Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

niedziela, 13 lipca 2014

Z czego cieszy się serce chłopa?

Jakoś czuję się bardziej chłopem nież chłopką.

Ano, na przykład z tego, że nasz ciągnik, po miesiącach czterech i pół ( !!! ), naprawiony, sprawny i dziarski, wrócił do domu i działa. Odpukałam w niemalowane drewno.
Tu odpoczywa po pracy, w stajni.

Również z tego, że sianokosy skończone, siano bezpieczne pod dachem i zwierze będą miały co jeść przez całą zimę.

Proszę, jak ładnie poukładane, na paletach, żeby nie gniło od dołu. Profesjonializm najwyższej klasy.
Jak również z tego, że w ogrodzie wszystko rośnie jak szalone, a tego, co rośnie gorzej, i tak nie widać - bo zasłaniają chwaściory, więc nie ma o czym mówić.
Rośliny zwariowały.

Pergola fasola, podkradłam z internetu pomysł, dziękuję tej osobie, której imienia i nazwy bloga zapomniałam kompletnie.

Uprawy mieszane, nie sprawdzałam w Krysinej tabeli sąsiedztw roślin, czy pasują do siebie, ale chyba tak, bo rosną jak wściekłe.

No i że ciągle jakiś ptaszyska się lęgną, rosną i wylatują z gniazd w naszym ogrodzie, obejściu, i coraz ich więcej. Zdjęć nie mam, nie chciałam ich płoszyć.

A pod spodem dla Megi, niech się cieszy.
Zwisające róże.
Zwisające pranie.
I to tyle. Przyjemnej niedzieli, ludu pracujący wsi i miast.:-)

29 komentarzy:

  1. Wzajemnie. Nie mam takich pięknych róż i pergoli-fasoli, no i ciągnika, ale poza tym mogłabym się podpisać. Życzenia odwzajemniam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lud pracujący dziękuje i komplementuje imponujące dokonania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lud pracujący tutaj, dziękuje za komplementy.:-)

      Usuń
  3. A jak ktoś nie pracuje, tylko się bawi, to też może się czuć pozdrowiony? Bo bardzo mi przyjemnie by było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla wielu praca to zabawa, a zabawa to praca.
      Czuj się pozdrowiona!

      Usuń
    2. Dziękuję! Z czego zrobiłaś te tyczki do fasoli-pergoli? Fajnie wygląda i chcę podkraść pomysł.

      Usuń
  4. Znalazłam to miejsce, skąd wzięłam pomysł:
    http://my-cottage-life-bubisa.blogspot.com/2014/04/ogrodowe-prowizorki.html

    Moja pergola jest z leszczyny.

    OdpowiedzUsuń
  5. same piękne i ciekawe informacje, nawet dla ucieszonego chopa. Też podkradnę pomysła z fasolowo-leszczynową pergolą! Serdecznie pozdrawiam lud pracujący bo i ja się zbytnio nie nudzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie mi przypomniałaś że jeszcze nie zadzwoniłam, żeby mi skosili łąkę... !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. A u mnie ugór jak zwykle - za tania ta ziemia była - sama nie chce nic ze sobą zrobić;)))) Tutejszy lud pracujący powoli zamierza kłaść się spać, bo wstać trza skoro świt;)))) Ale ten ciągnić to masz zarypiaszczy - zazdroszczę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go lubię, tym bardziej teraz, gdy znowu jest na chodzie.

      Usuń
  8. O, no właśnie miałam spytać, z czego, bo tak się ładnie nagięło do pergolowania.
    Fajny ciągnik. Ciekawe czy kiedykolwiek doczekam....
    Może chociaż taki malutki...
    U mnie też rosną warzywa, nawciskałam tam, gdzie mogłam i teraz gąszcz, że hej.
    Pozdrówy!
    P.S.
    Ja tylko trochę posierpowałam ( a miałam dać spokój) i zrzuciłam zrzynki na qpę. Czasem żal, że tyle biomasy się marnuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, niektóre warzywa u mnie maleją. Weźmy taki czosnek. Posadziłam wiosną, rósł sobie do pewnego momentu, a potem to już raczej malał. Teraz go nie ma.

      Usuń
  9. Śliczne pranie. Takie monochromatyczne.
    Roślinki rosną jak gupie, bo deszczu miały po kokardkę! Chyba wścieku zaraz dostanę, bo u nas nadal nic! Tego mizernego deszczyku przedwczoraj nie liczę. Jakby go nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, a tu - padało nawet, nawet. Są dowody - np. taczka pełna wody po brzegi. Teraz z niej biorę wodę do podlewania pomidorów, w końcu to deszczówka. :-)
      Wobec tego nadal życzę ci deszczu.

      Usuń
  10. Takie róże, to i ja kocham ! Ale jesteś GOSPODYNI ! I warzywniak, i te walce siana robią wrażenie. O kolorystyce prania się nie wypowiadam !
    A Tobie przyjemnego poniedziałku, bo już po niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, przecież nie będę robić brzydkich zdjęć. Więc te mniej zadbane kawałki obejścia pomijam. Wcale nie jestem taka gospodyni.
      Dzięki i wzajemnie.

      Usuń
  11. He, he, Agniecha, przybij piątkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak co ? Ze niby wybierasz te bardziej zadbane kawalki obejscia pomijajac te mniej zadbane :)


      Usuń
  12. O to, to! Orszulka, przybij piątkę!

    OdpowiedzUsuń
  13. to i ja przybijam, właśnie wróciliśmy:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też przybijam... wpadnij na jagody ze śmietaną ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajowy ciągnik! Trochę szukaliśmy ciągnika ale ja chyba jeszcze nie kupię. No nic. Fajowy. Oby się sprawował. A właśnie... mieliśmy opić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się sprawował...
      Mechanik właśnie do nas jedzie bo cosik hydraulika ma czkawkę i ładowacz nie chce działać. Więc nie wiem, z tym opijaniem. Chyba trzeba poczekać na ten krótki moment pomiędzy kolejnymi awariami. Dam znać.
      Inkwi ma Twój numer tel.?

      Usuń
    2. ...co ma nie mieć, trzeba się wreszcie zjechać na kawę, nie? wyślę go zaraz na jakiś priv.
      ...i no i widzisz... nie będzie chodził nieopity! :)))

      Usuń