Arrow dostaje tzw. awarii, reszta nieco mniej, ale on nie odpuszcza, no chyba, że kury się skryją i ich nie widać, bo jak się tylko pokażą, to jest koniec, aż cały drży - hipnoza - nic nie widzi, nic nie słyszy, są tylko kury. Mam nadzieję, że mu minie, bo na razie na próbę są dwie, może dojdzie jeszcze jedna przed zimą. Kurki, są rasy Rosa I - jeśli niczego nie pomyliłam:-), są strasznie miłe i chętnie pozują do zdjęć, lubią też znęcać się nad psami maszerując przed siatką - no prawdziwe kobiety! Na szczęście są zabezpieczone dobrze, a przynajmniej taką mam nadzieję... Zawsze chciałam mieć kury, no i mam, od sąsiadów dostałam dla nich worek śruty, ale chciałabym jeszcze czyste ziarno, a może ktoś ma jakieś pomysły na pokarm dla nich?
|
cały czas próbują się dostać do kurnika i dobrać do kur |
|
na drugim planie Luna, po której już praktycznie choroby nie widać:-) |
A poza tym, to u mnie już bardzo widać i czuć jesień, na co ja akurat nie narzekam, bo wiosna i jesień, to dla mnie najpiękniejsze pory roku, sprzątam i buduję chatę dla moich huskych na zimę, choć one ją systematycznie podżerają - kradną gałęzie, nie chcę już nawet myśleć co by było gdyby się konie do niej dorwały... W każdym razie psom się bardzo podoba
|
jesienne widoki z mojego okna |
|
w chacie dla huskych, będzie drewniana podłoga i drewniany daszek, a w przyszłym roku mam nadzieje już prawdziwy domek drewniany |
|
jeszcze troszkę jesieni:-) |
|
Macchina - czyli samochód - czyli Makina;-) bo strasznie lubi chować się w silniku... to właśnie ta najnowsza znajda |
|
A na samiuśki koniec:-) chlebek z przepisu Kretowatej, rzeczywiście zawsze wychodzi i jest naprawdę dobry! |
Kociak cudny i chlebek kuszący...
OdpowiedzUsuńA jaki dobry:-)
UsuńChata dla Huskich będzie ze słomy, czy coś mi się źle zrozumiało?
OdpowiedzUsuńW jakim silniku???
Fajnie, że już jesteś z powrotem.:-)
Tak, będzie ze słomy, one właściwie nie potrzebują, bo mają otwarte pomieszczenia gospodarcze, a jak coś im jest, lub jakieś ekstremum pogodowe, to i tak są w domu, ale co tu dużo gadać, one wolą na zewnątrz, gdziekolwiek gdzie jest wydzielone jakieś miejsce, które mogą uznać za leże. A w silniku samochodu oczywiście, tak jak ją znaleźliśmy na parkingu. Całusy!
Usuńmoje kundy na szczęście nie tykają drobiu. Ja swoje kurki karmię pełnym ziarnem pszenicy, jęczmienia i kukurydzy, do tego odpadki kuchenne. Niosą się ładnie i ładnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńTeż z zachwytem wciągam co rano chłodne powietrze pachnące jesienią:)
Podoba mi się pomysł na słomianą budę.
A jakie odpadki kuchenne?
UsuńU mnie wszystkie, np kury bardzo lubią mięso, szczególnie z kurczaka ;)
Usuńkanibalizm???
UsuńJak najbardziej, jeśli masz np chorą, niemrawą kurę to trzeba ją odseparować od reszty bo inne potrafią zadziobać na śmierć a potem... zjeść!
UsuńGotowane ziemniaczki, resztki surówek, obierki, których nie zjedzą kozy, makaron, nawet zupa nie pogardzą, mięsa nie daję, niech szukają robaczków w ziemi.
UsuńHusky w końcu znajdą na kury sposób - obym była złym prorokiem. Mój pies, chociaż nie husky, ale kudłaty i jest podejrzenie, że to moskiewski stróżujący, też woli na zewnątrz, a najszczęśliwszy jest zimą, aż mu się pychol śmieje w harcach na śniegu.
OdpowiedzUsuńPamiętam z dzieciństwa, że moja mama dawała kurom posiekany z grubsza krwawnik i pokrzywy. I w ogóle "zielone", choćby ogrodowe chwasty i skoszoną trawę.
PS. Dżdżownice i inne robale, uwielbiają to. Zasadź się o świcie na rosówki...
OdpowiedzUsuńDżdżownice kalifornijskie - jak wrzucisz tam gdzie masz kompost, czy obornik, będą to przetwarzać na jeszcze lepszy nawóz, a że te dżdżownice też się dość szybko mnożą, to i pokarm dla kur jak znalazł. Chcesz to ci poślę.
UsuńŻywe???
UsuńTo ja poproszę:-)
UsuńHana! Martwe się nie nadają! Paulina - nie obiecuję, że jutro, bo wiesz, jak to ze mną - zawsze za dużo roboty i chaos organizacyjny. Nadmienię, że po łykendzie w Sierakowie mamy czempiona i wiceczempiona.:-)))
UsuńGratuluję sukcesu! Pogłaszcz koniki tam, gdzie najbardziej lubią!
UsuńJuż widzę, jak te dżdżownice wyłażą na poczcie z pudełka! A ile śmiechu i kwiku będzie! Co za facecyje!
Agniecha, to dawaj wpis i zdjęcia!!!
UsuńHana, a wiesz gdzie koniki lubią najbardziej?
UsuńPowiem Ci - pod ogonem i wewnętrzna strona ud aż do dupki:-))) stoją jak zahipnotyzowane z podniesionymi ogonami, ale muszą mieć duże zaufanie aby tak podnieść ogony i dać się drapać, no i grzywa, uszy wewnątrz i na zewnątrz, szyja - wszędzie tam gdzie same nie mogą dosięgnąć:-)
Też musiałabym bardzo zaufać, żeby dać się drapać PO GRZYWIE!
Usuńhi hi hi :-))))))))
UsuńMnie je też pocztą przysłano. W upały, i troszkęsię bałam czy aby nie gotowane dżdżownice dostanę. Ale jakoś doszły do siebie... Fakt, że były fachowo zapakowane, dużo mokrej gazety i zielonej karmy.
UsuńUważaj, bo większość psów ma zapędy mordercze jeśli chodzi o drób ;)
OdpowiedzUsuńPS jadę zaraz po niedzieli ;)
Arrowkowi ślina strasznie kapie na sam widok...
UsuńCzekamy:-)
Paulino jak Pasia wpadła do rodzicow do kur dosłownie w 20 sekund trzy kury nie miały pierza na sobie:).
OdpowiedzUsuńMoi rodzice karmia pszenicą i srutą czasem tata wypuszcza je aby skubneły sobie trawki.
Pozdrawiam
Grzes
Grzesiu, ja Cię bardzo proszę - Ty mnie już nie strasz, kurki są takie fajne, zapłakałabym się!
Usuńale fajnie...A u nas kur nie ma i nie ma....BU.
OdpowiedzUsuńAga- pisz żesz babo o tych championach Waszych!:)
Kiedy??? Trzeba trochę czasu, a nie ma!
UsuńPisz! Flądro! Jest demokracja, a taka jest wola ogółu - naród tego chce!
UsuńNie napiszę, gdzie mam naród - to byłoby niepolitycznie, jak powiedziałby Pan Zagłoba, mój ulubiony bohater literacki. Ale wolę wybranych spełnię, może nawet dzisiaj.:-)
UsuńHusky nie przyzwyczajone do kur, upoluje kurę w 3 migi :)..pszenica, płatki pszenne, kukurydza rozdrobniona, owies też, granulat z wapnem..Huskiemu wystarczy i stóg siana( jak ma małe), a przeważnie woli pod drzewkiem, na ziemi, śniegu :)
OdpowiedzUsuńNo mam właśnie nadzieję nie stworzyć im takiej możliwości, tj. nie dopuścić do spotkania pierwszego stopnia:-)))
UsuńGray Wolfie, ja wszystkim opowiadam jak Twoje huskye jadły z kurami z jednej miski, choć wiem, że u mnie raczej nie ma na to szans...
a, i jaki granulat? i jak rozdrobić kukurydzę?
UsuńRozdrobnić "zębyma" :D
UsuńO, to tak jak kawę :-)
UsuńMłotkiem?
OdpowiedzUsuńBo to trzeba od małego, od pierwszego miesiąca z kurami chować :)..kukurydzę można w mikserze, albo kupić już śrutowaną ;)..kreda paszowa http://www.mineral.net.pl/paszowe.html
OdpowiedzUsuń