Powiedzmy, że nie oczekujemy już przymrozków.
Więc może to już faktycznie lato?
Pracy jest dużo a czasu mało, więc jak zwykle już ostatnio, będzie fotorelacja.
Od opowieści słownych mamy przecież Paulinę, ale gdzie ci ona, gdzie? No nie wiem, znowu się gdzieś zapodziała, tym razem chyba na dobre... Paulina, Paulina, hop, hop!!!, Gdzie jesteś?
Cisza. Nic nie woła...
No dobra, to te zdjęcia.
|
Tak z rana, już w pracy? Przecież niedziela dzisiaj. |
|
Oglądamy stajnię, przez firankę z estragonu, waleriany i brzóz. Waleriana wyrosła gdzieś na dwa metry.
Lidia - Ty widzisz, co Cię czeka? |
|
Warzywnik, jaki smętny. Długo było zimno, siewy późne, więc rośliny malutkie takie. Wiatraczki na szczęście urosły dorodne, i butelki i puszki po piwie też. Dobre i to, chociaż w ogóle nie działa ( na nornice oczywiście ). Rządzą w ogrodzie razem z kwiczołami. |
|
Na wale permakulturowym bób, ziemniaki i mega- ślimaki od Ady. Ślimaki działają, w przeciwieństwie do butelek. |
|
A tu, szklarnia. Nie, to nie jest pole owsa, w które zaplątało się parę pomidorów. Chociaż może, w tutejszym klimacie, uprawa owsa w szklarni to wcale nie jest bezsens. Wyściółkowałam pomidorom słomą, to teraz mam owies. Gorzka Jagodo, mam wyrywać? Czy czekać aż się wykłosi? |
|
Pierwsze róże. Pachną oszałamiająco. Niestety Blogger zapachów nie przepuszcza. Cenzura jakaś czy co? Z płatków robię konfiturę różaną ( tak naprawdę to wychodzi zupa, ale smak OK. ) |
|
Kwiatki wzdłuż drogi. |
|
Dzika róża w pęcherznicy. Nie chciało mi się jej wyrywać sto lat temu, i była to dobra decyzja. Szkoda jednak, że tak krótko kwitnie. |
|
Łąki już zaczynają marudzić - siano, siano, zrób ze mnie siano. |
|
W końcu jest z czego zrobić porządny bukiet. |
I na tym skończymy dzisiejsze sprawozdanie. Nie jest pełne, bo nie było o koniach. Nie chciało mi się chodzić z aparatem tak daleko. Innym razem.
Owies wyrwać:) Śliczny bukiet, taki naturalny!
OdpowiedzUsuńWyrrrrr -wać. K...rrrrrwa mać.
UsuńKojarzy mi się dźwiękowo. Przez feldmarszałka Dudę.
Bez obrazy aktualnie urzędującego, feldmarszałek Duda to taka papuga z książki.
Zrobi się.
Wsadzą Cię jak nic :))))))))))))))
UsuńŁadna droga bardzo. Szkoda będzie bardzo. ;)
No i wogle bardzo elegancko. Trawisko piękne. Skąd Ty masz prognozę z deszczem jak ma być 2 tyg upałów. Ha?
A mi w piątek kosa jedna umarła. A druga jeszcze nie naprawiona od tamatego roku... ech. Pozdrówki!
E tam. Najpierw Sapkowskiego, potem dopiero mnie.
Usuń2 tyg. upałów? A co to ,do wuja pana, z nieba teraz leci? Manna? Chyba inne prognozy oglądamy. A pogoda, to w ogóle, prognozami się nie sugeruje. Zamknąć.
Niech spoczywa w spokoju ( kosa ).
Pozdrawiam.
O kosa naprawiona :) jak tam Twoje prognozy? P.S. Wymazali Wałęskę, skasują i Sapkowskiego. Gombrowicz też do przeglądu :) Wczoraj byłem na stacji pkpu. Jeszcze jest pociąg Aurora !! Z Jelonki odchodzi hihihi SKanndal! :)
UsuńPociąg Aurora powinien kończyć bieg w Wałbrzychu?
UsuńPrognozy niedobre dla siana ale wspaniałe dla roślin. Będzie padać. Z przerwami. Ewentualnie będzie słońce świecić. Z przerwami.
Aurora jedzie na wschód... :)
UsuńNo i wykrakałaś z tym deszczem, łe..
A ja już mam siano pachnące pod dachem. Zapach upojny i radość, że to juz za mna. Jeszcze strzyża, wywalanie z domków obornika, a własciwie półmetrowej sciółki, ktora owce robią tam, gdzie jedzą i parę innych obowiazków. Tak, to juz lato, niestety.
OdpowiedzUsuńZe wzgledu na nornice nie ściółkuję wcale. Koty maja doskonała widoczność i możliwość polowania, co czynią dość skutecznie i chętnie.
Bukiet piękny i piekne kwiaty przy drodze. W zeszłym roku miałam taką wielka walerianę, w tym nic nie wzeszło.
Nasze łąki jeszcze trochę muszą podrosnąć. No i prognoza dwutygodniowa nieodpowiednia, deszcz co dwa dni. Nie wyjdzie.
UsuńAle fajnie, że Twoje siano już pod dachem. Wielka to ulga i miła pewność, że zwierza będą miały co jeść.
Waleriana u nas jest w ekspansji. Może chce nam coś dać do zrozumienia?
Raczej wyrwać. To niezbyt dobre sąsiedztwo.
OdpowiedzUsuńWyrwę wobec tego.
UsuńWiatraczki Ci pięknie obrodziły, ale wszystko inne też :) Piękny ten bukiet z łubinem, bardzo lubię te kwiaty!
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka robi z płatków róży genialna nalewkę :)
Nalewkę, powiadasz. A przepis na nią, dała by?
UsuńOni to chyba robią najprostszą metodą, wiem na pewno ze odcinają końcówki płatków bo tam jest goryczka, o szczegóły popytam.
UsuńOoo, jaka ładna droga do Ciebie :))!
OdpowiedzUsuńCzy walerianę masz tak żeby mieć dla jej urody, czy do czegoś jej używasz?
Jakieś trzy lata temu posadziłam arcydzięgiel ale wyrażnie jest w odwrocie....
Róża z pęcherznicą wyglądają baardzo romantycznie :))
Ładnie masz :)).
Barbara
Nie używam waleriany.
UsuńSzkoda mi by jej było, bo częścią używaną w ziołolecznictwie jest korzeń.
Co prawda na jesień mam zazwyczaj około 10 000 000 siewek, jeśli zapomnę obciąć kwiatostany po kwitnieniu, ale siewki mają mini mini korzonek. Ciekawe, że korzeń pachnie prawie jak fiołki. Natomiast kwiaty waleriany mają zapach raczej duszący i nie dla każdego przyjemny.
Zastanawiałam się, patrząc na tę różę polną, że gdyby miała liście koloru liści pęcherznicy, to by było bardzo piękne połączenie kolorów.
Takie to jest, to tajemne życie roślin - śliczne kwiaty chrzanu pachną słodko i miodowo...
UsuńMogłabyś zostawić trochę siewek? Może będę pod koniec lata w Waszych stronach ;).
O tak! ten łagodny róż na tle liści (jak nazwać ten kolor?) pęcherznicy wygląda pięknie , na żywo na pewno jeszcze piękniej, bo te liście mają perłowe lśnienie ...
Płot też masz ładny :)).
Barbara
Postaram się nie pościnać wszystkich kwiatostanów, żeby coś się rozsiało.
UsuńJa się na pewno piszę na walerianę... będzie mi jej dużo potrzeba ;)
UsuńWaleriana i melisa - mam na kopy. Starczy.
UsuńJej wysokość waleriana mnie zaszokowała, w fotel wbiła i zachwyciła :)) Robi wrażenie :) I u Ciebie ma miejsce na rozpychanie się tu i ówdzie :)
OdpowiedzUsuńBodziszek piękny :) Bzykacze to pilne i pracowite stwory, nie da się ukryć :) A reszta - niech rośnie na zdrowie :) I na pohybel nornicom i ślimakom.
Parę dni temu zauważyłam, że mamy zaskrońca - rezydenta. Może zmniejszy nam pogłowie nornic. Oby.
Usuńależ pięknie u Ciebie, Agniecha:)
OdpowiedzUsuńpiwonie zaraz wybuchną kolorem i zapachem mmmm
a konfiturę z płatków kocham na zabój !
Piwonie otwierają się powoli. Może jutro.
UsuńLubię tą Twoją drogę do domu (i płotek!), szkoda że tak rzadko mam okazję nią chodzić...
OdpowiedzUsuńBo parkujesz z boku?
UsuńPosadziłam 4 róże z odzysku wzdłuż drogi, żebyś miała nowe doznania wizualne.
Agniecha, wez Ty kobito nawpychaj petow do nor norniczych ;)
OdpowiedzUsuńU mnie pomoglo...wyprowadzily sie do somsiada ;)
Ladnie tam u Ciebie, sielsko i swojsko - tak jak lubie :)
Pozdrowienia :)
Skąd mam wziąć pety??? Nie palę.
UsuńJestem pod wrażeniem ogródka - równiutki i porządny! Ziemniaki mają monstrualne liście, no, no... I kwiaty i w ogóle! Owies ze ściółki przynajmniej łatwo się wyrywa, gorzej z chwastkami różnymi ze ściółkowania sianem:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z sianokosami!
Równiutki i porządny - tak lubię , i Ty chyba też, sądząc po tym, co widać u Ciebie.
UsuńOwies ze ściółki faktycznie wyrywa się nawet przyjemnie.
Sianokosy - poczekamy, zobaczymy...
Czytałam gdzieś, że nornice nie znoszą zapachu liści i kwiatów czarnego bzu. Trza pokłaść pod roślinkami na ich (nornic) trasie. Nie wiem czy działa, bo u mnie krecią robotę odwalają krety. Też miałam dać im bzu, ale zapomniałam. Teraz mi się przypomniało. Tyle masz kfiakuf! U nas po piwoniach ino wspomnienie:(
OdpowiedzUsuńTeż czytałam o czarnym bzie - u Utygan. Niestety, nie zdążyłam jeszcze zastosować. Bez czarny nie rośnie blisko, więc jakoś o nim zapominam. Pety, jeżeli ktoś u nas zapali - z popielniczki wrzucam od razu do norniczej dziury...Widzisz, jakie u nas opóźnienie - u Ciebie piwonie przekwitły, a u mnie zaczynają. Natomiast jesienią... U Ciebie jeszcze ciepło, a u mnie już zima....
UsuńZa to sprawdzonym konceptem jest im kopce rozkopać i w nory popiół wrzucić...Tyle, że raczej nie z węgla, czy tam tego czym, kto w piecu pali w zastępstwie uczciwego drewna. W związku z tym ja stosuję ten wygarniany z kominka...
UsuńKłaniam nisko:)
P.S. Konterfekty zielska wszelakiego przecudnej urody...:)
Popiołu z kominka jeszcze nie stosowałam. Teraz chyba zażyję nornice podwójnie -popiół i bez czarny. Już widzę, jak biorą nogi za pas.
UsuńTeraz jeszcze jakiś eko-sposób na mszyce poproszę i będzie dobrze. Nadmienię, że pryskanie octem nie skutkuje.
W imieniu zielska wszelakiego ( które w międzyczasie podrosło znacznie ) dziękuję za komplement.
Podobnież biedronki się niemi zażerają z lubością, bo to ich przysmak okrutnie wielki... Mszyce znaczy się... Jeno nie znam konceptu, jakże ich sprowadzić i do osiedlenia się skłonić:)
UsuńKłaniam nisko:)
Mamy tu w naszym ekosystemie dywersję i sabotaż, bo nie dość że mszyce się panoszą, to hołubione i na nowe miejsca niesione są przez mrówki. Które roku tego bardzo się rozmnożyły.
UsuńBiedronkom zaproponuję pieńcetplus. Może się skuszą.
Nie wiem, ile jest nornic u Agniechy, ale żeby pokłasc pety czy liście, to musiałabym mieć całą fabrykę papierosów i armię palaczy i chyba ze dwa hektary czarnego bzu.
OdpowiedzUsuńAle masz kota(?). One też jest dobry na nornice.
UsuńKotów wiele, ale i tak za mało.
UsuńNie za wcześnie wstajesz, Dziewczyno z Owcami?
Usuńoj !!!!!!!!!!!! klimaty rewelacyjnie świeże .moje nornice nie cierpią hałasu naziemnego
OdpowiedzUsuńmacham wieczorowo - Gryzmo
Wobec tego Twoje nornice podobne są do mnie.
UsuńMam też tzw. karczowniki, jeżeli to, co widziałam wczoraj, maszerującego bezczelnie i bez pospiechu przez trawnik, to był karczownik.
Klimaty po całonocnej burzy ześwieżały jeszcze bardziej.
Odmachuję dość jeszcze porannie.
Ślicznie u Ciebie, kocham takie widoki :) Dzięki za namiary na różyczkę:) Serdeczności moc
OdpowiedzUsuńMyślisz, że to ona?
UsuńPachnie bardzo intensywnie ( rośnie u nas - kupiłam w Rosarium ) i jest wybitnie różowa.
Łomatkobosko! Jezdym zaś do tułu!!! Latoś ni mom złamanygo warzywa, ino suche lole sterczom...
OdpowiedzUsuńKocham, kiedy przemawiasz to pofyrtano gwaro, moja ty zapracowana Kretowato!
UsuńZaś tero dygom na połednie, do Katowic! Ni moge na zakryntach za sobum zdunżyć, jo ta nie wim, co sie tero porobiuło!!!! Ale poczekej no! Jo tysz byde mieć takum walerjane! A wogle to trza tam do wos sie sypnunć kiedy...
UsuńNo sypnąć się trzeba koniecznie. Terminy uzgodnimy. :-)
UsuńŻałuję, że nie mogę tego powąchać.:)) U mnie taka bladoróżowa róża pojawiła się w żywopłocie. Nie wiem nawet skąd, ale będziemy pilnować, żeby nie ściąć, bo śliczna.
OdpowiedzUsuńPiękny bukiet.:)
Te róże polne same z siebie potrafią się pojawić.
UsuńBukiet odszedł do kompostu. Teraz mamy same piwonie i dużo.
Z ciemnych, różowych piwonii można zrobić konfiturę, jak z płatków róży. Kolor i zapach łudząco podobny. W smaku leciuteńka nuta goryczy.
UsuńSię nie wyrobię. Ale dobrze wiedzieć, że i z płatków piwonii można robić przetwory. Kiedyś ponoć używała się nasion, jako przyprawy kuchennej. Ciekawy, jaki miała smak...
Usuń