Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

piątek, 10 lipca 2020

Sztuka układania bukietów w dobie post post post modernizmu, chociaż niektórzy twierdzą, że post prawdy.



Ale nie mam pojęcia, kto tu ma rację, bo z biegiem lat coraz bardziej przemawia do mnie postawa Sokratesa, "wiem, że nic nie wiem", zdecydowanie coraz więcej nie wiem, może to jednak po prostu Alzheimer, a nie żadna wyrafinowana postawa życiowa. Niech i tam Alzheimer, byle by tylko nie skończyć jak Sokrates, chociaż, jak się człowiek zacznie zastanawiać, to może i nie najgorszy taki koniec.

No cóż, dygresja zawinęła w jakąś dziwną stronę, przecież miało być o bukietach kwiecia, a my tu o śmierci w obronie wolności myśli czy innych pierdołach.

No to te bukiety, chciałam Wam je pokazać, drodzy moi odwiedzający, osobiście nie przepadam za bukietami, bo przecież kwiaty rosnące na łodydze rośliny z korzeniami w ziemi prezentują się całkiem dobrze, a mają się na pewno lepiej niż kwiaty ucięte.
Ale czego człowiek nie zrobi z miłości dla osoby, która bukiety w domu lubi...

Bukiecik w stylu staroświecko - romantycznym.




Oraz bukiecik w stylu postmodern ( nie mylić z post mortem , to przez tego Sokratesa, przepraszam. )


I tyle by było na dziś, jako że dziś dzień śmieci, plastik i papier czekają by je wywieźć przed bramę,  no to lecę.
Pa, pa!

Śmieci zostały odebrane,  a w międzyczasie trzeba było podwiązać i przyciąć róże pnące, które uważają, że są płożące. Z pozostałych odpadów i innego zbędnego kwiecia skonstruowany został następny bukiet.

Barokowe szaleństwo!


Jakoś tak się dzieje, że zarówno najlepsze bukiety, jak i najlepsze dania kulinarne wychodzą mi z resztek.

37 komentarzy:

  1. A mła lubi bukietowanie, szczególnie jak upał na zewnątrz i rośliny więdną smętnie w oczach. Do mła bardziej tradycyjne bukieciki przemawiajo, ona jest konserwa. No może nie do końca, taka cykuta Cicuta virosa na ten przykład ładnie by się w wazoniku prezentowała. Nawet Sokrates by się zachwycił. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością cykuta rośnie gdzieś u nas na łąkach. Szukać nie będę.

      Usuń
  2. Bukiety lubię, aczkolwiek mało kiedy robię, a nie dostaję wcale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się nauczyłam, że jak chcę dostać bukiet, to muszę dostawcy dobitnie przypomnieć. Czasem działa.:-D

      Usuń
  3. Lubię bukiety, zwłaszcza takie z traw, niestety nie mogę bo kot dostaje szału i koniecznie musi taki bukiet zdewastować.
    Twój bukiecik w stylu postmodern bardzo interesujący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się podoba, kojarzy mi się z włosami Meduzy antycznej. Drugą część bukietu zeżarliśmy po podsmażeniu z innymi warzywami. Mniam.

      Usuń
  4. bukiety bardzo mi się podobają, to sztuka prawdziwa, najprawdziwsza )
    tylko szkoda, ze kwiaty ciąć trzeba, też nie lubię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tnę raczej tylko to, czego za dużo albo by się zmarnować mogło przez wiatr lub deszcz. Lub używam odpadków z warzywnika.

      Usuń
  5. Bukiety uwielbiam, kocham ...robie ze wszystkiego co znajde, uwielbism te z lakowych kffiatuszkow, i tak czesto padaja pod kosiarka, u mnie przynajmniej ciesza oczy i pozyja dluzej..,a jak zdobia kazde, najskromnirksze wnetrze! z Rabarbara sobie przesylamy zdjecia kazdej kompozycji, ktora tworzymy w szale kreatywnosci!
    Twoj drugi bardzo jest oryginalny i smaczny....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pochwaliłabyś się kiedyś u siebie na blogu? Chciałabym zobaczyć parę bukietów ułożonych w twórczym szale przez Cię i Rabarbarę też.

      Usuń
  6. Otóż ja bukiety mam wedle tej zasady co i Ty - jak się co połamie, upadnie po deszczu albo zaraz przekwitnie albo wicher się zbliża co i tak zniszczy albo jakieś przymiotno białe rozpasa się zanadto czy inna wyka.
    Bo o cięciu kwiatów na bukiety myśle jak ktoś kto nie wiem kto, więc przepraszam ale nie mogę podać autora cytatu - " nie rozumiem po co komu martwe rośliny, których nawet nie można zjeść ".
    I szczypior owszem, jako sztuka pm podoba mi się, świetnie w tym czarnym szkle (szkło?) ale słabością moją są piwonie ! Piękne je masz ! Ja też mam piękne ale cierpię wciąż na niedosyt :)).
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cenię sobie piwonie za ich ulotne piękno i zapach nieziemski. Nie mogę mieć ich więcej na razie bo nie mam miejsca.
      Szkło - tak, ale ciemnofioletowe.
      No i masz - jeszcze jeden bukiet się wykonał.

      Usuń
    2. Bukiet zachwycający ! tylko dlaczego floksy i pysznogłówka stały się zbędnym kwieciem ;)?
      O, ciemny fiolet w szkle bardzo jest efektowny i ze szczypiorem na pewno wygląda na żywo jeszcze lepiej niż czarny :).
      Wazon do ostatniego bukietu też świetny. Ma bardzo dobry kształt.
      Rabarbara

      Usuń
    3. A bo już są na granicy przekwitnięcia i przestałyby zaraz ładnie wyglądać oraz ponieważ zapowiadają burzę z gradem, ale zawsze zapowiadają, a gradu nie ma, na szczęście.

      Usuń
    4. Piekny tez trzeci!!! lubie takie dorodne i rzucajace sie w oczka.
      A Rabarbara to i moze zaluje zrywac swoje kwiatki z ogródka, ja tez tak mialam, jak ogrodecek mialam tam po drugiej stronie polkuli ziemskiej, ale takie wynalezione po drodze to zrywam i podejrzewam , ze Rabarbara, a nawet wiem, wylamuje sie z tych pieknie wymienionych zasad. Lubie ozdabiac stol swoj w kuchni, lubi stawiac kffiatuszki na ganku...
      Moja corka Portugalka przejela po mnie te slabosc i zatrzymuje sie po drogach portugalskich i zrywa co sie da. A tam potrafia kwitnac przesliczne, duze jak talerze, biale kalie, hortensji jest zatrzesienie a jakie tam rosna sobie napastnice! ajajaj!

      Usuń
    5. Nic się nie wyłamuję ! Zrywam zielska jak sie zbyt rozłażą i nie widać tych posadzonych a ścinam tylko to co przekwita albo pada od deszczu ! Ten zielony bukiet co Ci posłałam zdjęcie to były kwiaty wtłuczone w błoto po ulewie - musiałam płukać z piachu, żeby dać do wazonu :). A przydrożne, owszem zbieram :).
      Rabarbara

      Usuń
    6. Często jadąc samochodem, widzę tyle pięknych kwiatów. Ale nie zawsze da się zatrzymać, zazwyczaj nie. I tylko je sobie podziwiam, tu wierzbówka, tam firletka, tam jakaś koniczyna dorodna... Do kupy zebrałby się piękny bukiecik, tylko że zwiędłyby w aucie zanim dotarłyby do wazonu.

      Usuń
    7. A nie masz wierzbówki, firletek i koniczyny w łące? I jak to , że nie masz miejsca na piwonie ? Ty nie masz miejsca ??
      Rabarbara

      Usuń
    8. Takiej koniczyny nie. A firletek mam za mało, żeby rwać. Wierzbówki nie ma.
      A co uważasz, że piwonie na łące powinnam sadzić? Posadziłam już róże, i to chyba nie był aż taki super pomysł. Znaczy jeden gatunek daje radę tak, że wszystko inne uciekło, ale te inne biedne różyczki albo umarnęły albo ledwo dychają. Będę musiała przesadzać.

      Latający ma swoje trawniczki, z których uszczykuję tu i tam po parę metrów na powiększanie obszarów kwiatowych i krzaczastych, ale na razie mi się skończyły moce przerobowe.

      Usuń
    9. Nie rozumiem upodobania większości mężczyzn do trawniczków, kładę to na karb grupy objawów związanych z testosteronem.
      Wierzbówkę możesz wykopać i posadzić, ona się dobrze rozrasta.
      Rabarbara

      Usuń
    10. To on chyba ma jakiś koszmarny nadmiar testosteronu. Na naszych trawniczkach wypasać by się dało spore stado owiec. Jeno kwiatki też by zjadły, i dżefka, i krzoki, więc pozostajemy przy koszeniu kosiarką.

      Usuń
    11. A widzisz ! To chodzi o tą zabawę kosiarką ! ;-)
      Rabarbara

      Usuń
    12. O tak, o ten cudowny, zielony traktorek.

      Usuń
  7. A względem Sokratesa to przeczytaj sobie wiersz Tuwima "Sokrates tańczący" , choć może znasz ?
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam. Przeczytam. Pomimo że niby czytam bez przerwy, to i tak ciągle odkrywam braki do nadrobienia w lekturze.

      Usuń
  8. Piękne te Twoje bukiety z resztek.
    A cykuty po drodze do Ciebie całkiem sporo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak że jakby co to jest z czego skorzystać. Pokażesz mi, dobrze?

      Usuń
  9. Agniecha, a dla kogo Ty chcesz szykować tą cykutę. Ubijesz łajzę, a pójdziesz siedzieć za człowieka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie Boguśka, się nie martw, tylko w ramach samoobsługi, ewentualnie.

      Usuń
  10. Agniecho, to ja, Twoja wyrodna sąsiadka... zbierałam się cały dzień, żeby maila Ci napisać, a tu Twój post - jak? zupełnie nie wiem! - objawił mi się. To znak. Miałam strzyżenie owiec, a teraz mam gości, nie mam jak pogadać i ploty wymienić.
    Bukiety są iście barokowe (oprócz tego 'post mortem') ale i tak najlepszy bukiet masz w ogrodzie. Nie korzystaj z cykuty, proszę (jeszcze nie). Śmieci i u nas odebrane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszelki duch! Przywołałam Cię telepatycznie!
      Troszkę się bałam że taka długa cisza.
      Cykuta to tak raczej na wszelki wypadek żeby wiedzieć, że są możliwości.
      Cium, cium!

      Usuń
  11. bukiety cudne. Lubię kwiaty w wazonie

    Hmm, że wiem, że nic nie wiem - zdarza mi się bardzo często.
    a ja dzisiaj sobie myślę, że ważne iść własną drogą :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sokrates by się ucieszył. Iść własną drogą - tak, chociaż to nie zawsze łatwe.

      Usuń
  12. Faktycznie, te "resztki" pięknie Ci się skomponowały. Każdy bukiet jest oryginalny i niepowtarzalny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja kocham bukiet! Od jakiegoś czasu miłością nieodwzajemnioną, do czego przyczyniły się koty, zwłaszcza jeden. Oskubie i wrąbie wszystko, co znajdzie na drodzę. Układać lubię i patrzeć lubię. Teraz wyżywam się w tym na tarasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ten kot jest minimalistą i uważa, że Twoje bukiety są zbyt strojne.

      Usuń