Bardzo mi się spodobało.
Dedykuję Gorzkiej Jagodzie przede wszystkim, a i innym ogrodowym fana-tykom i -tyczkom też.
"Chcesz być szczęśliwy przez jeden wieczór - napij się wina,
chcesz być szczęśliwy przez rok - ożeń się,
chcesz być szczęśliwy przez całe życie - zostań ogrodnikiem."
Coś w tym jest.
W ogrodzie jest wszystko.
Na przykład.
Rośliny i kwiaty drapieżne:
Dramatyczna walka o przetrwanie:
Dżungla, tropikalny tłok:
Współpraca ( pomidory na jabłoni ):
Beztroskie spacery: no dobra, jeszcze tylko zobaczę, co jest po drugiej stronie rowu na łące i wracam.
( powiedziała dynia )
I dużo, dużo pracy.
Z naciskiem na to ostatnie. Co on wessał ten menstrualny pomidor?
OdpowiedzUsuńSłonia?
UsuńNaprawdę chciałaś napisać MENSTRUALNY?
UsuńCzy może miało być MONSTRUALNY?
No mEnstrualny przecież, a co? Ale co go wessało??? Czy to on wessał?
UsuńZauważ, że on ma dziurę na przestrzał.
UsuńI nie jest jedyny. Więcej takich porosło, dziwaków.
Pikne te pomidory ,a może wychoduj taki gatunek , obwarzankowy :))))
UsuńTo jest Menstrualna Pomidora.
UsuńA tfu! Gender!
UsuńMario - on już jest wyhodowany. Każdy pierwszy pomidor na krzaku jest taki. A gatunek - zapomniałam. To sąsiad z naprzeciwka kupił nasiona, posiał i podzielił się rozsadą.
UsuńJak już to nie Gender ale Gendera ;P
UsuńSąsiedzie, przekroczyłeś granicę obrzydliwości językowej. Fuuuu.
UsuńNie bójta się swej kobiecości kobitki. Wyzwólta się z okowów tej zadupiańskiej patria-kultury. POMIDORA JEA !! JOŁ !!
UsuńOk.
UsuńPOMIDORA,
SELERA,
KARTOFLA,
SAMOCHODA NA PRĄDĘ ELEKTRYCZNĄ!
JEA.JOŁ.
nie bój się! pomarańcza jest i dajesz jakoś radę.
Usuńzresztą wychodowałaś ewidentną POMIDORĘ.
JEA!
Z tą pomarańczą, to nie do końca wiadomo, przecież wiele osób mówi pomarańcz. Albo taki por, czasem jest porą.
UsuńPomidorę, w ramach dodania sobie kobiecości, zjadłam.
Dla mnie ogród to trauma.
OdpowiedzUsuńNo co Ty! Dlaczego?
UsuńOczywiście jest pot, znój, i łzy, ale ile radości!
Mam klęskę urodzaju, no i mój ogród wygląda zupełnie nie tak jak mi się marzy, i w ogóle chyba wolę się zwierzątkami zajmować.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że Owieczka to zapalona ogrodniczka. A tu zonk:)))
OdpowiedzUsuńGdzieżby? Ja wszędzie mówię, że jestem pozbawiona ogrodniczej duszy. Tylko pasterską mam. Lubię las, dziewanny i łąki.
UsuńO to tak jak ja ,oprócz pasterskiej duszy ;) Ale lubię las dziewanny i łąki :))))
UsuńJa nie mogę, Ci Chińczycy mają słabe żony.
OdpowiedzUsuńNo chyba, że to.. pisała Chinka ;P
Może faktycznie, wydżwięk jest inny, z pozycji kobiety?
UsuńChinka nie. To mendrzec jakiś napisał, pci męskiej. Chinka napiłaby się wina, ale jej mendrzec nie daje.
OdpowiedzUsuńTeż mi mędrzec. Pewnie z nurtu konfucjańskiego. Oni się tam znają... może na winie.
OdpowiedzUsuńNa konfuzji?
UsuńKonfucjanie. Tyle wiedzą, co zrozumieją ;)
UsuńMoja Babcia, świętej pamięci, podsumowałaby: tyle wiedzą, ile zjedzą.
UsuńTeż mi koncept... A ten bolący krzyż, kolana i wiecznie brudne ręce, to rozumiem niezbędne tego szczęścia składowe?
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Kolano boli na razie tylko jedno. Proszę Wachmistrza. A ręce bywają czyste, póki w rękawiczkach dziury się nie porobią.
UsuńKolanka łupią na zmianę, bynajmniej nie pogody. Raz jedno, raz drugie - na tako zmianę.
UsuńA łapska! A pazureiry!
Wykrakałaś! Wczoraj bolał mnie jedno, a dzisiaj drugie! Teraz życzę sobie, żebyś zaczarowała, żeby przestało. Już!
UsuńPrąd odcięli wczoraj wieczorem, nie było jak poczytać, a co dopiero odpowiedzieć.
OdpowiedzUsuńNormalnie pomidor ma dupkę na dole, a ten ma naobkoło. No naprawdę dziwna oponka. A co to za kwiateczki, co je nazywasz drapieżne ? Te z błękitnemi płatki .
OdpowiedzUsuńLichami jak zwykle się nie zachwycę !
Czarnuszka czyli nigella.
UsuńOna nasiona ma bardzo czarne - pewnie dlatego tak się nazywa.
UsuńOjej, znam czarnuszkę, i nie poznałam :) Po przekwitnieniu rosną kulki, i tam są nasionka. Suszyłam kiedyś na suche bukiety. Suche są też bardzo ładne .
UsuńU mnie pomidorów formy płożące. Co podwiążę to urośnie i znów się płoży. A ślimole tarki zacierają....
OdpowiedzUsuńA moje ambitne jakieś - w górę, w górę, i skrzydła im już wyrastają w kątach liści...
UsuńA u mnie NIC - to i ogrodozy nie dostanę;))) No, niezupełnie nic - jest przecież mnóstwo chwastów, bujnych jak stepy Akermanu;)
OdpowiedzUsuńZaraz chwastów - roślin pól i łąk. :-)
UsuńMądre przysłowie ...i dlatego jestem ogrodniczką :)) Nic mnie tak nie uspakaja jak praca w ogrodzie. Zrywam sobie pomidorki i odpłyyyywam gdzieś myślami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam sąsiadeczko
Zrywam sobie pomidorki, odpływam myślami... A gdzie blog? Czasu mało? Mnie też ostatnio jakoś się nie chce...
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ciiiiiicho bo się wyda hihi.... właśnie ostatnio zaczęłam nadrabiać zaległości. Teraz pracy już trochę mniej i wieczory dłuższe więc będę częściej :)
UsuńAle dużo mniej szczęścia jest zimą, kiedy się czeka na lato.
OdpowiedzUsuńPomidor - pierścień - bomba!