zwierzątko milutkie |
zupełnie się nie spłoszyło, poczekało, aż pójdę po aparat, dało sobie zrobić zdjęcie, i tylko machało języczkiem |
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
zwierzątko milutkie |
zupełnie się nie spłoszyło, poczekało, aż pójdę po aparat, dało sobie zrobić zdjęcie, i tylko machało języczkiem |
adne. Niech ono na mnie poczeka, też chce fotke zrobić.
OdpowiedzUsuńNiestety, poszedł sobie.
UsuńI co, skusił?
OdpowiedzUsuńAj tam, przecież papierówki jeszcze niedojrzałe.
UsuńA to zaskrończyk urodziwy! U nas chodzo okazy jak pytony!
OdpowiedzUsuńU nas jakby mniejsze.
UsuńPrzy tej suszy chyba pozanikały, bo coś nie widuję:(
UsuńUciekły na Saharę. Tam wilgotniej.:-)
UsuńŁadny. I jak dobrze wychowany.
OdpowiedzUsuńMoże one taką mają naturę? Dobrze wychowaną? Odpoczywasz?
Usuńcały dzień leżałam w hamaku. Trochę mi lepiej, ale mam niezłą ranę na głowie.
UsuńOwieczko, a wachlował Cię ktoś?
UsuńPowachluj ją Ty. Ja nie mogę, mam migrenę i gości i kupę roboty. Z chęcią poleżałabym obok Owcy na drugim hamaku, będąc wachlowaną przez Hanę. Marzenia...
UsuńA nie mogliby powachlować Cię goście? Z chwilowego braku mnie?
UsuńAch, już mi lepiej. Wiesz jak to w domu, zawsze coś trzeba robić, i to wachlowanie jakoś nie wychodzi. Goście w porządku, ale mają dwójkę małych dzieci. To im trochę utrudnia wachlowanie gospodyni.
UsuńOn pilnuje tej dyni, dobry z niego gad :)
OdpowiedzUsuńTo sobie jeszcze popilnuje. Owocki jak wisienki, na razie.
UsuńFajniutki. U mnie na podwórku też od 3 lat coś bytuje. Mama twierdzi, że żmija, ale ja nie widziałam z bliska więc nie wiem...
OdpowiedzUsuńLudzie boją się zaskrońców, ale to spokojne płazy. Tylko śmierdzącym jak wziąć w łapki. U mnie był "pedalec", ale po względnym wykarczowaniu ugoru się wyniósł. I dobrze, mógłby zginąć pod kosiarką.
OdpowiedzUsuńTo one jak skunksy? Nie wiedziałam.
UsuńMnemo, a dowiedziałam się, że padalce żrą te ślimory bezdomkowe.
UsuńNo nie wiem, jestem chyba jedyna, co się nie zachwyci. Aż mię częsie, jak widzę takie podługowate. To mam fobię, modnie mówiąc !
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama, jeden mój sąsiad - też.
UsuńFajny gad. Oswojony i dobrze nauczony. Widać rękę do zwierząt :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA to spotkanie! Nie da się zaprzeczyć, że piękny .Będę teraz uważniej podchodzić do mojego kompostownika ;)Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń