Tam, kawałek za Proszową, jest takie miejsce wśród pól...
Tam wczoraj ( na szczęście nie jedyni ) zapaliliśmy znicze,
tam byłam dzisiaj, trochę pobłąkałam się pomiędzy drzewami...
Wiatr zaczął wiać jak wściekły, gdy weszłam, przestał, gdy wyszłam.
główna aleja |
jeden z niewielu całych |
drugi... |
takie niekompletne |
już się tego nie złoży... |
duchy lecą z wiatrem... |
Ale niesamowita atmosfera... I te duchy na niebie... Dziękuję ci za te znicze.
OdpowiedzUsuńNie trzeba dziękować.
UsuńA tych zniczy było więcej.
U nas za wsią podobnie to wygląda. Całych niewiele zostało. Niczyje są teraz nasze, ale jak odejdziemy w niebyt, to nie wiem czyje będą.
OdpowiedzUsuńA te duchy na niebie niesamowite.
Znajdą się następni, miejmy nadzieję...
UsuńTak wygląda cmentarz w Kaczorówce, tylko ze 4 groby jeszcze sprzątane, reszta zarośnięta, czasem to tylko pagórek......a ja lubię te stareńkie cmentarze.
OdpowiedzUsuńKrzyż wykuty w kamieniu jest piękny.
OdpowiedzUsuńTen stojący? Trochę mi się kojarzy z Twoim artystą ludowym od smoków.
UsuńA w brzozowym gaiku, gaiku, jest mogilek bez liku, bez liku.
OdpowiedzUsuńSpiewala moja babcia...
Ale Ci duchy, zatancowaly...
Trochę to było straszne...
UsuńPiękna tradycja, tak ludzka...
OdpowiedzUsuńA duchy rzeczywiście tańcują na niebie!