Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

czwartek, 20 września 2012

Konie siano i sikanie

Dlaczego mój Lisiak szczy!!! sobie w jedzenie??? A dokładnie w siano, pierwszy pokos, pachniuteńkie, że aż się chce samemu spróbować, a on w nie sika, podczas jedzenia oczywiście. Wchodzę do stajni, a właściwie to było inaczej. Wczoraj zrzuciłam ze strychu wyjątkowo pachnącą kostkę, pierwszy pokos, zieloniuteńka, dziś rano patrzę przez oko stoją moje bidy przy ogrodzeniu, a ja oczywiście kawkę popijam. Myślę nic tylko czegoś chcą i na mnie czekają, wychodzę, oczywiście wrzeszczą do mnie z pretensją straszną, zaglądam do stajni siano jest jeszcze, no to chyba wody się domagają, na szybko wiadro wlałam, w którym psom na noc wodę zostawiam, a one wypiły po dwa łyki i dalej czekają. Myślę siano, biorę grabie, wchodzę do stajni, poruszam to śliczne zieloniutkie sianko, a tam naszczane!!! około 1/3 kostki zmarnowane, no bo jak już nasika, to przecież nie zje!!! Poszłam po świeżą kostkę, a tamto z wierzchu suche zagrabiłam na część ze słomą i tak co jakiś czas, czasem codziennie. Dlaczego???

29 komentarzy:

  1. Może on taki pies ogrodnika ;) sam nie zje i drugiemu nie da....

    OdpowiedzUsuń
  2. Też już o tym myślałam, albo to taki wyraz dominacji, ale do jedzenia?!FUJ!

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Zbuduj zlob lub drabinke na siano, albo powies je w siatce (takiej specjalnej na siano ;))
    2. Skarmiasz tegoroczne siano JUZ?! :O Musi dojrzec do stycznia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U naszych okolicach mówią, że musi odparować 3 - 4 tygodnie i można

      Usuń
  4. U nas nasze konie też leją w siano, niektóre, albo i gorzej, i też mi się wydaje, że to wyraz dominacji...Siatka to niezły pomysł, byle nie za wysoko wieszać. Bo to ponoć koń tak jest zbudowany , że z ziemi mu lepiej i zdrowiej jeść. No i więcej czasu spędzają nad jedzeniem, jak jest w siatce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tez nie za nisko, szczegolnie jesli kon podkuty (nie dot. powyzszych ;)). Znam jeden przypadek niestety smiertelny kiedy to kon zaczepil podkowa podczas tarzania sie w boksie :(

      Usuń
    2. My zrezygnowaliśmy z żlobów i drabinek, bo zwierzaki wzięły sobie za punkt honoru, żeby do niech włazić, się o to czochrać,nogi tam wkładać i oczywiście dziwić się, że nie mogą tej nogi wyjąć itp. Niebezpiecznie. Pusta stajnia, słoma wszędzie i siano pod ścianami rozłożone.My nie mamy boksów tylko całe stado razem w biegalni i na wybiegu, więc im mniej rzeczy w biegalni, tym bezpieczniej.

      Usuń
  5. Tylko sika? A kupki do siana to zrobić nie łaska..?

    Naszym zdarzyło się parę razy narobić do wanny z wodą. Ale naprawdę się zdziwiłem tej wiosny, gdy znalazłem rozsmarowane bobki... na ścianie! Jak one to zrobiły..?

    Niestety, ale koń będzie sikał do siana. Chyba, że faktycznie zbudujesz żłób (kratkę?), albo powiesisz im siano w siatce.

    A tak na marginesie: one są TYLKO na sianie, czy mają też dostęp do trawy..? Bo jeśli chodzą po trawie, to wszystko OK. Ale skarmianie latosiego siana, gdyby miała to być jedyna pasza objętościowa - jest niebezpieczne, niezależnie od tego, co o tym sądzą kmiecie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu mam jeszcze jedno pytanie - nie dziwi mnie już, że załatwiają się na ścianę, ale jak udaje im się zrobić kupę na ścianie wyżej głowy??? Może ktoś mi da racjonalną odpowiedź?

      Usuń
    2. Ciepłe powietrze, konwekcja i kupa leci do góry...;)

      Usuń
    3. Jak sie wypnie, dobrze poceluje i z odpowiednia sila wystrzeli, to poleci wysoko... ;)

      Usuń
    4. Szkoda że cały gnój ze stajni nie przykleja się do sufitu w ramach konwekcji, byłoby mniej sprzątania...;-)

      Usuń
  6. Słuchajcie, nie straszcie mnie od jakiś dwóch tygodni są tylko na sianie i jabłkach, pójdą jeszcze w tym roku na trawę, ale jak uporządkujemy teren do końca, Powiedzcie mi jak to jest z tym sianem??? Ja mam pierwszy pokos z początku sezonu i już mam drugi, ale drugi też już ma kilka tygodni, wszyscy mi mówili, że musi leżakować kilka tygodni 3 - 4 i można dawać, więc jak to jest???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idealnie powinno lezakowac z pol roku. Generalnie z pierwszego pokosu daje sie w styczniu, nie wczesniej.

      Usuń
  7. Słoma też jest do żarcia...

    OdpowiedzUsuń
  8. moje ściany w stajni są umazane całe, powyżej końskich dup i to sporo, może organizują zawody, który wypuści wyżej?

    OdpowiedzUsuń
  9. A wracając do siana, i po jakim czasie można je dawać, to ja chciałabym spytać, dlaczego nie można dawać świeżego siana? Ze względu na kolkę, wzdęcia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siano musi swoje odlezec, bo swieze moze pieknie zatkac jelito.

      Usuń
  10. Ja od mojego Guru końskiego odpowiedź już dostałam:)
    Ale też zapytuję Was mili moi dlaczego po tych 3 - 4 tygodnia nie można dawać. A i czytałam jeszcze, że słoma jest jak najbardziej do jedzenia, zwłaszcza z motylkowych jest dla koni odpowiednia, tak w którymś miesięczniku o koniach było napisane:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z motylkowymi trzeba uważać w przypadku koników polskich, bo one nie powinny raczej wysokobiałkowych pasz jeść. Otyłość, ochwat, itp. Po co to komu?

    OdpowiedzUsuń
  12. Produktem ubocznym w czasie suszenia i (częściowej) fermentacji schnącego siana są substancje antyżywieniowe, które potrzebują trochę czasu, żeby się rozłożyć. Poza tym, 3 - 4 tygodniowe siano jest jeszcze bardzo mokre. Dla krów to pewnie nie ma znaczenia, ale koniom może zaszkodzić.

    Nasze, co prawda, bywa że zjadają nawet tuż po zbiorze - dla nich jednak, to co najwyżej mało istotny dodatek, bo przez cały sezon pastwiskowy są 24 godziny na dobę na trawie.

    Też tak powinnaś zrobić. To po prostu najtańsze i najzdrowsze dla koni. Już pomijając fakt, że budowanie stajni dla koników polskich, to naprawdę zbędny ekspens - ta rasa PO TO WŁAŚNIE ISTNIEJE, żeby się bez stajni cały rok obywać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do siana, to się nie kłócę, bo nie wiem. Natomiast co do koników, to akurat bardzo dużo wiem:)
      Konik polski pochodzi od naturalnej rasy (Tarpany)występującej na naszych obszarach (w środkowej Europie)Hodowany w rezerwatach, bądź jak najbardziej zbliżonych warunkach do naturalnych , w stadach, na dużych obszarach, w hodowlach zachowawczych itd., ale również coraz częściej do celów rekreacyjnych,hippoterapii itp.
      Pięknie to wszystko brzmi, ale jeśli nabywamy konika do celów użytkowych (jazda), a mamy troszkę ponad hektar gospodarstwa, to trudno jest stworzyć warunki takie jak w naturze czyli cień od drzew, las w którym będą mogły się schować przed burzą, krzaki, które je ochronią przed wiatrem itp.
      Musimy więc iść na kompromisy i starać się za wszelką cenę.
      Teraz mój przypadek, czy Ty sobie wyobrażasz, że moje konie nie stały by na pastwisku cały czas gdybym tylko mogła im to zapewnić? Ale, trawy pastwiskowe, które posiałam na 1/2 hektara pod pastwiska szlag trafił w tym roku - susza, prawie całe chwastem zarosły, chwasty te mam skoszone i lada moment zrobię dosiewkę, żeby na wiosnę wyrosło, bo gdybym teraz puściła konie, to wszystko szlag by trafił, zdeptały by do cna, a tak jest szansa, że po zimie trafią na cudowne wyrośnięte i świeże pastwiska, dodatkowo musi być stałe solidne ogrodzenie, bo mój ogier na klatkę bierze pastucha tylko iskry lecą, nie mogę koni zostawić na noc bo strach.
      Poza tym całe lato były na pastwisku, a teraz muszą przetrwać na sianie, jabłkach i świeżo koszonej trawie. To tyle, a po co istnieje ta rasa, to można dyskutować, na pewno istnieje jak wszystkie zwierzęta - dla człowieka takie niestety są realia, podporządkowaliśmy sobie świat zwierząt całkowicie! Tyko człowiek powinien szanować to życie, którym może się cieszyć i z którego może czerpać. Te niedogodności, które muszą znosić u nas i tak są lepsze niż wykorzystywanie tych cudownych zwierząt do morderczych wyścigów, bicia rekordów i zaspakajania tylko i wyłącznie własnych ambicyjek kosztem zwierzęcia.

      Usuń
    2. Ten rok był trudny dla trawy, to prawda. Jednak, skoro zaszło takie zjawisko, które opisujesz, to nie tylko susza jest temu winna. Nawet, jeśli w przyszłym roku będzie więcej padało - historia łatwo może się powtórzyć!

      Obowiązująca norma to 1 ha na konia. Ta norma nie wzięła się z powietrza, ani z czyjegoś widzimisię - to są po prostu realia, efekt doświadczeń. Wystarczyłoby Ci mniej, szczególnie że koniki nie są wybredne, gdybyś miała bardzo dobrą ziemię. Bardzo dobrej ziemi jednak nie masz, skoro dzieje się, to co się dzieje. Więc absolutne minimum, które musisz posiadać, jeśli chcesz trzymać dwa koniki, to 2 ha - a dla bezpieczeństwa, lepiej 3!

      Masz po prostu za mały areał. To by nie miało aż tak wielkiego znaczenia, gdyby Twoje konie były w intensywnym treningu, albo gdybyś je używała do ciężkiej pracy. Jeśli jednak służą głównie jako kosiarki do trawy - a tak wnioskuję po Twoich niemądrych wykrzyknikach przeciw sportom konnym - to muszą mieć co strzyc. Inaczej, jest to torturowanie zwierząt - które, na takiej diecie jak opisujesz, na pewno nie będą zdrowe.

      Nic osobistego, nie chcę Cię dotknąć - ale brak przestrzeni i trawy to naprawdę o wiele gorsze dla koni, niż trening i ciężka praca - są konie, które ewidentnie LUBIĄ rywalizację i są "urodzonymi sportowcami". Ale nie znam konia, który nie mając nic lepszego do roboty, nie wolałby spędzać wolnego czasu na trawie niż na piasku...

      Acha! Naprawdę potrzebujesz tej weryfikacji obrazkowej? Strasznie to upierdliwe...

      Usuń
  13. Ja się tu nie będę wcinać pomiędzy Was, tylko chciałabym napisać, że jak będziesz robić dosiewkę, to sprawdź, żeby w tej mieszance nie było za dużo koniczyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za każdym razem kupuję w sklepie nasiennym 9 rodzajów traw i dwa koniczyny, jest to mieszanka pastwiskowa, ja się na tym jeszcze nie znam, ale powiedziano mi, że to najlepsza dostępna i mam nadzieję, że tak jest:)

      Usuń
  14. Niestety jesteś osobą porywczą i wysuwającą pochopne wnioski, koniki moje gdybyś uważnie czytał, to byś wiedział, że zostały zakupione do jazdy wierzchem, zostały zakupione w młodym wieku i są jeszcze przed treningiem. Teraz podkreślam, ze konie moje żywią się tak jak powinny koniki polskie, a wiedzę swą czerpałam nie od pseudo fachowców, a od hodowców koników polskich i z literatury fachowej. Żywią się w sezonie zielonką, a poza sezonem sianem! Konie do sportów wyczynowych gdzie rywalizuje się o wielkie stawki i prestiż są eksploatowane poza swoje normy i możliwości!!! Do wszystkich czytelników Boska Wola kontynuuje naszą sprzeczkę, która miała miejsce kiedyś u niego na blogu, mamy odmienny światopogląd i obraz rzeczywistości, dlatego będzie mnie atakował jak tylko można, ponieważ wypowiedziałam się krytycznie wobec jego moralności (chodziło o sprzedaż bezpośrednią), jak i opinii o wyścigach konnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie oświećcie mnie co za sprzedaż bezpośrednia??

      Usuń
    2. Wiesz co, nawet mi się nie chce wspominać, bo to dość niesmaczne było, potem jeszcze wysmarował wpis pod moim kątem niezbyt sympatyczny. Mnie już się nawet nie chciało do niego wchodzić na blog, a ten swoje i jeszcze pisze, że to nic osobistego, no proszę Cię...
      Nie plułam jadem, bo to koniarz sobie myślę, też zaczyna, ciężko mu, ale on jest niestety mendowaty jak widać.

      Usuń
  15. Co do ziemi, to mam gliny, ziemie urodzajne, ale okropnie trudne w obróbce, no i jak jest sucho to wszystko kamienieje niestety

    OdpowiedzUsuń