Tak, pierwszy piękny naprawdę wiosenny dzień minął i choć wiem, że nie powinnam jeszcze wychodzić, to nie mogłam się oprzeć i popodcinałam część drzewek, skopałam część ogródka pod fasolkę szparagową i jestem szczęśliwa, nawet kawę na schodach przed domem wypiłam.
Mnóstwo jeszcze pracy czeka, w tym roku trzeba uporządkować stary sad za domem, podwórze, nie licząc tych prac, do których trzeba będzie traktor zamówić. Na zdjęciu koniec mojego dnia pracy widać, ale i obornik koński czekający na brykieciarkę, a sad na porządki i choć na polach dalej szaro, to w taką pogodę człowiekowi chce się żyć od nowa, ptaki również szaleją ćwierkają, śpiewają, kłócą się, ganiają, istne szaleństwo wiosny.
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Taką Cię wolę, pozytywną! Ja też dzisiaj na słońcu w krótkich rękawkach, narzekając że GORĄCO, ściągałam chochoły z róż i winorośli. Co za błogość. Wiosna przyszła.
OdpowiedzUsuńJeszcze może być różnie, ale i u nas wiosna zawitała. Słońce ma magiczną moc wzbudzania energii życiowej. Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj będzie KOLEJNY PIĘKNY DZIEŃ! Nie szarżuj, żebyś się nie spocia, zawieje Cię i klops gotowy! Wiem, że w taki dzień bardzo trudno wytrzymać w domu, ale po prostu nie pracuj za dużo na dworze! Buziaki, Kochana! :))
OdpowiedzUsuńmiało być "żebyś się nie spociła"...
OdpowiedzUsuńPaulina z pewnośćią szarżuje! Bo się nie udziela na blogu. To znaczy, że się udziela w ogrodzie, u zwierzątek itp. Oby Ci kawy konie nie wypiły.U nas +20. Hurra!
OdpowiedzUsuń