Tak to się porobiło, że ładna pogoda to dla coraz większej ilości osób niekoniecznie słońce, ale życiodajny deszcz.
My tu, odkąd jako rolnicy zamieszkaliśmy na wsi, też zmieniliśmy nasze podejście do prognozy pogody na inne niż miastowi. Oni w dużej części chyba już nie pamiętają, z czego robi się chleb, skąd się biorą ziemniaki, i że szynka, kiełbasa oraz szaszłyk najpierw muszą zjeść bardzo dużo roślin, by po długim, zawiłym i smutnym procesie produkcyjnym wylądować na półce w Biedrze i kosztować tyle, że ten rolnik, co te krowy czy świnie trzyma, nie ma wyjścia, tylko futrować je zmodyfikowaną soją i kukurydzą, jeśli mają szczęście. Bo dobrze to tanio.
No więc, do tego wszystkiego potrzebna jest woda. Zarówno w Polsce, jak i w Brazylii, gdzie oni tę soję uprawiają, wycinając lasy tropikalne na potęgę. A jak lasy się wycina, to rezerwy wody w gruncie się zmniejszają, zarówno w Brazylii, jak i w Polsce.
To, co teraz pada, to pierwsza porządna trzydniówka od zimy. A w zimie śniegu prawie że nie było.
A że robi się zdjęcia, kiedy jest ładna pogoda, to wyruszyłam w kaloszach i pod parasolem, by udokumentować mokrość i cieszyć się majem.
|
Kwitnie pigwa, trochę późno. Znowu owoce nie zdążą dojrzeć. |
|
Bodziszkowy busz - Tabaaza, cieszysz się? To Twoje! |
|
Bardzo mokre liście hosty. |
|
Widzicie to? Stoi pod krawędzią dachu tarasu i jest pełne. Teraz już się przelewa. |
|
Warzywniak prawie do końca zasiany, zasadzony i rośnie. |
|
Cebula i czosnek - to będziemy jeść w zimie. |
|
A tu druga strona. Kapustki, sałatki, biedne malutkie truskawki. Ziemniaki pod słomą. |
|
Pachną! |
|
Trawa ruszyła. |
|
Rabatka bylinowa z irysami co jeszcze nie chcą kwitnąć. Tabaaza, powiedz im! |
|
Nasza rzeczka, pełna wody. Rzadki widok ostatnimi laty. |
|
Plum, plum, plusk, plusk, kap, kap. |
|
W końcu jest zielono. |
|
Chowamy się pod dachem, póki jest. Kiedy pójdziemy na letnie pastwisko, tam będzie dach z liści. |
U nas też pada! Nareszcie chwilowo oddalone widmo suszy. I też jest przepięknie. Ale warzywa mam mniejsze, niż Twoje.
OdpowiedzUsuńA ja mam warzywa mniejsze, niż inni, co pokazują na swoich blogach.
UsuńZresztą, widzisz to co jest, a nie to co być jeszcze powinno. Marchew późna czeka na posianie. Podobnież burak liściowy. Ogórki. Fasola. Rozsadę dyni i kabaczka mam ale czekam na po deszczu. Szklarnia jeszcze pusta, chociaż pomidory i papryki już czekają. A ja mam lenia.
U nas raz pada, raz leje, potem znowu pada:):):) A ziemia pije, pije, pije i ciągle jej mało. Dlaczego ziemniaki pod słomą?
OdpowiedzUsuńOgólnie pod ściółką, w tym roku słoma, rok temu była ścięta trawa. Przeciw wysychaniu ziemi, i rośnięciu chwastów.
UsuńAle pieknie !Co to jest to rude bulkowate w 5 rzadku od lewej?
OdpowiedzUsuńSałata karbowana Lollo Rosso. Czyli z czerwono przebarwionymi liśćmi.
UsuńBardzo mi się podobają "mokre" zdjęcia i zieloność. Niech pada, tylko może trochę cieplej niech się zrobi.
OdpowiedzUsuńŚcierpię i to zimno, byleby jeszcze trochę popadało.
UsuńTo 'Springtime' ten bodzich . Przytnij po kwitnieniu bo inaczej będzie wszędzie. Niech leje. Miastowe wiedzo że ma lać i to jest dobre. Ceny warzyw edukujo że ho! Jeszcze trochę to nawet dotrze ile mięso prawdziwe ma kosztować, razem z wiedzą dlaczego jak już jeść to lepiej to prawdziwe a nie to modyfikowane, faszerowane a tanie. Oddział onkologiczny kuźnią edukacji żywieniowej! :-)
OdpowiedzUsuńMoże nie przytnę bodzicha? Niechże on sobie pobędzie wszędzie.
UsuńWegetarianizm przyszłością narodu.
Howgh.
Tylko żeby potem płaczu nie było że bodzich na dachu wykiełkował.;-) Lud nasz strasznie mięsożerny co wcale mu dobrze nie robi.
UsuńLud nasz musi sobie być może odbić wieki wegetarianizmu nie z wyboru a z konieczności.
UsuńNa dachu nie da rady - ześlizgnie się do rynny.
Chcę tego bodzicha!
UsuńU nas potop. I błoto nieziemskie, ale zieleń przepiękna.
Miałaś przyjechać...
Taaa. Tyle miałam planów.
UsuńJutro będą mi zmieniać opony na letnie.
Może zajadę.
Jak to potop ??? Przecie to taki miły średnio duży deszczyk był.
Może u Was...
UsuńImponujące zagonki. Chciałabym takie, ale tak sobie myślę, jak sobie na nich radzisz z nornicami ? U mnie wszystko by zżarły. Ostatnio odkryłam, że mają też tunel w jednej skrzyni w foliaku, gdzie pod całością mam metalową siatkę budowlaną. A te cholery i tam dały radę.
OdpowiedzUsuńNo i fajnie, że pada :) świat taki od razu weselszy !
Niezbyt sobie radzę. :-/
UsuńTo ja proszę wynaleźć system selektywnych opadów, żeby padało gdzie trzeba, a nie u mnie w ogródku, gdzie trawa stanowczo jest przereklamowana...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Proszę zgłosić do ciała ustawodawczego.Nie takie rzeczy już uchwaliło.
UsuńAgniecho, imponujace zagony i kwiotki też, masz sporo terenu do obrabiania.
OdpowiedzUsuńAno, to jest ta druga strona medalu. Roboty od groma, sama wiesz, bo też obrabiasz hektary.
UsuńTo zdjęcie wiadra genialne ;)
OdpowiedzUsuńDynamiczne. :-)
UsuńTak się wtedy cieszyłam, że deszcz pada.