Zachodzę ci ja dzisiaj do stajni południową, mocno spóźnioną porą, coby dwa głodne pyski sianem zatkać na parę godzin, a tu słyszę, słyszę i uszom nie wierzę - przyleciały nasze stajenne jaskółki!Takie o:
jaskółka dymówka |
To teraz czekamy na te drugie, co to mieszkają dookoła dachu naszego domu. One zawsze później.
Jesienią będziesz mogła ekskluzywną zupę ugotować ;)
OdpowiedzUsuńJaskółeczki są cudne ! Lubię, jak przed deszczem niziutko nurkują z piskiem .
Zupę, zanczy się z jaskółczych gniazd? Chyba nie, bo one zawsze w tym samym gnieździe siedzą. Byłoby mi szkoda niszczyć im dom.
UsuńU nas w stajni mają dwa gniazda, ale jeszcze ich nie ma w tym roku. Dobrze, że piszesz, bo ja nie wiem w co ręce włożyć:-)
OdpowiedzUsuńAle mi pisanie, dwa zdania, i jeden obrazek ukradziony z internetu.:-)
UsuńU nas też już są. Od lat gniazdują w tym samym gnieździe, przylatują, poprawiają, dolepiają i siedzą. Trzy razy obracają z młodymi. Potem uczą je latać. Dla mnie nie ma piękniejszego widoku, jak 4 młode jaskółki, jeszcze z żółtymi obwódkami wokół dziobów, niezdarnie siadają na jakiejś gałęzi, a matka/ojciec karmi je tam, albo wręcz w locie. Cały rok na nie czekam, bardziej, niż na bociany!
OdpowiedzUsuńOd zeszłego roku zapisuję, kiedy przylatują. Rok temu był 25 kwietnia. I żal mi ich było, bo śnieg jeszcze u nas leżał.
UsuńA u mnie jest bardzo mało jaskółek, koło swojego domu nigdy nie widziałam. Zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńA u nas oknówek po kilkanaście gniazd na 2 budynkach, no i jedno dymówek w stajni.
UsuńTo późno bym rzekł, bo w naszej stajni już prawie dwie niedziele gospodarzą na całego:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Waść w cieplejszych rejonach mieszkasz. Najwyraźniej.
UsuńPierwsza jaskółka wiosny nie czyni:) ale radości daje masę. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńRacja. Miło, że tu wpadłaś. :-)
UsuńW mieście za jaskółki "robią" jeżyki, jest ich mnóstwo i latem przed oknami dają popisy akrobacji. Krzyczą przy tym, aż w uszach wierci:))) Mój tato zapisywał ołówkiem stolarskim ich,boćków i szpaków przyloty na ścianie w oborze, ojca dawno nie ma, a ten kalendarz na ścianie jest nadal. Obora już nie jest używana.....
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienie. Zrób zdjęcie, bo warto...
UsuńMasz rację, powinnam, a właśnie będę tam na święta.......
UsuńA wiesz Mnemo, że może ja się nie jaskółkami zachwycam, tylko jerzykami :) Będę musiała się im przyjrzeć latem.
UsuńA u nas jeszcze nie ma :(
OdpowiedzUsuńWypatruję "naszych".
Za to, na osłodę, mam w okolicy drozda. Nie było go tu wcześniej. Jakże on pięknie śpiewa...:)
U nas znowu słyszałam, bo zobaczyć to chyba trudno, niejakiego bekasa kszyka.
Usuńoch, to piękne, kszyk:-)
Usuńteż jeszcze nie widziałam jaskółek, no ale gdzie miałam widzieć. U nas jerzyki, ale jeszcze nie wizgają. Powinny być około 1 maja.
U nas ocieplali blok i ja mam nad oknem 3 gniazdka jaskółek.Więc pilnowałam żeby mi tych gniazd nie zniszczyli.Postarali się chłopy i zrobili tak,że ten styropian jest tak wycięty,że będą mogły bez problemu korzystać ze swoich gniazdek.Też czekam na nie z utęsknieniem w zeszłym roku przyleciały akurat na 3 go maja i było z nimi bardzo uroczyście.Nie przedstawię się ,bo nie prowadzę bloga,tylko podczytuję ciekawostkowe blogi i trafiłam tutaj i pozdrawiam wiosennie .Gienia
OdpowiedzUsuńTo my też pozdrawiamy, i cieszymy się, że ktoś nowy do nas zaglądnął.
OdpowiedzUsuńW końcu dotarłam i do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze jaskółek nie ma, mieszkam w bloku, niestety. Niektórzy pozwalają jaskółkom na zbudowanie gniazda przy oknie, inni wieszają reklamówki, a przy naszych nie chcą budować. Czasem tylko siadają i lecą dalej.
Długa droga, daleka. :-)Dzisiaj regularnie śnieg pada, jaskółkowa pogoda to nie jest.
UsuńAkurat sobie mało wiosenną pogodę wybrały. Może następne tą wiosnę uczynią ;-)
OdpowiedzUsuńNie mam maila do Ciebie, skrobnij słowo na: iwolub13@gmail.com, to napiszę zwrotnie. uściski ;)
Napisałam.
Usuń