|
Tak mnie wlaśnie witał, a właściwie badał przewodnik stada |
|
Mimo choroby i zastępstwa męża przy koniach i tak musiałam się z nimi przywitać i je obcałować, bo jak wiadomo - dzień bez całowania konia, to dzień stracony |
|
Najbardziej orginalny ze stada, czarny z gwiazdką, który dał się pocałować po nosku |
|
Tu widać różnicę w maści |
|
całe stado, to coś ok. ośmiu sztuk |
Tu już powolutku zaczęły podchodzić inne konie |
|
Czytam, że Anetka zrobiła pierwsze zasiewy, a u mnie wiosny nie widać, jestem chora i choć właśnie jestem chora, to na chandrę chorobową wybrałam się na targowisko staroci, które odbywa się co sobotę w Piotrkowie, co kupiłam to nie tu opiszę, tylko na moim drugim blogu, aby nie umarł całkowicie śmiercią tragiczną z braku wpisów, czyli przez zaniedbanie, a tu zaraz opiszę co mnie spotkało po drodze. Wracaliśmy z targowiska przez Moszczenicę, a zawsze jadąc tamtędy przejeżdżamy obok nadleśnictwa, a tam na ogrodzonych hektarach trzymają w naturalnych warunkach koniki polskie, które luźno, wedle własnej woli i uznania chodzą po całym terenie i czasem zdarza się, że podchodzą w okolice drogi asfaltowej. Mój mąż niemalże z piskiem opon zahamował, gdy zobaczył całe stado tak blisko ogrodzenia, włączył awaryjne i pokonując rów podeszliśmy do ogrodzenia, konie nie chciały do nas podejść, w końcu udało mi się namówić ich przewodnika stada aby się ze mną przywitał i tak podeszły wszystkie po kolei. Jeden z koni dał mi się podrapać za uszami, a jeszcze inny pocałować w pyszczek, stado to wygląda niezwykle malowniczo, bo każdy z koni jest innej maści od czarnego po miodowego, przez klasyczne myszate włącznie. Do mojego męża nie chciały się zbliżyć, może dlatego, ze był troszkę zdenerwowany, bo ja to już tylko w kontakcie z konikami polskimi, to tylko wielką czułość czuję i muszę się przyznać, że z innymi rasami tak nie mam.
Zazdroszczę, ale tak pozytywnie oczywiscie bo to piękny widok i piękne doznanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Obcowanie z tymi końmi, to rzeczywiście coś cudownego.
Usuńte brązowe są super, skąd wiadomości i "nośności" koników ? Większość koniarzy nie podawało takiego "udźwigu" ?
OdpowiedzUsuńMarcin
Cześć Marcinie, chodzi o udźwig konika? Dorosły konik polski waży ok 400 kg, no powiedzmy 380 chyba podają ale te hodowane w stajniach mają zwykle większą masę, a dźwignie do 1/3 swojej masy. Nie ma chyba ani jednej publikacji o koniku polskim jeśli chodzi o hodowlę konika do rekreacji, tylko jako konie w rezerwatach, o tym można poczytać. Na tej stronie piszę oczywiście ja, ponieważ bardzo chciałabym rozpowszechnić miłość ale i szacunek do tej cudownej rasy, ale i zagląda tu Agniecha doświadczony hodowca tej rasy, od której zresztą kupiłam swoje konie. W książkach, w których było wspomniane o tej rasie, było wiele przekłamań i mitów, tak więc piszę o swoich doświadczeniach aby pokazać jakie są to cudowne konie, dla dorosłego jeźdźca. Od osób, które nie hodują tych koni nie dowiesz się obawiam niczego na temat rasy poza obiegowymi mitami, które przez lata narosły, często ludzie nie złośliwie, ale po prostu powtarzają zasłyszane plotki, lub komponują własne historie. Z przyjemnością przybliżę rasę, a jeśli mnie zabraknie wiedzy, to pewnie Agniecha uzupełni. Pozdrawiam
UsuńHej Witaj
UsuńPrzepraszam że tak "męczę", po długoletniej przerwie, w wieku juz dorosłym uczyłem sie na nowo jeździć i pierwsze kroki stawiałem (a raczej wysiadywałem)na wałachu konika polskiego. Chłopak który jeździł na nim i był jego włascicielem twierdził, że jednak na dłuższej trasie konik ten musiałby więcej odpoczywać. Może to kwestia tego że był wałachem? Ogiery maja jednak więcej sił i szybciej je regenerują. Ostatnio wiecej jeździłem na hucułach i jednak pode mną wiecej sie pociły choć ktoś mi mówił, że to też kwestia umiejętności jeździeckich. Druga sprawa to czas zajeżdżania. Moja koleżanka Zosia studiowała w Lublinie i pisała pracę o konikach, czy mogę Ci ją podesłać ? Znam też ciekawe stado w Leszczynach koło Kalwarii Pacławskiej(k.Przemyśla)chów półdziki, klacze wczesna wiosną rodzą źrebięta w pobliskim lesie czasem w śnieg.No dobra kończę już.
Absolutnie nie wolno Ci kończyć!!! Opowiadaj proszę i podsyłaj wszystko co masz. Troszkę teraz o mnie, choć nie najpierw Ci powiem jak to wygląda z moich doświadczeń i rozmów, więc konik polski jest niskiego wzrostu i na krótkich a intensywnych dystansach nie ma szans z wyższymi końmi, natomiast na dłuższych dystansach jest bardziej wytrzymały. Stado w Bogusławicach ma zatłuszczonego konika polskiego Popiołka, wzięli go na pokaz ogierów i w tej prezentacji biegł z innymi końmi, tam gdzie tamte kłusowały, on musiał już galopować, a mówią że do samego końca nie odpuścił, nie ustępował tępa i radził sobie świetnie, mimo, że to koń w niezbyt dobrej kondycji, wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem. Teraz o mnie, od zawsze chciałam jeździć konno, ale mama mi nie pozwalała, o własnym koniu nawet nie marzyłam, już prawie trzy lata jak kupiliśmy gospodarstwo i wtedy zrodził się pomysł kupna koni własnych, bo właściwie czemu nie, wybraliśmy rasę i kupiliśmy roczne ogierki, abym je sama mogła odpowiednio wychować i aby nas połączyła przyjaźń i miłość na całe życie, tak się stało. W kwietniu minie rok odkąd je mam, nie miałam pojęcia o koniach, a zajmuję się nimi sama, więc miałam bardzo intensywny i szybki kurs z praktyką od pierwszego dnia, a one nic nie umiały i wszystkiego trzeba było je nauczyć. To cudowna przygoda mojego życia i sens jego również, a to dopiero początek przecież, strasznie je kocham, są inteligentne i tak szybko się uczą, są tak we mnie wpatrzone, nawet pyszczki mam wrażenie mają bardziej wyraziste od innych ras. Często słyszę od ludzi czemu nie hucuły i zawsze się zastanawiam dlaczego ludzie mnie o to pytają, przecież to najcudowniejsza rasa z możliwych.
UsuńJeszcze Ci nie dodałam, że są niesamowicie dzielne i wejdą z Tobą w chaszcze, nie wiem co prawda jak to wygląda z innymi końmi, ale moje są tak ufne i posłuszne, że wiem, że zawsze będę mogła na nie liczyć i na nich polegać, mnie się marzą podróże w siodle po Polsce, jest mnóstwo ścieżek do konnej jazdy, a jak patrzę na moje konie jak z nimi jestem, to wiem, że nie mogłam wybrać lepiej i cieszę się, że wyboru rasy dokonałam sama, bo być może dałabym się przekonać "specjalistom", że hucuły albo inne są lepsze. Widzisz, jak ja zacznę o moich koniach, to naprawdę przestać nie mogę.
UsuńKon jaki jest każdy widzi.:-)Czy jest na tym bloggerze możliwość posłania wiadomości niepublicznie?Hucuły też są fajne
UsuńMarcin
Pewnie, że hucyły sa fajne, ale nie są ani lepsze ani gorsze od koników polskich, a ja kocham koniki. Mój mail szulce_i_kot@o2.pl
Usuńdzięki posyłam maila
UsuńHOWGH
Paulinko, już bardzo niedługo, już za chwieczkę i u Was wiosna będzie całą gębą. Najlepszy dowód na to to... Twoja choroba. :( Na mrozie wirusy nie przeżyłyby, za suche powietrze dla nich wtedy...
OdpowiedzUsuńSkoroś chora - znaczy ocieplenie przyszło. ;))
Koniki śliczne, a ten z gwiazdką to już najpiękniejszy! Wiedziały, kto je kocha na zabój... ;))
Anetko, Twoje słoneczko do nas doszło i choć wiatr jest duży, to słońce wspaniałe
UsuńBardzo się cieszę - może nastrój troszkę Ci się poprawi! :))
OdpowiedzUsuńBardzo mile spotkanie :)
OdpowiedzUsuńA juz ze strony konsko-oficjalnej dodam, ze kary konik polski nie jest uznany w ksiedze stadnej (tym samym nie dopuszczony do rozrodu w obrebie rasy) ze wzgledu na masc i odmiany ;)