Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Konie
poniedziałek, 19 marca 2012
wiosenne porządki
Rąk i nóg nie czuję, właściwie pleców też, ale kawał roboty zrobiony. Na podwórzu pomógł mi troszkę sąsiad z traktorem, a właściwie broną, bo tak się to urządzenie chyba nazywa, ale i tak trzeba było poprawić grabkami i szpadelkiem, no i oczywiście wszędzie traktor nie wjechał, ale efekt jest, tzn. jest w miarę równo, konie już oczywiście na podwórze nie wyjdą. Studnię wreszcie obłożyłam kamieniami, no i zaorany został kolejny kawałek pola pod trawę dla koni. Jak widzicie na zdjęciach, wiosny u mnie nadal nie widać, no chyba, że słońce zaświeci, wiatr też mamy brzydki tu w centralnej Polsce i tyle na dziś, zaraz zrobię sobie kąpiel, jakieś jedzenie dla męża i poczytam przed snem, aha czytam ciekawą książkę, nazywa się ten gatunek (i tu muszę sprawdzić, bo nie pamiętam), no i nadal nie wiem, napiszę jutro, teraz tylko króciutko o czym książka traktuje, więc właściwie to przygodowa powieść osadzona w alternatywnej rzeczywistości XIX wiecznej Anglii, gdzie rozwinięta jest eugenika i możemy tu spotkać np. papugi pocztowe, które bezbłędnie roznoszą pocztę, ale za to strasznie przeklinają i wyzywają nadawcę odbierając przesyłkę i odbiorcę dostarczając co miały do dostarczenia, więc trzeba być cierpliwym aby wyłapać sedno wiadomości z lawiny obelg i przekleństw, bo zapomniałam dodać, że papuga sama recytuje wiadomość, są latające fotele, nazywane rotofotelami, a na tle tego wszystkiego mamy słynnego podróżnika, który zostaje zatrudniony jako Agent Królewskiej Mości i rozwiązuje różne zagadki kryminalne. Na początku nie byłam pewna, czy dobrze zrobiłam sięgając po tą pozycję, ale teraz jestem zaciekawiona jak się skończy, dodatkowo książka nie jest pozbawiona elementów humorystycznych, mamy tu młodego pisarza zafascynowanego sadyzmem, jest też w tej alternatywnej rzeczywistości kilka znanych nam nazwisk i postaci, ale nieco inaczej. Więcej nie mogę na razie powiedzieć, gdyż jestem w połowie książki, czy jest warta polecenia powiem jak przeczytam do końca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Paula, no przecie już pojutrze wiosna kalendarzowa jest! ;)) A jak wiatry, to znaczy, że i prawdziwa wiosna, bo wiaterki to wiosną i jesienią wieją najbardziej.
OdpowiedzUsuńFantastyka chyba jakaś trochę ta książka, nie moje klimaty. Ja (jesli w ogóle czytam, bo bardzo słabo widzę) kocham Agathę Christie i powieści dla dziewcząt np. Lucy Maud Montgomery. Wiem, wiem, stara jestem, a takie śmieszne rzeczy czytam... Aha, pierwsze kilkanaście powieści Joanny Chmielewskiej tez lubię!
Buziaki! :))
Mam nadzieję, że ta wiosna wreszcie się zdecyduje i przyjdzie
UsuńBardzo ładnie i czysto podwórko wygląda. Wiem ile musiało Cię to pracy kosztować!
OdpowiedzUsuńtrzy straszne pęcherze :)
UsuńW kompleksy mnie wpędzasz normalnie. U nas nadal total na podwórku!
OdpowiedzUsuńUściski
A.
zaraz do Was zajrzę i sprawdzę:)
UsuńW "centralnej Polsce", czyli gdzie?
OdpowiedzUsuńBlisko Piotrkowa Trybunalskiego, z którego to zresztą pochodzimy z mężem :)
UsuńNo to mamy jakieś 100 km do siebie :-)
UsuńTo zapraszam na kawkę do nas:)
Usuń