Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

piątek, 8 sierpnia 2014

Stare chińskie przysłowie.

Nikolas wyczytał w gazecie.
Bardzo mi się spodobało.
Dedykuję Gorzkiej Jagodzie przede wszystkim, a i innym ogrodowym fana-tykom i -tyczkom  też.

"Chcesz być szczęśliwy przez jeden wieczór - napij się wina,
  chcesz być szczęśliwy przez rok - ożeń się,
  chcesz być szczęśliwy przez całe życie - zostań ogrodnikiem."

Coś w tym jest.
W ogrodzie jest wszystko.
Na przykład.
Rośliny i kwiaty drapieżne:


Dramatyczna walka o przetrwanie:
Dżungla, tropikalny tłok:

Współpraca ( pomidory na jabłoni ):
Beztroskie spacery: no dobra, jeszcze tylko zobaczę, co jest po drugiej stronie rowu na łące i wracam.
( powiedziała dynia )
 Słodkie chwile:
I dużo, dużo pracy.

45 komentarzy:

  1. Z naciskiem na to ostatnie. Co on wessał ten menstrualny pomidor?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę chciałaś napisać MENSTRUALNY?
      Czy może miało być MONSTRUALNY?

      Usuń
    2. No mEnstrualny przecież, a co? Ale co go wessało??? Czy to on wessał?

      Usuń
    3. Zauważ, że on ma dziurę na przestrzał.
      I nie jest jedyny. Więcej takich porosło, dziwaków.

      Usuń
    4. Pikne te pomidory ,a może wychoduj taki gatunek , obwarzankowy :))))

      Usuń
    5. To jest Menstrualna Pomidora.

      Usuń
    6. Mario - on już jest wyhodowany. Każdy pierwszy pomidor na krzaku jest taki. A gatunek - zapomniałam. To sąsiad z naprzeciwka kupił nasiona, posiał i podzielił się rozsadą.

      Usuń
    7. Jak już to nie Gender ale Gendera ;P

      Usuń
    8. Sąsiedzie, przekroczyłeś granicę obrzydliwości językowej. Fuuuu.

      Usuń
    9. Nie bójta się swej kobiecości kobitki. Wyzwólta się z okowów tej zadupiańskiej patria-kultury. POMIDORA JEA !! JOŁ !!

      Usuń
    10. Ok.
      POMIDORA,
      SELERA,
      KARTOFLA,
      SAMOCHODA NA PRĄDĘ ELEKTRYCZNĄ!
      JEA.JOŁ.

      Usuń
    11. nie bój się! pomarańcza jest i dajesz jakoś radę.
      zresztą wychodowałaś ewidentną POMIDORĘ.
      JEA!

      Usuń
    12. Z tą pomarańczą, to nie do końca wiadomo, przecież wiele osób mówi pomarańcz. Albo taki por, czasem jest porą.

      Pomidorę, w ramach dodania sobie kobiecości, zjadłam.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No co Ty! Dlaczego?
      Oczywiście jest pot, znój, i łzy, ale ile radości!

      Usuń
  3. Mam klęskę urodzaju, no i mój ogród wygląda zupełnie nie tak jak mi się marzy, i w ogóle chyba wolę się zwierzątkami zajmować.

    OdpowiedzUsuń
  4. A myślałam, że Owieczka to zapalona ogrodniczka. A tu zonk:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieżby? Ja wszędzie mówię, że jestem pozbawiona ogrodniczej duszy. Tylko pasterską mam. Lubię las, dziewanny i łąki.

      Usuń
    2. O to tak jak ja ,oprócz pasterskiej duszy ;) Ale lubię las dziewanny i łąki :))))

      Usuń
  5. Ja nie mogę, Ci Chińczycy mają słabe żony.
    No chyba, że to.. pisała Chinka ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie, wydżwięk jest inny, z pozycji kobiety?

      Usuń
  6. Chinka nie. To mendrzec jakiś napisał, pci męskiej. Chinka napiłaby się wina, ale jej mendrzec nie daje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mi mędrzec. Pewnie z nurtu konfucjańskiego. Oni się tam znają... może na winie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konfucjanie. Tyle wiedzą, co zrozumieją ;)

      Usuń
    2. Moja Babcia, świętej pamięci, podsumowałaby: tyle wiedzą, ile zjedzą.

      Usuń
  8. Też mi koncept... A ten bolący krzyż, kolana i wiecznie brudne ręce, to rozumiem niezbędne tego szczęścia składowe?
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolano boli na razie tylko jedno. Proszę Wachmistrza. A ręce bywają czyste, póki w rękawiczkach dziury się nie porobią.

      Usuń
    2. Kolanka łupią na zmianę, bynajmniej nie pogody. Raz jedno, raz drugie - na tako zmianę.
      A łapska! A pazureiry!

      Usuń
    3. Wykrakałaś! Wczoraj bolał mnie jedno, a dzisiaj drugie! Teraz życzę sobie, żebyś zaczarowała, żeby przestało. Już!

      Usuń
  9. Prąd odcięli wczoraj wieczorem, nie było jak poczytać, a co dopiero odpowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Normalnie pomidor ma dupkę na dole, a ten ma naobkoło. No naprawdę dziwna oponka. A co to za kwiateczki, co je nazywasz drapieżne ? Te z błękitnemi płatki .
    Lichami jak zwykle się nie zachwycę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarnuszka czyli nigella.

      Usuń
    2. Ona nasiona ma bardzo czarne - pewnie dlatego tak się nazywa.

      Usuń
    3. Ojej, znam czarnuszkę, i nie poznałam :) Po przekwitnieniu rosną kulki, i tam są nasionka. Suszyłam kiedyś na suche bukiety. Suche są też bardzo ładne .

      Usuń
  11. U mnie pomidorów formy płożące. Co podwiążę to urośnie i znów się płoży. A ślimole tarki zacierają....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moje ambitne jakieś - w górę, w górę, i skrzydła im już wyrastają w kątach liści...

      Usuń
  12. A u mnie NIC - to i ogrodozy nie dostanę;))) No, niezupełnie nic - jest przecież mnóstwo chwastów, bujnych jak stepy Akermanu;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mądre przysłowie ...i dlatego jestem ogrodniczką :)) Nic mnie tak nie uspakaja jak praca w ogrodzie. Zrywam sobie pomidorki i odpłyyyywam gdzieś myślami :)
    Pozdrawiam sąsiadeczko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrywam sobie pomidorki, odpływam myślami... A gdzie blog? Czasu mało? Mnie też ostatnio jakoś się nie chce...
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Ciiiiiicho bo się wyda hihi.... właśnie ostatnio zaczęłam nadrabiać zaległości. Teraz pracy już trochę mniej i wieczory dłuższe więc będę częściej :)

      Usuń
  14. Ale dużo mniej szczęścia jest zimą, kiedy się czeka na lato.
    Pomidor - pierścień - bomba!

    OdpowiedzUsuń