I trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś może nie przepadać za moją ulubioną porą roku ( po szczerości jedną z czterech ulubionych ).
Biało, czysto, pięknie. Jasno. Nawet w nocy. Kiedy jest bezchmurna pełnia, a na ziemi leży śnieg, to chodzi sobie człowiek porą nocną bez latarki i podziwia urodę świata. Powietrze ostre, aż się miło oddycha. Fakt, nie zawsze jest bajkowo.
Biało, czysto, pięknie. Jasno. Nawet w nocy. Kiedy jest bezchmurna pełnia, a na ziemi leży śnieg, to chodzi sobie człowiek porą nocną bez latarki i podziwia urodę świata. Powietrze ostre, aż się miło oddycha. Fakt, nie zawsze jest bajkowo.
Bywa szaro, brązowo, błotniście, ciemno... Na szczęście mieszkamy na terenach podgórskich, dzięki czemu prawdziwa zima nawiedza nas częściej niż taką np. Wielkopolskę.
Na marginesie, zastanawiam się czasem na ile fakt urodzenia się podczas określonej pory roku ma wpływ na upodobania pogodowe w dalszym życiu.
Ja urodziłam się w zimie, ponoć padał wtedy śnieg, i zimę lubię.
Lubię jeździć na nartach. Lubię nawet odśnieżać.
A jak wy, moje czytacze?
Lubicie zimę?
Mosteczek. Ugina się. |
Czereśnia, jabłoń, z tyłu jesion. |
Zaraz znowu zacznie padać. |
Dramatycznie... |
Ale na Pogórzach bywa niebezpiecznie. Tu wilki, tu niedźwiedzie...
A u nas - olaboga! - pojawiło się Yeti. Samego Yeti nie udało mi się sfotografować - ponoć są bardzo płochliwe, ale zdjęcia śladów - proszę bardzo. Widać, że nocy przyłazi na taras, zagląda nam do okien a potem gdzieś wraca do lasu.
Strach się bać! |
Na drugi dzień Yeti przyszło z panterą śnieżną. Na szczęście poszło sobie. |
Widzicie?! W zmowie są! Razem chodzą. |
Stopa porośnięta włosem od dołu - jak u hobbita, ale wielka, olbrzymia wręcz. Przypuszczam, że przyszli z gór, i Yeti, i śnieżna pantera. |
O - tu jest ich naturalne środowisko. |
Pantera poluje na zabłąkanych turystów. |
Dzieli się łupem z Yeti, |
i chowają się pod świerkami. |
Najgorsze jest to, że pantera u nas się zadomowiła, nawet udało mi się jej zrobić zdjęcia, z oddalenia, bo się bałam okropnie, że się na mnie rzuci.
Czai się! |
Te straszne ślepia! Groza!!! |
A co będzie, jak pożre mi konia??? |
O jacie! Tarza się w ataku wściekłości! |
Pozdrawiam Was i publikuję tego posta szybciutko, bo nigdy nic nie wiadomo.
Jakbym miała takie baśniowe widoki za oknem, to też bym kochała zimę. I nawet nie bałabym się dzikiej pantery. Może tylko trochę:)
OdpowiedzUsuńPantera jest straszliwa!
UsuńTeż lubie zimę. Urodziłam się jesienią, ale wtedy była niezła zima tamtej jesieni. Ładne zdjecia porobiłaś. Bajkowo. I do tego i Yeti i pantera... Mnię sie jakoś nie chce za bardzo spacerować i zdjecia robić. A kiedys bardzo to lubiłam. Nawet przy 30 stopniowym mrozie. Musi to pesel już być nie ten. Dziś pozbyłam się wreszczie choinki. Bardzo późno jak na mnie. Zwykle na trzech króli już nie ma.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia słonecznośnieżne z tej strony Pogórza.
Kochany Izydorze, 3/4 zdjęć zostało wykonanych bez opuszczania obejścia. Inaczej nie byłoby żadnych. Za dużo pracy. Moi starsi się zawsze z nas nabijają, że oni lepiej znają Izery i ich atrakcje turystyczne niż my.
UsuńDziewiąte zdjęcie dla mnie jest absolutnie zjawiskowe, magiczne, bajkowe. Uwielbiam zimę, też urodzonam w tej porze roku. Ale zima taka jak na Twoich zdjęciach już nie zdarza nam się za często. A ja taką chcę! Czy to zima tegoroczna? Jesteś szczęściara a stópki to to Yeti ma bardzo drobne i foremne.
OdpowiedzUsuńZdjęcia 9-12 są z roku 2018.
UsuńI powiem Ci, że to był magiczne doświadczenia, bo tam nikogo, zupełnie nikogo nie było. Cisza wieczności.
UsuńSie urodzilam w marcu, wiosna! I kocham wiosne! I nawet, jak jej teraz jeszcze nie ma, to ja zapraszam kolorowymi kwiatkami :)
OdpowiedzUsuńZima byla dla mnie nieprzyjazna, wiec sie bardzo cieszę, ze mieszkam tam, gdzie zima nie dochodzi... No chyba ze baaardzo rzadko, na pare dni I tylko straszy :)))
A zdjecia swierkow sliczne! Pantera malo sniezna... w czarne laty? :)
W łaty szare pręgowane. To pewnie od smogu...;-)
UsuńWidoki zywcem jak z bajki!! U mnie jest ok 25 cm sniegu, ale drzewa gole, bo razem ze sniegiem, albo tuz po nim przychodzi wiatr i wszystko spada.
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubie jesien, a urodzilam sie w czerwcu:)) I nie, nie jestem wczesniakiem:)))
A bo Ty jesteś wyjątkiem.:-)
UsuńA wyjątki potwierdzają regułę.
Jak to mowila moja Mama "ty zawsze w poprzek i pod prad":)))) a Krysia chciala miec ukladna dziewczynke. No coz wyszlo jak wyszlo;))
UsuńDoskonale wyszło.
UsuńAleż na 3 i 4 zdjexiu to jest chmurowa twarz!
OdpowiedzUsuńI teraz już wiemy, jak wygląda Yeti!
UsuńFaktycznie - wcale nie zauważyłam, a teraz, kiedy zwróciłaś uwagę - oblicze całkiem kompletne.
Ja tam lubię wszysrkie pory roku, ttlko jesli jest upalne lato , to wtedy lato najmniej lubię.
OdpowiedzUsuńKiedyś nie miałam problemu z upałami - a teraz, podobnie jak Ty - niezbyt lubię. Słabnę, omdlewam...
UsuńNie chce Was straszyc ale to sie z wiekiem nasila.
UsuńBędę się chować w pywnycy.
UsuńTaka pantera to faktycznie może być bardzo niebezpieczna, zwłaszcza jak wtargnie do domu i się zamelduje ... ;) piękne zdjęcia bo zima jest piękna, choćby się ktoś w maju urodził
OdpowiedzUsuńO nie! Obronimy się!
UsuńUrodziłam się w lutym i zimę taką jak na twoich zdjęciach bardzo lubię ze względu na jej malowniczość, niestety w centrum miasta rzadko taka bywa.
OdpowiedzUsuńZdjęcia w twoim poście cudne, szczególnie podobają mi się te otulone mgłą, no i post okraszony humorem, lubię twoje poczucie humoru :)
Kota miny zaiste robi straszliwe hehehehe ;)
A jakie wydaje dźwięki! Mrożące krew w żyłach, zaiste!
UsuńJa lubię wszystko oprócz lata, a najbardziej kocham listopad. Urodziłam się 13 lipca, a więc wtedy, kiedy lipy kwitną, słońce rozleniwia, trawa zielona, pełno insektów lata w powietrzu, i wszyscy się pocą, szukając odrobiny cienia. :-) Wolę ten listopad z deszczem, mżawką, wiatrem i świętym spokojem. Pięknie u Ciebie. Mogę przyjechać?:-)))
OdpowiedzUsuńWszelki duch! Pieprz powstał z martwych i przemówił ludzkim głosem!
UsuńPrzyjechać możesz ale jeszcze nie teraz. Okoliczności mamy niesprzyjające na razie.
Pantera taka okrągła, koń pewnie zjedzony niedawno. Niejeden. Pozdrowienia dla Yeti, niech wygłaska panterę 🤣
OdpowiedzUsuńHmmm. Wieczorem policzę.
UsuńYeti macha pazurzastą łapą i też pozdrawia!
Ja jestem zimo- i zimnolubna. Urodziłam się w grudniu, jestem zimorodkiem i nie lubię gorąca. Bardzo źle je znoszę. Zimowe, biało-niebieskie widoki uważam za najpiękniejsze, baśniowe i właściwie to gdyby nie to, że jestem Śpiącą Królewną, mogłabym być Królową Śniegu.
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobnie.
UsuńMła jest letko wstawiona więc przeprasza za niedogodnościowanie. Pantera wygląda na tako co nie tylko konika pożre ale yetiego wsunie Te oczka.... Młajutro się odniesie do inszych zapytowan.
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że Wielmożna T. bez kaca się obudziła w tę odwilżową u nas niedzielę.
UsuńMła śnieżno zime lubi, tylko nie l;ubi tego że jest tak długa i kończy się błockiem. Mła się Panterzysku przyjrzała, grube to jak moja Okularia ale wyraz buziuchny to cała Szpagetka. Kacyk opanowany choć dziś koty rano po mła biegali bo mła za długo ich zdaniem spała i służone nie było. dziś mroźnie i biało ale tak jakoś mąło przyjemnie było, przechrapaliśmy zamiast spacerować.
UsuńAle tam grube - puchate!
UsuńTaką zimę można lubić :)
OdpowiedzUsuńJa tam nie widzę nic groźnego w panterze - ślicznej nota bene. Ze ślepiów bije nie mord tylko pogarda. I to taka przez duże P!
Pantera jest zdegustowana i gardzi. Na wszelki wypadek wszystkim (może z wyjątkiem pełnej miski)
Trzeba przyznać, że pantera miewa wyraziste miny.
UsuńUrodzenie się w daną porę roku to często powtarzana bzdura. Bez urazy, ale sprawdza się to losowo, czyli nie sprawdza się wcale. Urodziłam się w lipcu, nie lubię lata, kocham jesień, zima jest u mnie na drugim miejscu. :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia obłędne, właśnie takie klimaty kocham w przyrodzenie najbardziej. Mogłabym całymi dniami przemierzać takie tereny... tęsknię za tym bardzo od kiedy znów mieszkam w centralnej Polsce.
"Urodzenie się w daną porę roku to często powtarzana bzdura."
UsuńKażdy się rodzi w jakiejś porze roku. I to jest bzdura? Powiedziałabym, że raczej oczywistość.
Natomiast kwestia tego, czy z powodu urodzenia się w zimie, zimę się lubi bardziej niż inne pory roku, to rzeczywiście może być bzdura, ale nie musi.
Właśnie prowadzę badanie. :-DDD Zobaczymy, co mi wyjdzie.
I wyszło jak gramatycznie chałturnie piszę. ;D
UsuńAle tam. Ja tam lubię czasem podzielić włos na czworo. Zrobiłaś skrót myślowy i tyle, a mnie zachciało się pokazać, jaka to mądra jestem. :-D
UsuńTaką zimę jak na obrazkach tez lubię, ale mimo wszystko odliczam do wiosny!
OdpowiedzUsuńZima w mieście nie jest fajna...
Cieszę się, że na razie mam przerwę od zimy w mieście. Nie przepadam również.
UsuńTak jak Ty urodziłam się zimą. I córkę urodziłam zimą. I moi oboje byli rodzice urodzeni zimą. Zima więc raczej dobrze mi sie kojarzy. Pięknie tam u Ciebie, Agniecho.
OdpowiedzUsuńDziś już mniej / lub inaczej niż wczoraj. Odwilż przyszła.
UsuńUrodziłam się w sierpniu, a najbardziej kocham zimę :)
OdpowiedzUsuńPantera straszna :) Ale bym jej zdjęła obróżkę, bo były przypadki zaczepienia się pantery o jakieś druty czy krzaki. A jak ma dzwoneczek (niedajbosze) to sama pomyśl, 24/24 dzwoni ci coś na szyi, oszalałabyś, a pantery mają 120 razy delikatniejszy słuch niż my. O yetim się nie wypowiem, ale on by obróżki nie dał sobie nałożyć :)
Są granice mojej wredoty. Nie założyłabym panterze dzwoneczka. A obróżka - wydaje mi się, że dzięki niej co najmniej raz jakieś większe zwierzę nie przegryzło naszej panterze gardła.
UsuńYeti obróżek nie lubi.
ostatnie zdjęcia Agniecho są jak z horroru PIĘKNE. Za zimą nie przepadam? to skomplikowane i ambiwalentne, wolę lato, urodziłam się w sierpniu więc wolę ciepło ale też bez przesady. Kocham góry a w nich jest ten klimat i te warunki letnie, które najbardziej mi odpowiadają. Zimę postrzegałam i nadal jeszcze trochę postrzegam przez pryzmat piękna i zabawy...ale nieco zmieniłam zdanie po przeprowadzce na wieś. Narty owszem niemniej bez ekscytacji, za to widoki gór, spacery, powietrze... jedzenie, nawet ubrania owszem !!!
OdpowiedzUsuńJakie jedzenie??? Specjalne zimowe?
UsuńJak tam u Was z zimą? U nas lód się zrobił, gdyż topi się puch biały i zamarza i na przemian. Chodzenie po pochyłościach i kamiennych schodach stało się baaardzo niebezpieczne. Jednakowoż trochę pospacerowałam.
OdpowiedzUsuńU nas wodniście. Śnieg i błoto.
UsuńLubię zimę śnieżną, słoneczną i tak do 10 stopni mrozu...
OdpowiedzUsuńPrzecudne zdjęcia:-)
Jak jest śnieżnie i słonecznie to i -20 mi nie przeszkadza.
UsuńA mnie i -30 nie wystraszy.
UsuńLubię, kiedy wciąga się powietrze ( -20) i ono powoduje że zamarza wilgoć w nosie. Tak fajnie szczypie. Jednak rzadko już to się zdarza.
UsuńTaką białą zimę to nawet ja bym lubiła, ale tę maziastą szarą i brązową jaką mamy, szczerze nienawidzę:) Baaardzo lubię odśnieżać:) Fantastyczna gimnastyka dla rąk i nóg oraz dla...płuc:) Tylko, że nie mam czego odśnieżać:(
OdpowiedzUsuńTatiana
Łopata do odśnieżania to moje ulubione narzędzie pracy. W ramach poprawności genderowej jest w kolorze wściekle różowym ( bo ja jestem dziewczynką ).
UsuńUrodziłam się wiosną, pod koniec kwietnia, a lubię wszystkie pory roku tak samo. Nie lubię wielkich upałów, takich powyżej 35 stopni, i śniegu z deszczem, takiej burej, zimnej i mokrej aury. A zima, taka śnieżna, jest bardzo estetyczna. I te płatki śniegowez, zachwycające fomą, a każdy inny - małe dzieła sztuki.
OdpowiedzUsuńPłatki śniegu, szron, szadź, lód... Cuda, codzienne cuda.
UsuńJaka piękna zima na Twoich fotografiach. Pantera, tarzająca się w śniegu wygląda niezbyt groźnie. Ale to Yeti... Brrr:)
OdpowiedzUsuńNie doceniasz możliwości pantery. :-)
UsuńPantera ma niesamowity wyraz pyszczka :)) widać, że nie daje sobie w kasze dmuchać i słuszne Twe obawy, iż może konia zagryźć ;)
OdpowiedzUsuńCo do zimy .... urodziłam się zimą, było wtedy zimno i dużo śniegu, ale zimy nie lubię. Jestem ciepłolubna. Zimę lubię w górach lub kiedy świeci słońce, jest śnieg i mróz, a ja mam wolne.
Pantera potrafi wiele!
UsuńPrzecudowna pantera!!!
OdpowiedzUsuńJa zimę lubię, ale żeby był śnieg a nie to błoto :(
Teraz mamy błoto. :-(
Usuń