Podpuściła mnie, ta Inkwizycja.
Ale wygląda na to, że w ten sam dzień, z innych miejsc, fotografowałyśmy chmury nad Izerami.
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Konie

Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niezwykle niebo!
OdpowiedzUsuńAleś się wykpiła! Chociaż chmurom nic nie brakuje!
OdpowiedzUsuńLepszy rydz niż nic.
UsuńNapisała leniwa blogerka.
Paulina!!!!! Żyjesz???? Odezwij się!!!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Cisza. I co ja mam zrobić???
UsuńKretowato!!! Ona żyje i ma się dobrze. Doszedł w końcu e-mail. Jej telefon informował ją fałszywie, że mail wysłany i odebrany. Coś miał nie tak w ustawieniach.
UsuńHem. Fotografowałaś wraz z Padre. Ja w ogóle nie wzięłam aparatu, bo "taka paskudna pogoda, takie fatalne światło"...
OdpowiedzUsuńNiezłe były widoczki.
Dwa pierwsze zdjęcia - jak znad morza ;)
Znad morza to do mnie ;)
UsuńPo drugiej stronie krajobrazu...mamy wiec spojrzenie kompletne na niebo w Izerii. Bardzo piekny dzien, przynajmniej ten Wasz! pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńpo twojej stronie równie pięknie, ale mniej mrocznie;-)
OdpowiedzUsuńcisza tak nie ciąży.
Dobrze, że Cię Inkwi podpuściła :) Bo u Ciebie chociaż kawałek mojej górki widać :)
OdpowiedzUsuńNa ostatnim zdjęciu?
UsuńInna firma robiła Wam chmury :)
OdpowiedzUsuńAle niektóre są podobne.Te szarogranatowe, lekko postrzępione na brzegach. Może narzędzia podobne, chociaż firmy inne.:-)
UsuńCudny front! Piszcie, piszcie, zaglądam wiernie już od ponad roku :)
OdpowiedzUsuńMiło, że nas czytacie, Anonimowy Czytelniku.
UsuńTakie piekne chmury az chcialoby sie fotografowac (nie mam polskich znakow).
OdpowiedzUsuńA chciałoby się! I tak rzadko jest aparat pod ręką gdy się chce bo coś wyjątkowo pięknego przelatuje nad głową...
UsuńNie wierzę, wy się chyba z Inkwizycją dogadałyście... zdjęcia - wpierszej chwili myślałam, że mi się w oczach dwoi, komputer i ekran się rozjeżdża... a potem doczytałam....
OdpowiedzUsuń