urodziło nam się następne źrebię.
Poszłam wczesnym ranem za górkę, one tam lubią być od wschodu słońca bo tam dużo wcześniej słońce wstaje i ciepło jest, niż u nas, na dołku. No i widzę, że właściwie wszyscy leżą, a Kuklika nie ma. Podeszłam bliżej, to się wyjaśniło, nie dość że Kuklik się nie zgubił ( a miałam już wizje, jak to ja, że wilki go zeżarły, albo jakie dzikie psy ), ale przybyło nam COŚ. Wiotkie takie, chwiejne, na nogach niezbyt pewnie się poruszające, ale trzymające jedyny słuszny azymut - kierunek cyc ( z mlekiem matki, rzecz jasna ).
Za cholerę nie mogłam się dopatrzeć, czy to dziewczyna czy chłopak, Opresja jest bardzo opiekuńczą i ostrożną matką i nikomu włącznie ze mną nie pozwala podejść.
Wrzucam ten milion zdjęć i się cieszcie.
|
-"No i co tak leżysz, |
|
tak się przecież nie da pić mleka. Wstawaj, matka!" |
|
-"Pobawić się chciałem. Ale ona mnie odgania." |
|
-"A ten mały myśli tylko o mleku." |
|
-"No weź mu powiedz, że ja się chcę z nim bawić." |
|
-"A może jednak nie? Z takim osłem?" |
|
-"No bo zobaczcie sami, czy to jest koń?" |
|
-"Osioł, zając." |
|
-"Ja, to jestem koń. On to jakiś makaron." |
|
Zmęczeni. |
|
Wstać, |
|
to jest bardzo |
|
trudna praca. |
|
A po pracy trzeba coś zjeść. Niestety, zabawa z kolegą nadal niedozwolona, |
|
więc rozczarowany Kuklik zajął się seksem. |
|
Oboje są trochę za młodzi, ale cóż, praktyka czyni mistrza. Szkoda tylko, że partnerka zupełnie niezainteresowana. |
|
-"Ciągle jeszcze nie można się pobawić?" |
|
-"Nie!" |
Okazało się, że jednak chłopak.
Piersza??? Piersza! Cuda tam masz, cuda nad cudami!
OdpowiedzUsuńCuuuda!
UsuńWiesz, jak polazłam tam rano, to temu małemu żurawie trąbiły fanfarę powitalną na ten świat. Stały se, z dziesięć sztuk, machały skrzydłami i dawały koncert. To dopiero było magiczne.
Jak przedmówczyni, też uważam, że cuda. Fajne zdjęcia, a komentarze pod nimi bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńAle jutro już może zabawa?😀
OdpowiedzUsuńPięknisie, przedszkole rośnie, czy jeszcze kolejne žrebiątka w drodze?
Zobaczymy, to zależy od matki.
UsuńCzekamy na ostatnie, zaraz pójdę sprawdzić, czy może już.
Na moje to to jest dziefczynka, bo jej nic nie dynda, a temu drugiemu tak. Ten Kulik to jest to tegoroczne zrebie, sprzed kilku dni? Takie urosniete?
OdpowiedzUsuńNo a teraz: ojeju jakie slodkie i urocze tiu-tiu-tiu!
Teraz mu już dynda.
UsuńKuklik ma ponad miesiąc.
Tiu, tiu! Aniu!
Czyli drugi chlopczyk?
UsuńOrest Orestowicz Orestowski Izery.
UsuńAle sliczne, jak pluszaki do glaskania. Kuklik bardzo wydoroslal, i juz seksu mu sie chce, nie za wczesnie? a to malenstwo jakie mieporadne i rozczulajace. Piekne zdjecia!
OdpowiedzUsuńKuklik zmężniał, a według ogierków, na seks nigdy nie jest za wcześnie.
UsuńTyż mnie to zdziwiło, że on tak od dziecięcego baraszkowania, ras ras przechodzi do seksu ;) No a że on koń to widać bardzo wyraźnie!
UsuńMaria, to nie był pierwszy raz, on tak prawie od samego urodzenia.
UsuńJeżu jakie cudne oba :) Kuklik taki jest w sobie mocny, widać, że będzie konikiem na schwał. Nie znam się, ale takie wrażenie sprawia. Młody też się ogarnie, gdzie pierwszy dzień na świecie, tyle wrażeń..I jeszcze nadopiekuńcza mama :D
OdpowiedzUsuńCzemuż ona ma na imię Opresja???
Kuklik już po urodzeniu był kawałem konia. No i ten charakter. Beztroski, towarzyski, wesoły i wie, czego chce.
UsuńOczywiście, że i Orest się ogarnie, niektóre są takie niezdary na początku że on to i tak szczyt koordynacji.
Nie mam wpływu na imiona koni, które kupiłam od kogoś.
Opresja, wbrew swemu imieniu, nie jest opresyjna.
Ale, nauczona doświadczeniem, staram się nadawać naszym koniom porządne, dobrze brzmiące imiona.
Raz mi nie wyszło, koncertowo. Ale skąd miałam wiedzieć?
Nadałam ogierkowi imię Kokotek bo to była nazwa wioski w okolicach miasteczka mojej babci
i tak ładnie brzmi. No i Kokotka ( a był to bardzo miły i ładny konik ) sprzedaliśmy takiemu panu, co miał handel konikami polskimi na rynku czeskim. Strasznie się śmiał, bo kokot to po czesku ch...j.
:DDD O matulu, mało kawą się nie zachłysłam. Noś wybrała i on tak całe życie w Czechach, aleś mu zrobiła kawał ;)
UsuńMoże mu zmienili imię?
Usuń:)
UsuńMoze nie....biedny konik.
UsuńPrawie czkawki dostałam ze śmiechu, ale żeś biednemu stworzeniu dała imię...
UsuńA skąd miałam wiedzieć? Co to ja jakiś poliglota jestem? Teraz już wiem.
UsuńJeju, taki maly a taki duzy! a jaki sliczny kolorek ma. :))))
OdpowiedzUsuńJaśniutki taki, z białym pyszczkiem.
UsuńCudna i wzruszajaca ta jego wiotkość i nieporadnosć. Tego konika, co to jeszcze nie wiadomo, czy chłopiec czy dziewczynka. I w ogóle jakos tak słodko człowiekowi sie robi jak popatrzy na ten niewinny, niezmieniony wcale świat.
OdpowiedzUsuńDziękuję za te zdjecia!:-)*
Chłopakiem jest o imieniu Orest.
UsuńDziewczyna przyszła dzisiaj o wschodzie, w krzykach żurawi i perłowej poświacie zachmurzonego poranka.
Nazwałam ją Lato.
A robienie zdjęć i dzielenie się nimi z Wami to czysta przyjemność.
Śliczności takie małe źrebaki. Piękne umaszczenie ma matka:) W ogóle bardzo mi się konie podobają, ale z daleka.
OdpowiedzUsuńZ jaskółczym pozdrowieniem:)
Kiedyś się ich bardzo bałam. Więc Cię rozumiem.
UsuńOpresyjna madka nazywająca się Opresja, he, he, he. Dobrze że młody w stadku a nie z madką sam na sam bo by mu się cóś jeszcze rozwinęło, kumpleksy jakieś czy insze aberracje organizma. Wszystkiego dobrego dla niego!!! :-D Dla Kuklińskiego tyż ( seksem zainteresowany w tym wieku, rośnie Wam pies na baby, dzikie psy i wilcy lepiej żeby trzymali się z daleka - jeszcze wykorzystani zostaną ;-) ). :-)
OdpowiedzUsuńAch tam zaraz opresyjna. Nadopiekuńcza.
UsuńOrest da radę, wierzę w niego.
A Kuklika, jak mu białe włosy nie wyjdą, które mu urosły na pięknym czółku, czeka kariera wałacha. Się chłop nie nabzyka.
No jak to sprawa "czystości rasowej" to niech sobie choć teraz biedaczyna pobzyka ile wlezie. Na zdrówko. :-)
UsuńMamusię, ciocię, siostrę przyrodnią. Skoro niczego innego nie ma pod...? Kopytkiem?
UsuńNiech cała trójka zdrowo rośnie!!!
OdpowiedzUsuńPrzekażę!
UsuńJestem usatysfakcjonowana. Takich zdjęć może być dużo, a opisy pod nimi, to perełki. Poprosimy o zdjęcia młodej damy...
OdpowiedzUsuńPostaram się ale. Wczoraj taka migrena mnie dopadła w zw. ze zmianą pogody, że zwiędłam jak ta leluja bez wody. Zobaczymy, jak będzie dzisiaj. Wody z nieba - nie ma.
UsuńWiesz co ja czuję, jak coś takiego czytam? Niesamowitą ekscytację i zazdrość, że masz ten zwierzęcy świat na wyciągnięcie ręki ;)
OdpowiedzUsuńWobec tego cieszę, się, że mogę się nim z Tobą podzielić.
UsuńA ja się cieszę, że mogę przyjąć taki podarunek :)
Usuńzazdroszczę ci koników, koni, konic tego świata...juz to pisałam?
OdpowiedzUsuńpiękny mają kolor.piaskowy.
niech się zdrowo chowa.
A nie zmieści ci się taki jeden, dwa malusie koniki na wiosce? W ogródku przy domu. ;-)
UsuńSzybko nie miałabyś ogródka, tylko gołe kikuty drzew i krzoków oraz zrytą ziemię.
Jakie cuda, piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie.
UsuńPrzychówku winszuję :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńTa trójka to już wszystko w tym roku.