Gdzie ten świat w kolorze toffikow, gdzie ten świat o smaku dropsów miętowych z baru mlecznego, gdzie spacery słoneczne i cudowne letnie burze oblepiające ciało jedwabną sukienką, po których zawsze pojawia się tęcza?
Gdzie ta radość wdzięczna, niewinna?
Rowlands twierdzi, że wilki potrafią być naprawdę szczęśliwe, bo żyją chwilą - teraźniejszością.
Gdy myślę o chwilach w dzieciństwie z moją siostrą, to takie one właśnie były, bez lęków przyszłości i zmartwień przeszłości. Świat po prostu był! Gdy zaglądam w przeszłość w poszukiwaniu sedna - szczęścia, to widzę chwile, chwile wypełnione słońcem, ciepłym deszczem, pieszczącym wiatrem. Dręczy mnie myśl, czy wraz z dzieciństwem tracimy bezpowrotnie możliwość odczuwania prawdziwie głębokiego szczęścia i beztroskiej radości? Tego szczęścia prostego, nie satysfakcji z osiągnięć zawodowych, materialnych, czy osobistych, ale szczęścia istnienia. Istnienia nieograniczonego kompleksami, czy wszechobecnym materializmem, szczęścia z samego aktu istnienia, możliwości oddychania i patrzenia.
Siostra, to coś cudownego, można się nie widzieć latami, można się kłócić i spierać, a gdy się choć usłyszy przez chwilę, mimo przeszkody kilometrów wraca szczęście koloru toffików. Dziś w pierwszym prawdziwie wiosennym dniu, gdy na spacerze zbierałam wspomnienie toffików, zamykałam oczy i wyciągałam rękę do mojej starszej siostry - królewny, lecz tylko wiatr oplatał chłodem moje palce i trzeba było otworzyć oczy...
Gdy po powrocie usiadłam na kamieniach pod drzewem, z każdej strony oblepiło mnie szczelnie ciepłe złoto - srebrne futro i wylizało mi całą twarz - moje toffiki - muszę się koniecznie odrobaczyć!
Kocham Cię Siostrzyczko!
Mam nadzieję, że Ona to czyta.
OdpowiedzUsuńCzasem czyta:-)
UsuńNiestety dzieli nas ponad 2000km
UsuńGdzie ona mieszka???
UsuńNa południu Włoch
Usuńod prawie dwudziestu lat:-)
UsuńSkojarzyło mi się, że przecież wiedziałam. Ale mi się zapomniało.
UsuńWięzi pozazdrościć, takoż i dzieciństwa wspomnień, ale z ogólnym wrażeniem, że to dzieciństwo by być miało jaką cudowną szczęśliwości oazą, odpowiem krótko: zależy jak komu...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Drogi Wachmistrzu, moje dzieciństwo trwało bardzo krótko i brutalnie się skończyło, Moja siostra była jego cudownym elementem, ale bardzo wczesne to były lata życia. Gdybym mała jeszcze raz przejść dzieciństwo, to... A siostrę kocham i bardzo mi jej brakuje, bo rzadko się widujemy.
UsuńAle chociaż w pięknym zakątku Europy mieszka. (?)
UsuńTak, mieszka na górze Monte Stella a z okna widać całą okolicę i morze jak jest dobra widoczność. W sumie przez te lata przemieszkałam chyba z rok u niej, ale to było dawno i teraz to Anitka przyjeżdża co parę lat:-(
UsuńDobra, lecę do koni, bo zaraz na szkolenie pszczelarskie jadę - bzzzzzz:-)
Usuńmam nadzieję, że przeczytała, to piękne wspomnienie... I fajnie, że taka więź została, pomimo tysięcy kilometrów:))
OdpowiedzUsuńczytała:-)
UsuńFajne wspomnienie i fantastyczna siła sióstr jak mawiają moje córki, które podobnie bardzo są związane z sobą. Codziennie gaworzą przez telefon bo mieszkają od siebie ponad 200 km ale to świetna sprawa taka więź i wspomnienie beztroskiego dzieciństwa. Co może być cenniejszego i piękniejszego? Pozdrawiam Siostrzyc
OdpowiedzUsuńto coś naprawdę wyjątkowego:-)
UsuńJa też fajną Siostrę i też Ją kocham.
OdpowiedzUsuńPaulina, skocz do maila.
już odpisałam, a ze swoją siostrą właśnie przez telefon rozmawiałam:-)
UsuńJak tam wypadło szkolenie? Bzz? Bzzz?
OdpowiedzUsuńŚwietnie:-) dotyczyło gospodarki pszczelarskiej obwoźnej na model amerykański gdzie wozi się ule (pszczoły) na pożytki - rośliny miododajne, które kwitną w danym rejonie i danym czasie. To optymalizuje zyski z ula uzyskuje się ponad 100 kilo miodu w roku, do tego służą właśnie ule korpusowe jak moje, dodając korpusy, ale umiejętnie i to nie jest takie proste jakby się mogło wydawać, bo zmienia się również układ w korpusie (ramki). Moja mini pasieka będzie stacjonarna, więc na jednym góra dwóch korpusach się skończy, będzie to gospodarka raczej jak w warszawskich ulach, a nie korpusowych wielkopolskich, w których można nadbudowywać nawet cztery korpusy:-)
OdpowiedzUsuńno i cały czas myślę o eksperymentowaniu z bezramkowymi:-)
Usuń