Lubimy ją, czy jak?
Więc teraz - następny, tym razem edukacyjny.
Hana popatrz uważnie, tu nie ma żadnego, ale to żadnego kawałka królika.
Naukowcy amerykańscy, a może rosyjscy, a może nawet chińscy, udowodnili, że centaur to skrzyżowanie konia z człowiekiem i już.
Centuś, anatomicznie. |
A TUTAJ link do początku całego zamieszania z centaurem. Tak dawno temu! Aleśmy się wybawiły wtedy.
O piersza :)
OdpowiedzUsuńTo lece czytać o co cho z tym centusiem. ... A jak anatomicznie uśmiechnienty ten szkieletor :)
przeczytałam, ale fajne:-)
OdpowiedzUsuńnie znałam was wtedy?
Chyba jeszcze nie. Hana z Miką dawały czadu u Kretowatej, a ta namawiała je na własny blog. Zapierały się ręcamy i nogamy.
UsuńŚmiesznie było:-)
UsuńOj było;)))))))))))) Stęskniłam się za Centusiem okrutnie!
UsuńJa też. Chociaż czasem go widuję, gdzieś na skraju pola widzenia....
UsuńAle się uśmiałam :))) Też jeszcze Was nie znałam.
OdpowiedzUsuńAgniecha, zwracam honor, chociaż ogonek wydaje mi się trochę króliczy. Ale niech tam! Tacy są obaj rozradowani w tym kłusie, że nie mam serca się czepiać!
OdpowiedzUsuńKoński ogon nie taki długi, tylko włosy maskują.
UsuńOjtam, a skąd wiesz, jakie ten-tu miał owłosienie?
UsuńSugerujesz, że to był ŁYSY koń?
UsuńNie, sugeruję, że SIERŚĆ miał króliczą!
UsuńAngora!
UsuńSama się obśmiałam! Chyba przyszła pora na jakąś powieść:)))
OdpowiedzUsuńMoże tak?
UsuńKiedy to było...
OdpowiedzUsuńAle to tylko potwierdza, że ludzie nie czytają blogów "wstecz" - tylko to, co na bieżąco;)) Nie dziwi mnie to, bo niektóre grafomańskie (jak mój) to trzeba naprawdę się w życiu nudzić, ale fajnie czasem coś odkopać;)))
To rzeczywiście prawda, że wstecz się nie czyta, też może przydałby się spis treści do bloga, ja u siebie kiedyś jakiegoś wpisu szukałam, żeby komuś zdjęcia pokazać, bo sporo zdjęć, to już tylko w archiwum bloga zostało i tak się przy tym namęczyłam:-(
UsuńKrecie, jak kto się zauroczy, to się przekopie!
OdpowiedzUsuńAgniecha, no ja w szoku jestem - blog poszerzony, wstawiasz linki - dobrze widać samą Cię czasem na dłużej zostawić- no z zadziwienia wyjść nie mogę:-)
OdpowiedzUsuńHi, hi, przeczytałam sobie z radością historię Centusia od nowa, ale nam dobrze szło!!!! Trza by coś napisać...
OdpowiedzUsuńA ja mam takie anatomiczne rozważania w sprawie centaura. No bo on jakby tak miał dwie klatki piersiowe, torsy czy jak tam zwać. Ale to w jednej serce? W drugiej płuca? A w której części żołądek? No bo za przeproszeniem dupka i wyjście końskie... I ile musiał jeść, żeby taką masę utrzymać/! I to ludzkie żarcie czy kurde trawę skubał lub obrok sobie zakładał?
OdpowiedzUsuńP.S. Zaczęłam czytać story - leję normalnie :D A co do czytania wstecz, to Kretowatej się nie da, bo życia nie starczy ;) Ale jak kiedyś zachorujem to siem wezmem ;)
UsuńI dlatego pozostanie on zwierzęciem mitycznym. Żeby zoolodzy nie musieli odpowiadać na takie wścibskie i nachalne pytania. :-D
UsuńFajne są...Jako małe dziewczę bardzo byłam nimi zaintrygowana i w sumie mi chyba zostało :D
OdpowiedzUsuńTupaja, do Agniechy nie masz daleko. On tam hasa po lasach:)))
OdpowiedzUsuńTaaa. To pewnie on tak sprowadzał na manowce Inkwizycyjne owce... Że też dopiero teraz na to wpadłam.
Usuń