpiewana.
GDZIE JEST JEDENASTE PYTANIE?????? 

Z pewnością, gdybym zastanawiała się dłużej, odpowiedzi, przynajmniej niektóre, mogłyby być inne.

I tutaj kończy się łańcuszek, bo nie mam już żadnych blogów do wyróżnienia. Wszystkie zostały wyróżnione wcześniej.
Być może wymyślimy z Pauliną jakieś pytania, ale te już będą wrzucone w sieciowy wszechświat bez żadnych zobowiązań.

A skoro Tupaja skrewiła i nie wymyśliła 11 pytania, to zadam je ja, tym, którym będzie się chciało  odpowiedzieć:

Dlaczego każdy chłop/rolnik/farmer, który trzyma żywinę na dworze, poi ją zazwyczaj ze STAREJ WANNY???

--------------------------------------------------------------------------------------------------

No to teraz kolej na mnie, a zapowiada się świetna zabawa, bo pytania trudne hmmm.... Pamiętam jak Agniecha w mailu napisała mi, że fajnie z tymi pytaniami, bo będziemy mogły się czegoś o sobie dowiedzieć, ma rację, przy tylu pytaniach i często niełatwych, na które postaram się odpowiedzieć najszczerzej jak umiem, a już widzę, że nieco siebie odsłonię:-)

Anetka - Dom Pod Sosnami:

1. Twój największy sukces? Tego największego jeszcze nie było, na razie takie drobne codzienne, o których często piszę na blogu, do tego zalicza się to o czym wspomniała Agniecha, choć u mnie było to na drugi dzień po zakupie koni, gdy samiusieńka musiałam wejść do stajni bez boksów i dać sobie radę z dwoma rozrabiającymi ogierkami.
2. Jak zapamiętałaś swoją babcię? Jako chodzącą miłość w stosunku do mnie.
3. Jakie malarstwo lubisz? Trudno odpowiedzieć, ale ostatnio jestem po lekturze "Walki kotów" Mendozy, więc Velazquez, lubię portrety, ukryte znaczenie, ale nie jest to pełna odpowiedź, jest jeszcze Bosch, malarstwo polskie, dużo tego ulubionego:-)
4. Wolisz stare meble, czy te z Ikei? Stare
5.Możesz dostać każdy prezent na świecie, co wybierasz? Moja próżność ludzka kazałaby wybrać kamień filozoficzny...
6. Co jest najważniejsze w życiu? Szczęście, mam wrażenie, że w tym słowie zawiera się wszystko.
7. Gdybyś jechała na wycieczkę życia, to jaki środek transportu byłby tym najlepszym, wymarzonym? KOŃ, aż nie mogę się przestać uśmiechać i to marzenie właśnie w te wakacje ma się spełnić:-)
8. Jaki sport uprawiasz? sprzątanie stajni:-) Tatry, przeszliśmy prawie całe, oczywiście polską stronę, została nam tylko Orla Perć, cofaliśmy się dwa razy ze względu na deszcz i mgłę, taki pech.
9. Twój ulubiony kwiat, dlaczego nim jest? Frezja, to podobno pierwsze kwiaty, które zobaczyłam po narodzeniu w szpitalu - kocham ich zapach.
10. Twój największy autorytet, takiego bezwarunkowego, to chyba nie ma, choć zbliża się do niego Leszek Kołakowski.
11. Twój ulubiony kolor? Różowy, ale taki stary róż, pudrowy, czy przydymiony jak kto woli

 Tupajka - Ostoja Tupai:

1. Literatura współczesna, czy klasyka? I ta, i ta
2. Deszcz czy śnieg? Na pewno śnieg!
3. Kiedy czuję zapach siana myślę o? Koniach i oczywiście czy ładnie pachnie, czy nie czuć zgnilizny, grzybów, czy jest dobrego gatunku, taki już skręt koński:-)
4. Cechy charakteru jakie chciałabym  u siebie zmienić? strach, naiwność, a pewnie i dużo więcej, o porywczość mi się przypomniała...
5. Kochasz za czy dla? za to, że jest co kochać
6. Pies to dla ciebie...? Magia, czysta magia, z której mogę czerpać i ładować własne baterie.
7. Kogo zabrałabyś do szalupy ratunkowej - swojego kochanego zwierza, czy ulubionego sąsiada? nie odpowiem:-))))
8. Kamień czy drewno? Najlepiej połączone razem
9. Barbie czy Xena? Jak moja matka, chciała mi kupić Barbie w pewexie gdy byłam dzieckiem, to się ponoć oburzyłam strasznie na nią, że chce mi ją kupić, bo ona jest taka chuda jak ja, w grze DiabloII zawsze byłam czarodziejką i w ognistych kulach dochodziłam do perfekcji, a i czerwony płaszczyk miałam...
10. Poezja śpiewana czy gotic? To zależy kto śpiewa.
11. Bo chłop wie co dobre, a głupia baba z miasta nie:-)

Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie, Agnieszce za odpowiedź, no bo to tak miło bardzo jest;-))))))
                       
                                                                                                                                    Paulina

12 komentarzy:

  1. Bo stara wanna jest najtańszą wersją poidła o dużej pojemności...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo wywolił, jak dżakuzi se założył - zapraszam na II część posta o instalatorach jutro;))) właśnie zaczynam płodzić;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam pojęcia, może dlatego że szkoda wyrzucić ;)

    Ja ze starej wanny nie zrobiłam co prawda poidła dla zwierząt ale zlatuje do niej woda po rynnach którą potem podlewam ogródek. Kozy piją z wiader.
    Pozdrawiam z górki

    OdpowiedzUsuń
  4. Stara wanna ma właściwości lecznicze :D
    To żart, oczywiście, a czemu nie zadałam 11 pytania? Chyba tak się spieszyłam, że nie zauważyłam, ze ma ich być tyle...
    Dajcie spokój... Zaczął mi się młyn z dojazdami do Sztygarowa, Młody do żłobka. Wyjazdy o 6stej, powroty o 18 stej. Podpieram się ozorem i nie mam ochoty na nic. Ale sobie narobiłam tą chałupą...tak daleko od miejsca pracy :( Nie wiem kiedy się to zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, uwalnia mikroelementy we właściwym tempie - nie za szybko, nie za wolno.

      Usuń
    2. A z resztą - dasz radę - nie ma innego wyjścia. Nie nadepniej na ozorek - to może boleć. Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Żartowałam z tym 11 pytaniem.:-) Nie musicie zgadywać, z czego piją nasze konie. A zadałam pytanie nr 11 dlatego, że widziałąm te wanny nie tylko w Polszcze, ale i Austrii, Francji, Niemczech i innych krajach europejskich. Co kraj to obyczaj, ale co chłop, to chłop, pewne rozwiązania techniczne są nie dość że najlepsze, to uniwersalne.

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie chętnie bym jakąś starą wannę przed mrozem przysposobił. Bo na razie nasze konie piją z korytka budowlanego (niewielkiego) - a jak trzeba będzie zostawić kran cieknącym, co by nie zamarzł, to korytko, w przeciwieństwie do wanny, stanowczo nie wystarczy!

    Mieliśmy na początku fajną akrylową wannę - z przeceny w "Praktikerze", bo porysowana była. Dwa lata wytrzymała, nim ją koniowate potłukły. Potem nasza pensjonariuszka sprowadziła się z takim wielkim, plastikowym kotłem (jak znalazł było!). Też był fajny...

    OdpowiedzUsuń
  7. A kasta budowlana? Nie jest droga, tylko z doświadczenia wiem, że za lekka i konie grają nią w horse footballjak jest pusta. Zresztą wannę też potrafią przewrócić. Acha, czy inne konie też lubią myć kopytka w wannie?

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja jak ta ostatnia kretynka kazałam zaraz po zakupie gospodarstwa, taką wannę wyrzucić, ale wtedy o zakupie koni jeszcze nie było mowy, a nawt marzeń

    OdpowiedzUsuń
  9. Latam jak pies za swoim ogonem, nawet nie miałam czasu do Was zajrzeć. :(
    Dziękuję za odpowiedzi!!! :)))

    OdpowiedzUsuń