Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

wtorek, 3 kwietnia 2012

Z pamiętnika młodego koniarza

Zaczynam od przywołania ich do bramki odpinam górną sprężynę i zapinam uwiązy, następnie odpinam dolną i mówię chodźcie chłopaki
Nie pozwalam się wyprzedzać, ale trzeba być bardzo czujnym i cały czas kontrolować ich zachowanie, myślę, że najlepiej jest do nich cały czas mówić aby były skupione na mnie i nie rozpraszały się.
Uwiązy muszą być długie i luźno popuszczone, ale jednocześnie tak aby się nie zaplątały w nie konie, no i oczywiście jako samica Alfa wchodzę pierwsza
Jak widzicie na zdjęciu Kasia już całkiem wydobrzała tylko chudziutka jest strasznie, a małe już wcina siano i trawkę jak gdzie dojrzy! ...a weterynarz powiedział, że taniej kupić nową kozę niż ratować tą...
Prace polowe moich sąsiadów, naprawdę wygląda to niesamowicie jakby się człowiek cofnął w czasie
No dobra może nie metrykalnie, ale przynajmniej młodego stażem. Chciałam Wam wszystkim pokazać jak moje konie biegają ze mną razem na uwiązie, oba na raz, ale mój małżonek "słodki" zrobił tak poruszone zdjęcia, że nic nie widać. Tak więc pokarzę Wam to co daje się rozpoznać, gdzie koń a gdzie człowiek i opiszę jak do tego doszło, że zaczęłam się zachowywać tak bardzo niepodręcznikowo. Oczywiście zaczęło się z lenistwa czystego, nie chciało mi się na pastwisko chodzić dwa razy, do tego bardzo mi się kiedyś śpieszyło do czegoś bardzo ważnego i złapałam oba na raz i mówię - idziemy chłopaki! i poszły i tak się to zaczęło, że teraz je sprowadzam razem wprowadzając bieg ostrożnie, do tego są potrzebne długie uwiązy i mnóstwo uwagi, bo potrafi jeden się spłoszyć, albo zastrajkować i stanie, podczas gdy drugi idzie i tu trzeba wiedzieć i wyczuć kiedy którego popuścić, kiedy jeden uwiąz przełożyć do drugiej ręki itd. No i oczywiście nigdy nie wyprowadzam ich rano w ten sposób, bo rano są spragnione swobody, często są pobudzone, no i mam problem ostatnio z Lisiakiem, otóż podczas wyprowadzania go porannego na wybieg zaczyna mi szarpać łbem i wyprzedzać, biegnąc często. Najczęściej wtedy puszczam go na długość uwiązu i skręcam gwałtownie aby musiał wyhamować. W skrajnych jednak przypadkach gdy nie chce się uspokoić i wiem, że nie wygram, bo nie ta siła, a nie chcę aby się przekonał, że może mnie wziąć przez siłę, to zaczynam biec razem z nim, tak aby myślał, że właśnie o to mi chodziło, jeszcze go popędzając, gdy wbiegniemy już na pastwisko daję komendę stój, zwykle działa, odpinam uwiąz i chwalę go. Ale przecież nie o to chodzi, aby robić takie sztuki, tylko o to aby sam z siebie nie zaczynał biec. Nigdy wcześniej tego nie robił, zachowywał się natomiast w taki sposób Dżygit, który wydawał się niezrównoważony, a teraz Dżygit to oaza spokoju i opanowania, natomiast dobrze wychowanemu Lisiakowi odbija, mam nadzieję, że mu minie, tak jak minęło Dżygitowi, może to są właśnie te niespodzianki, których potrafią przysporzyć ogiery młode swoim właścicielom...

6 komentarzy:

  1. One tez maja hierarchie miedzy soba ustalona, wiec jeden bedzie bardziej "do przodu" - zaobserwuj, zeby uniknac ewentualnych klopotow przy prowadzeniu pary ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, dobrze że mi przypomniałaś!!! Muszę koniecznie to opisać i święte słowa konie mają bardzo silnie ustaloną hierarchię. Dowiedziałam się o tym od osoby, która przywiozła mi konie.

      Usuń
    2. A jak chlopaki zaczna dojrzewac hm... seksualnie, to moga zaczac ze soba walczyc, i takie walki sa nieraz krwawe. Wtedy trzeba bedzie jajeczka zlikwidowac niestety!

      Usuń
    3. Ja mam wrażenie, ze one cały czas walczą i czasem maja porozcinaną skórę od ugryzień, ale to jednocześnie najwięksi przyjaciele. Jajka ucinamy za rok, tak przynajmniej planuję, ale czy wytrzymam z tymi łobuzami jeszcze rok to nie wiem, choć wydaje mi się, że tak, ale jak będzie czas pokaże.

      Usuń
    4. Ogiery od okresu dojrzewania plciowego niestety zawsze beda ze soba walczyly, najpierw dla zabawy a pozniej moze to sie przerodzic w calkiem krwawe wydarzenie (bylam swiadkiem nieraz, jak to sie dwa ogiery "zlapaly"). Ten, ktory jest bardziej dominujacy, pokiereszuje drugiego. W stadach utrzymywanych w chowie wolnowybiegowym (lub wrecz w stadach dzikich) ogierki mlode sa przeganiane przes starego ogiera.
      Jesli sytuacja zacznie sie robic podbramkowa, nie czekaj, tylko wolaj weterynarza i niech tnie. Mniej to bedzie szkodliwe dla nich niz efekty ewentualnej walki (i wydatek na weterynarza mniejszy...)

      Usuń
  2. fajnie że to opisujesz na "gorąco". Im więcej ktoś ma doświadczenia tym bardziej zapomina i szczegółach istotnych dla początkującego . Pozdrawiam
    HOWGH

    OdpowiedzUsuń