Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

środa, 6 lipca 2016

Czy to jest normalne?

No bo zobaczcie sami, kogo Kira zapędziła na rynnę, a następnie na szczyt naszej olchy, która rośnie pośrodku obejścia. Które to obejście wcale nie znajduje się blisko lasu. Poza tym, wiewiórki w tych rejonach nie wiedziałam ani razu, co oczywiście o niczym nie świadczy - przecież nie biegam po okolicznych lasach w poszukiwaniu wiewiórek, więc może nie zauważyłam.




Przy okazji dało się zauważyć, że wspinanie się na rynnę nie jest łatwe. Zwierzątko spadło, albo zeskoczyło, co kto woli, cudem unikając wpadnięcia w szeroko rozwartą paszczę krwiożerczej akity. I wyprzedzając krwiożerczą akitę bardzo nieznacznie, dobiegło do naszej olchy. Potem już było bezpiecznie. Troszeczkę się obawiałam, że dostała tam u góry zawału serca ze stresu, bo siedziała zupełnie bez ruchu, ale jednak przemieściła się w międzyczasie z gałęzi na gałąź. Gdzie ciągle siedzi w bezruchu, nawet nie mrugając oczami.

15 komentarzy:

  1. Może zamieszka? Hana na Stefana, Ty miałaby wiewiórka :0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, już sobie poszła. Ale i tak nie miałabym wiewiórki długo. Kira by ją w końcu dopadła.

      Usuń
    2. ciekawe, jak i dokąd poszła?
      może jest latającą wiewiórką?

      Usuń
    3. Podejrzewam, że przywiał ją wiatr. Więc może i odwiał?

      Usuń
  2. Ale śliczna :)
    Widocznie gdzieś tam są, te wiewóry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie mogłam zrobić większego zbliżenia. Byłoby widać, jak bardzo miała niezadowoloną minę.
      I była tak pięknie ruda. Zdjęcia są pod światło, więc kolory uciekły, niestety.

      Usuń
  3. Sympatyczny gość, szkoda że Kira taki pies na wiewióry.
    Bardzo lubię wiewiórki, jak spotkam usiłuje zrobić im jakieś fajne zdjęcia, ale to przy ich ruchliwości nie jest proste :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wiewiórka byłą właściwie skamieniała przez następne pół godziny po ucieczce- więc zrobiłabyś jej piękne zdjęcia na pewno.
      Kira jest psem na wszystko co żyje. Akity takie są.

      Usuń
  4. Ja kiedyś widziałam wiewiórę, która na przystanku autobusowym biegała między ludźmi i chłopu zaglądała do torby, ale to miastowa wiewióra. Te z Łazienek, jak im pokażesz orzecha to się wspinaja po nodze, jak po drzewie. Mieszczuchy przyzwyczajone do ludzi. W Kaczorówce mam wiewiórę przechodnią, czasem kica po drzewach, czasem tupie po dachu, ale raczej płochliwa. Wiewiórki sa sliczne, ale uwaga, przenoszą wściekliznę, gdyby się Ciebie nie bała, zapadała w taki stupor, jakby spała przez chwilę lub podchodziła do Ciebie nie dotykaj, tak się zachowują wściekłe. Uważaj na zwierzaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyglądam się tej wiewiórce na zdjęciu, wygląda dziwnie...nie zauwazyłaś, czy się np. chwiała, miała zaniki równowagi, sliniła się?

      Usuń
    2. Nie zauważyłam niczego takiego, oprócz tego, że była nieruchoma. Ale miała prawo, wyrwawszy się cudem z paszczy potwora, wpaść w jakiś szok. Ale znowu kiedy uciekała przed Kirą, była szybka jak błyskawica.
      No a poza tym, już znikła. Więc nie wiem.

      Usuń
    3. Eeee, to pewno się przeraziła i skamieniała, sądząc, że potwór pomysli, że jest trupkiem...

      Usuń
  5. To zdecydowanie nie jest normalne ! Tylko jedna, pojedyncza wiewiórka ?!? U nas wiewiórki jak koty stadami chodzą i rzucają w psy orzechami. Strach pod leszczyny leszczyny podejść i takie tam. Pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, tu inaczej. Wiewiórki jak samotne wilki.
      Też pozdrawiam.

      Usuń
  6. Libię wiewiórki i u nas jest ich dużo :) Potrafi przyjść na orzechy na leszczynę :)

    OdpowiedzUsuń