Nie myślcie sobie, pieć takich byków starczy nam spokojnie na sos grzybowy |
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Konie
niedziela, 2 czerwca 2013
Aha!
Co ja będę dużo pisać. Zobaczyłam Franka ( lokalny człowiek lasu ) przepatrującego grzybne miejsca na naszym pastwisku i ruszyłam w teren. Co znalazłam, pokazuję. Sezon grzybowy u nas rozpoczęty. Ludzie, patrzta i podziwiajta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O! słyszałam właśnie, że w okolicy grzyby się pojawiły :) Smacznego!
OdpowiedzUsuńNo widzisz, dzięki mnie nawet zobaczyłaś.:-)Dzięki, wieczorem zostaną pożarte. Z minimalną wkładką mięsną, niestety - z powodu opadów przeokropnie wielkich troszkę robaczywe są, chociaż młode.
Usuńu mnie też podobno już są...
OdpowiedzUsuńOżesz! Muszę w chaszcze nasze nasze ruszyć!
OdpowiedzUsuńU nas na razie, widziałam, że wylazły koźlaki i maślaki, ale skoro tak to muszę ruszyć przegrzebać teren za prawdziwkami
OdpowiedzUsuńU nas nie wiem...być może, jakby się przez bagna leśne przedrzeć...Może...;)
OdpowiedzUsuńLudź lokalny na razie do podtopień ruszył; jak osuszy piwnice- polezie na grzyba :)
Grzybki zjedliśmy, ale trzęsącymi się ząbkami. Nasza rzeczka w paręgodzin przelała się przez brzegi wczoraj wieczorem. Ciągle pada, chociaż prognoza twierdzi że to już końcówka. Brrrrr.
UsuńŚciema jakaś, czy kie licho? One w lipcu powinny być!
OdpowiedzUsuńTe prognozy to wiesz o co można stłuc. Kłamiom. Prognozy i telewizja kłamie.
Ząbki trzęsły się z żądzy?
Ze strachu! Bo poziom wody wczoraj wzrósł powyżej brzegów a my mieszkamy 20 m od rzeki.
UsuńŁomatko, to nie jest śmieszne raczej. Jakby co, to co? Koniki zdążą? A Wy?
UsuńMam nadzieję, że już opadło.
Koniki zawsze zdążą, one i tak na górce stoją.
UsuńTo mi ulżyło. Ty trzymaj Centusia przy domu, on szybki jak wicher.
UsuńWoda opadła. Co prawda popaduje nadal i rzeka ozdobiła naszą łąkę masą śmiecia, które w żaden sposób nie jest piękne, ciekawe itp. Plastiki, szkło, gałęzie i pianka budowlana przeważają, poukładane przez wodę w fale i zakrętaski. Trzeba będzie sprzątać, ale to już jak słońce zaświeci...
UsuńSzkoda, że to nie masa kwiecia, zamiast śmiecia, ale co tam! Się posprząta. Lepszy śmieć, niż woda.
UsuńNo, wyobrażam sobie na Św.Jana czy inną Noc Kupalną, że idzie taka wysoka woda, i przynosi same wianki...Miło pomarzyć.
UsuńNie dajcie się wodzie! Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńA grzybki bardzo apetycznie wyglądają. U nas nie ma jeszcze podobno, bo ja nie mam czasu szukać ich po lesie. W owczym lesie zaś żadnych nie widziałam. Pozdrawiam deszczowo
Pozdrawiam również, deszczowo i chłodno - 8 stopni na termometrze, ale w piecu ogień huczy na szczęście.
UsuńU mnie cały czas pada, jeśli grzyby były, to pewnie zgniły, bo tylko żab co niemiara i rechczą szczęśliwe z tej wody...
OdpowiedzUsuńA u mnie żaby już nie rechoczą,pewnie się utopiły...
UsuńPodobno wszystko chłopom gnije i uprawy szlag trafi, ja na szczęście nie posiałam tej dodatkowej trawy, bo też by zgniła, ale problem jest z sianem, bo nie można skosić, bo nie wyschnie...
UsuńSiano dla koni nie musi być z młodej trawy, one nawet wolą ( i jest dla nich zdrowsze ) twardsze.
UsuńŁaknę dalszego ciągu huskych, zanim rozjadą się w cztery świata strony. Prooooszę...
OdpowiedzUsuńNo nie ma... tylko te grzyby i grzyby!
OdpowiedzUsuńNo widzisz, ona nie chce!
UsuńPaulina, bo będę musiała wykręcić Ci rękę!
OdpowiedzUsuń