Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

sobota, 30 stycznia 2021

Świat się toczy ...

 w niewiadomym kierunku...

A Orkiestra  robi swoje. 
Do końca świata i o jeden dzień dłużej.

Niech trwa, niech robi swoje, niech pomaga, niech łączy ludzi dobrej woli.

Jutro następny finał. 

Kocham Pana, Panie Jurku. ( i tak nie przeczyta, to mogę sobie pozwolić na takie wyznania ).



sobota, 16 stycznia 2021

Biało.

W końcu.
Trzeba parę zdjęć tutaj na blogu zaprezentować, żeby nie było, że tak sobie gadam, a na glebie leżą trzy płatki na krzyż. Krzyż to sobie nadwerężyłam od latania na łopacie odśnieżającej, ale nie strasznie. Da się wytrzymać.
Napadało nam całkiem sporo, nie mam nic przeciwko zimie, śnieg to też opad, a przecież trzy lata suche mieliśmy pod rząd, to się biała woda też przyda do uzupełnienia wód gruntowych. 
Może też ta zima z mrozem, co to go zapowiadają, jakąś równowagę wprowadzi w świecie myszy i ślimaków, które przez ostatnich parę lat jakoś się bez umiaru namnożyły. Chciałabym. Zobaczymy.
A śniegu po kolana, musiałam założyć swoje najwyższe buty zimowe, żeby dojść nad rzeczkę.




Zadowolone ze śniegu są również i konie. Młodzi się bawią, dorośli udają, że nie, ale czasem się zapominają. Takich chwil nie da się sfotografować, zazwyczaj aparat leży wtedy w domu na stole, a człowiek sobie myśli, o jakie to by było piękne zdjęcie.











Rabarbara na razie chyba nie zagląda, to nie będziemy końskich przemyśleń pod zdjęciami umieszczać, damy tylko streszczenie, które zawiera się w paru słowach: "skoro nie przyniosłaś nam nic do żarcia, to po co tu w ogóle przyszłaś? Chodźmy stąd."