Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

piątek, 24 czerwca 2022

Czas leci i już mamy lato.

Wychodzi więc, że następny wpis wykonam w okolicach daty początku astronomicznej jesieni.
Zmęczona jestem ( zmendzona, w zachwycającej wersji Latającego ) tym wszystkim, proszę czytaczy.
Kolanem, które na szczęście ma się już coraz lepiej, całym procesem leczenia mojego ukochanego Latającego... I tą robotą, która w związku z powyższymi dwoma przyczynami ciągle nie jest wykonana. I rośnie. I przerasta. Siły. Oraz całą resztą.

Ale żeby nie było, że my tu tylko marudzimy i użalamy się, to wrzucimy kilka przemiłych fotek.

A później dodamy jakieś podpisy, teraz nie mamy już czasu.
Real wzywa.

Ulubiona róża Latającego - "Alchymist". Nowy krzaczek, starej, pięknie rozrośniętej roślinie podziemne potwory zgryzły korzenie i sczezła.

Opium...

To nasz ogromny jesion, którem uratowaliśmy życie.

A tu dereń kousa, nabyty ponieważ MegiMoher tak smakowicie go opisała i sfotografowała kiedyś, na swoim blogu. Gdy go prowadziła...

Róża "Zephirine Drouhin" przy naszym tarasie. Pachnie obłędnie i nie ma kolców.

"Veilchenblau" z trzmielem.

Latający chciał pergolę z czerwonymi różami, to ma.

Też ładna, chociaż już nie pamiętam, jak jej na imię.


"Bobby James" rambler potwór. Sześciometrowe przyrosty roczne!!! On nie jest normalny! A spróbuj do niego podejść z sekatorem. Kolce ma długie i ostre.

Ale śliczny jest.


37 komentarzy:

  1. Co to za dziwne kwiatki, te czterolistne, co mają płatki jak romby?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dereń Kousa to się nazywa, i to nawet nie są płatki kwiatów, tylko tzw. przylistki.

      Usuń
    2. Cus jak u gwiazdy betlejemskiej, co nie?

      Usuń
    3. Tak. Teraz to widzę :-)

      Usuń
  2. Róze Twoje przecudne! Mogę sobie tylko wyobrażać, jak pachną. I nawet susza i upał im nie szkodzą. A chyba wręcz przeciwnie - kwitną jak zwariowane i pokazują światu swoją niezłomna siłę, a słoncu, że wcale sie go nie boją.
    Lato pełną gęba. Tylko to gorąco zniewalajace. Przydałoby sie być jako te róże.A może my jesteśmy troche jak te róże, tylko o tym nie wiemy? Człowiek zawsze przeciez ma tendencję by obniżać swoja wartosć...
    Agniecho, zdrowia dla Ciebie i dla Twego Latajacego. Żeby było dobrze, żeby sie toczyło zwyczajnie...*
    Olga Jawor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja coraz bardziej czuję się różą klimatu umiarkowanego. Kwitnę wiosną i jesienią, w lecie chowam się w głębokim cieniu i ciężko dyszę. Za życzenia dziękuję!

      Usuń
  3. Taaaaa, leczenie nowotworowe...znam...jak mi jelita dają wycisk, a dają mi wycisk już 20 lat, nasiliło się to po przejściach sprzed 2 lat, to se myślę że gdyby co...to bym se już darowała jakiekolwiek kuracje, bo to byłyby następne skutki uboczne.
    Cieplutkie myśli ślę, ale nie za gorące, coby nie rywalizować z latowym słoneczkiem :)
    Jesion przepiękny, jak olbrzymia brama, jakąsik huśtawę można by na nim zawiesić.
    Dereń cousa odkryłam kilkanaście lat temu w naszym ogrodzie botanicznym mają kilka imponujących okazów w różnych miejscach ogrodu, zachwycający jest! Róże też zachwycają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mamelon ma rację - to jest sezon na róże! To widać i nawet czuć. Dereń się popisał a co do zarastania to są na tym świecie gorsze sprawy "z zaniedbania" i sprawcą uchodzą na sucho. Więc czym się przejmujesz? Augen zu und durch, jak mawiajo Niemce. Kochana żeby się leczyć to trza mieć zdrowie i Ocean Cierpliwości na podorędziu. Jednakże lepiej jakoweś terapie stosować, nawet jak człowieka zmendzą. ;-D
    P.S. O jesionku nie piszę bo mam morze siewek, cós mła w związku z tym daleko do ciepłych uczuć wobec jesionków. ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siewek jesionka mamy nie morze a ocean. W najbardziej niespodziewanych miejscach wyrastają.
      Sezon na róże jest! I z tego się cieszę ogromnie!

      Usuń
    2. Mój boszsz... ale zrobiłam bydło - napisałam sprawcą zamiast sprawcom. Mła styki nie stykają w tym upale. :-/

      Usuń
    3. Ale bo! To maniera taka, pisać niepoprawnie. Patrz u Rybeńki na blogu. Na początku mnię skręcało, jak czytałam, a teraz jakby mniej...
      A mózg w upał rzeczywiście przechodzi w tryb energooszczędny. :-)

      Usuń
  5. Roza jaka jest kazdy widzi😃

    OdpowiedzUsuń
  6. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz...ostatnio często to powtarzam. Czasem rzeczy wolno się dzieją, tak wolno, że nie widać. Jedyne co pociesza, to to, że nawet jak nie widzę, to działa :) Taka planeta, co zrobisz?
    Rok zdecydowanie różany i u mnie. Ale u mnie róże rosną same w resztkach sadu schowane. Nic my z nimi nie robimy od 10 lat i nadal piękne. Można? Ja tylko wącham i pasę oczy.
    Nieustannie ślę dobre myśli, od czasu do czasu, bez presji ale z sympatią zieloną.

    OdpowiedzUsuń
  7. Róże nas trzymają w pionie tego roku. U mnie kwitną jak szalone. Pachną upojnie. Policzyłam je. jest 90.
    Prawie skończona łazienka. Już nie klnę jak szewc. Z podłogą w dwu pozostałych sobie poradzę.Dobre myśli Wam ślę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zebraliśmy wszystkie truskawki, bo co niektóre już były suszone na krzaczku, oraz resztę płatków róż tych odmian co mają właściwy zapach, i robię konfiturę truskawkowo - różaną. Ciekawe, czy dobra będzie. Zobaczymy.
      Dziękujemy za dobre myśli i wysyłamy do Was też, pozytywne, remontowe fluidy.

      Usuń
    2. Konfitura truskawkoworózana dobra bedzie. Ja zrobiłam 4 słoiczki różanej. Dzis zaraz goście w tymbałaganie achcę lody zrobić jeszcze truskawkowe z nuta róży.

      Usuń
  8. Róże piękne i jesion epicki!
    No z kolanem tak właśnie jest... U mnie bez zmian jako tako, ostroga się odzywa, do ortopedy dobić się nie można...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolano zachowuje się dobrze. Tylko to ja jestem niecierpliwa, bo chciałabym już latać.
      Ostrodze mówimy, by sobie poszła.

      Usuń
  9. Zaśliniłam się przy Zefirynie. Przebiła wszystkie kolczatki, choć obłędnie piękne. Agniecho, lato to dziwna pora, tak ogromnie wytęskniona ciemną zimą, a mijającą za szybko, zajęta troskami i zabieganiem, dokopująca temperaturami. I nigdy, ale to nigdy nie da się zmieścić w lecie tego co by człek chciał. A to co zrobić trzeba (kuracje/rehabilitację) potrafi wyczerpać siły. Ale trzeba♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, mnie ona Zefiryna aż tak się nie podoba z wyglądu, ale za to ma przepiękny zapach. Upajający wręcz. Ale nie ciężki.

      Usuń
    2. Róża Agathy Christie, dowód winy w jednym z kryminałów, ona duża jest i tylko dlatego jej nie mam. Ale plany są, jedna z roślin krótkowieczna, i po niej być może Zefiryna.

      Usuń
    3. Mówisz, że u Agaty Christie? A w której książce? Bo jakkolwiek Agatę czytam z upodobaniem, to nie pamiętam.

      Usuń
    4. "Zerwane zaręczyny" :). Pielęgniarka-zbrodniarka jako alibi powiedziała, że ukłuła się kolcem Zefiryny :).
      Dlaczego u mnie żeleżniak nie chce tak rosnąć jak u Ciebie :((...... Sadziłam go w dwóch miejscach i w obu przepadł ..... Podejrzewam nieco te podziemne, ostatnio prawie zabiły mi jaśmin, został mu jeden dzielny kikutek z trzema listkami.....
      No wiem, miałam przyjechać, chciałam przyjechać, planowałam przyjechać. Ale życie mi przeznaczone znowu mnie zaskoczyło i usadziło w miejscu.....
      To pokazuj częściej ten Twój ogród, coo...? Chociaż sobie powyobrażam :). I namów jakoś Rogatego Izydora żeby pokazała swoją Sewillę ;).
      Miejcie się tam zdrowo, dzielnie i dobrze !
      Rabarbara
      To pokazuj częściej ten Twój ogród, co? Ch

      Usuń
    5. Nooo. Tylko że wiesz jak to jest z motywacją... A może nie wiesz? Ty chyba nie odkładasz wszystkiego na potem, jak pewna Agniecha?
      Rogatą postaram się namówić, zawsze to łatwiej, niż namówić siebie, a i Rogata, jak się do czegoś zabierze, to robi to porządnie. Bardzo porządnie.
      Więc kto wie...
      "Zerwane zaręczyny". Pewnie czytałam, ale zapomniałam. Trzeba będzie przeczytać znowu.

      Usuń
    6. Żeleźniak mój też nie lubi korytarzy w korzeniach. Sezon temu chodziłam jak z berłem z kwiatostanami żeleźniaka, sypiąc nasieniem gdzie popadnie, i mam teraz nowe rośliny, niekoniecznie w najlepszych miejscach. I jedna taka nagle mi zwiądła. Okazało się, że pod nią nie było ziemi, tylko jakaś komnata.

      Usuń
  10. Jakoś sobie radzą, róże w upale :) i człowieka z sekatorem do siebie nie dopuszczają. Mocne są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulewa ulała. Woda mlaszcze, kiedy się idzie po trawie. Cóż za przyjemny, jakże rzadko słyszany dźwięk.

      Usuń
  11. Cudownie i kwietnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Pokazujemy ładne kawałki. :-) Ku pokrzepieniu serc. :-D

      Usuń
  13. Pięknoty, kwitną obłędnie, a kolanko jest znakomitym powodem do zasiadania w ich cieniu i napawania się zapachem. Korzystaj z usprawiedliwionego lenistwa !
    Zephirine kupiłam i posadziłam wiosną, niestety, zostały smętne wysuszone kikutki, Jesienią spróbuję jeszcze raz, choć kolejna susza u mnie każe przemyśleć kształt i nasadzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile róż u mnie padło, zanim tych parę, co teraz tak pięknie się prezentują, urosło i zmężniało...
      Cześć ich pamięci.;-)

      Usuń