No bo co tu robić w taki leniwy dzień. Po co się wysilać, próbować coś osiągnąć, czegoś dowieść. Kiedy można się słodko wyłożyć na świeżej, mokrej trawie. I spać, aż furczy. Nic, tylko przykład brać.
|
Podglądam zza krzaczków, ale mało co widać, leżą jakieś końskie cielska porozrzucane na pastwisku. |
|
Strażniczka czuwa, bo przecież:
"Niech ryczy z bólu ranny łoś, Zwierz zdrów przebiega knieje. Ktoś nie śpi,
aby spać mógł ktoś, To są zwyczajne dzieje." |
|
No to reszta śpi. |
|
Orest słodko przytulony do mamuni.
Kuklik, stary już przecież koń, przytulony do ziemi, zresztą matka stoi na warcie. |
|
Lato w dystansie, a matka poszła se trawę jeść gdzieś dalej. |
|
I tak to życie płynie. |
Pięknie płynie to końskie życie. Piękne są, miło patrzeć na nie. A źrebaki, jak psy, powyciągane na trawie. Aż się chce pójść w ich ślady. Niestety, u nas dzisiaj bardzo zimno i deszcz pada.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Ale im nie przeszkadza. U nas też siąpi i zimno.
UsuńNo zachęcająco to leżakowanie wygląda, mła sama by się wzięła i uwaliła ( mła dziś latała bo jej praca sama się nie wykonuje, nie wiadomo dlaczego takie złośliwe zjawisko ma miejsce ). Zimno, i mżawo, znaczy cudnie, to mła się tak zastanawia czy kotowskich nie przywołać i się nie walnąć w wyrko? Koniki tak sielsko w tych pozach śpiących wyglądajo, mła by może też słodko wyglądała?;-)
OdpowiedzUsuńWyglądałabyś z pewnością zachwycająco. Przepleciona kotami.
UsuńNo, pęciny u mła jak u perszerona. Zadek zresztą tyż zacny jak u rasowego fryza. Tylko charakter mła ma jak u kucyka, słodki, he, he, he.;-)
UsuńKucyki, nie wiedzieć czemu, często parszywe są z charakteru. ;-)
UsuńA uszka jakie masz?
W chałupie zmarzłam i na widok tych śliczności przytulonych do trawy, zachciało mi się kołderkę im podścielić.
OdpowiedzUsuńRozum mówi:nic im, a serce by chciało ogrzać.
Czasami jak widzę, jak się taki uwali z przyjemnością w środku jakiegoś gnojowiska, to zaraz sobie przypominam powiedzenie Pana Kierownika Okręgowego Związku Hodowców Koni z Wrocka: "Brudny koń to szczęśliwy koń."
UsuńAgniecha, anie pamiętasz powiedzenia, że brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko.
UsuńMaluchy są takie beztroskie..
A każdy nie dość , że inny z wyglądu, to i z charakteru.
UsuńKazde dziecinstwo jest takie beztroskie...
OdpowiedzUsuńChciałoby się w to wierzyć. Dzieciństwo tych o, z pewnością tak.
UsuńLeżą świństwem do góry jak zezwłoki! A na leżąco wyglądają jak kangury (młodzież znaczy).
OdpowiedzUsuńBardzo jacyś byli zwiędli.
UsuńAle konie robią wszystko na 100%.
Jaka śliczna majowa zieleń zez brzózkami.
OdpowiedzUsuńA ja po powrocie z poczty siem tak uwaliłam, wpierw na drzemkę, a potem wgapiałam się w przepływające z oknem chmury i to relaksująco wielce było ;)
Coraz bardziej zielono. Teraz jest ten moment, że zieleń ma milion dwieście odcieni.
UsuńA jam myslala, ze kon zawsze stoi albo pieknie galppuje, i przy tym sie rownie pieknie prezentuje a tu patrz..no no...gdybym taka scene zobaczyla to bym ani chybi dzwonila do weterynarza.A w boksach to konie tez poleguja? tam chyba na polegiwanie nie ma miejsca.
OdpowiedzUsuńJa poleguje i chyba odwaze sie jeszcze pospac...oby mi sie nic nie snilo
Ja się przyzwyczaiłam i już wiem, że i koń lubi sobie pospać na leżąco. Ale jak całe stado leży takie rozwalone, to faktycznie wyglądać może na jakiś pomór.
UsuńJak koń ma wystarczająco duży boks, to się położy. Ale musi się czuć bezpiecznie, bo przecież jest raczej bezbronny w takiej pozycji.
no do widoku kotów i psów tak się byczących jestem przyzwyczajona ale konie KONIE to jest coś.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie zobaczymy, jak się byczą dinozaury.:-)
UsuńJakie one są cudne!
OdpowiedzUsuńNo trudno Ci nie przyznać racji.
UsuńSielskość urzekająca :) Oby młodym życie płynęło bez szeleszczących foliowych reklamówek, klaksonów, kosiarek i kretynów na quadach...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
To już chyba tak normalne elementy końskiego życiowego doświadczenia jak koniczyna, bociany, inne zwierzątka czy burza z gradem.
UsuńChociaż, powiem Ci Wachmistrzu, że moje stado koni najbardziej na świecie do tej pory spie..dalało ( nie da się tu użyć innego słowa ) przed jedną jedyną owcą rasy wrzosówka.
Owca zgubiła się w zamieci śnieżnej i przywędrowała do naszej wsi. A że u siebie pasła się razem z końmi, to jak zobaczyła nasze konie, rzuciła się w ich kierunku becząc ze szczęścia. A w moje konie ( stado co najmniej z 15 sztuk się składające ) jakby piorun strzelił. One w życiu nie widziały takiego strasznego stworzenia. Uciekały po całym pastwisku, a owca ganiała za nimi z całych sił i nie chciała odpuścić.
Strasznie to było śmieszne, ale dla tych koni oraz owej owcy okropnie traumatyczne z pewnością.
Aż miło popatrzeć ;) Takie placuszki. Maj jest piękny, koniki piękne, no żyć się chce Agniecha ;)
OdpowiedzUsuńPotrzebuję jeszcze tylko fryzjera i wyjazdu w Bieszczady i wsio będzie dobrze :D
To niech Ci się spełni!
Usuń