Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

czwartek, 15 maja 2014

W odpowiedzi na celebrytę z Wielkopolski.

Wałek zapoczątkował nowy trend.
Już są pierwsi naśladowcy.


Model, co prawda większy, ale i modelka również.

29 komentarzy:

  1. Ojej jaka smutna w tym kołnierzu.
    A co jej się stało w łapkę?
    Ps. Wałeczek by nie musiał "naszyjnika" nosić, gdyby go nie nosiło, i za płotem spokojnie by siedział:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brakuje jej połowy wierzchniej warstwy na jednej poduszeczce od palca. Skąd to się wzięło, nie wiem.

      Usuń
  2. Łomatko, co się stało modelce?
    Ale nie jest chyba najszczęśliwsza w tym autficie?
    Niech się szybko goi, co się goić ma!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stuka tym ustrojstwem w różne brzegi i krawędzie i jakoś nie może pojąć, że trzeba zachować większą niż normalnie odległość.
      Goić się będzie umiarkowanie, bo enkorton zażywa, a to spowalnia gojenie, niestety.

      Usuń
    2. Skąd ja to znam...

      Usuń
    3. Biedna Kirusia, trochę zdezorientowana.

      Usuń
  3. Aaaaaaa, ja też chcem być celebrytkom, idę po kołnierz:)))

    P.S.
    Psiaki nie cierpią tego ustrojstwa. Mop też obijał się o wszystkie sprzęty.....w końcu zdjęłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Ty se możesz szykownie zaaranżować taki kołnierz. Kira nie.

      Usuń
  4. Nasz Morus ,też nosił takie ustrojstwo ,przez kilka tygodni ,dopóki nie wygoiła się rana po oku ,które wydrapało mu wielkie psisko .Morus to był bardzo cierpliwy pies , a jak widzieliśmy że chce sie podrapac ,to czochraliśmy go wkoło rany żeby mu ulżyć .
    Jest nadzieja że twoja psina z czasem trochę sie oswoi z tą kryzą , życzę jej niech się goi jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona w ogóle nie interesuje się swoim opatrunkiem. Chociaż kołnierz zdjęty od dwóch godzin. Rozważam nie zakładanie jej tego świństwa na noc.

      Usuń
  5. Agniecha, nie radzę. One tak usypiajo czujność. Rozwali, jak nic! Niby się nie interesuje, a za chwilę spojrzysz, a łapa broczy krwią! Starczy im parę minut/sekund, jak zaswędzi, albo zaboli.
    Poobija się i przywyknie. Celebryta z Wielkopolski szybciutko się przyuczył. Też myślałam, że upilnuję. Guzik prawda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest rano. Kołnierz nie został użyty. Opatrunek cały. Co to za pies? Nie wałkowy, zdecydowanie.

      Usuń
    2. Matko, Agniecha, Ty to masz szczęście! Ja jeszcze nie miałam psa, który zostawiłby w spokoju jakąkolwiek rankę! Może encorton spowalnia nie tylko gojenie?

      Usuń
    3. Tu możesz mieć rację.

      Usuń
    4. Druga noc bez kołnierza też przeszła spokojnie. Dzisiaj będzie trzecia. Jeżeli znowu będzie OK, to zwrócę chyba wetowi kołnierz i zażądam zwrotu kasy. Chociaż moja Mama twierdzi, że możnaby go przerobić na abażur.

      Usuń
  6. Pamiętam jak Ruda się wystraszyła kiedyś strasznie psa w kołnierzu :) A jak szczeknął- to już "wogle" :)
    Widzę, ze nadal porasta futrem lokalnie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był moment poprawy, ale ostatnio znowu się pogorszyło. Taki los.

      Usuń
  7. Czajnik wczoraj na widok Celebryty nastroszył się, wygiął grzbiet i zwiał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot moich rodziców, co teraz mnie nawiedzili( z kotem) nawet nie raczył podnieść głowy.

      Usuń
  8. Agniecha, co właściwie jest suni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brakuje jej połowy opuszka od jednego palca, ale jakoś nie zauważyłam, gdzie i jak to się stało. On jest starty, a nie ucięty.

      Usuń
    2. Bidulinka. A starty jakoś mechanicznie, czy widać coś ? Bo może to ją swędziało na opuszku i se wydrapała o coś. Może to jakieś alergiczne. Bokserka moich sąsiadów miala wlaśnie uczulenie w ten sposób się objawiające. W jednej łapie lizała, ścierała opuszki do krwi. Tylko na jednej łapie.

      Usuń
    3. Możesz mieć rację. Ona przecież ma przewlekłe zapalenie gruczołów łojowych skóry i swędzi ją w bardzo wielu miejscach więc może i tam...

      Usuń
  9. Słodki pyszczek ma Twoja celebrytka :)
    Niech zdrowieje szybko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę że sierść zmienia i wygląda jak moje lumpy ukochane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina, ona ma chorobę skóry o podłożu genetycznym i zawsze już tak będzie wyglądać, mniej lub bardziej łyso.

      Usuń
  11. Dwa dni temu pojawił się post o tekście, który mnie zaintrygował, chciałam skomentować, a tu dziś widzę, że zniknął. Pojawi się jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Paulina go znowu wstawi... Ja próbowałam napisać do niego komentarz więcej niż raz i akurat wtedy Blogger miał jakąś czkawkę, więc jakoś dzień później udało mi się skomentować, a potem wpis znikł...

      Usuń