Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

poniedziałek, 31 marca 2014

Przewróciło się, niech leży.

Dobrze by było, gdyby tak było.

Niestety, przewróciło się, nie leży a stoi podparte, a my wydzwaniamy na prawo i lewo za jakimiś częściami. Uczę się nowych słówek w języku polskim ale ja lubię nowe słówka; wałek napędu napęd przedni napęd tylny tulejka koło zębate z trzydziestodwoma połamanymi zębami łożysko bez kulek zapadka urwana itd.:-D
Chujnia z grzybnią, jednym słowem.
Ale nie takie rzeczy się robiło. Do sianokosów daleko, a orać nie musimy. Baloty z sianem da się toczyć ręcznie, a obornika i tak nie rozrzucamy po polach co rok.

gdzie te koła ???


a tutaj !
no właśnie, wałek ( nie pies, Hano )

no i potem ktoś to i te wszystkie  oraz inne kawałki które poniewierają się poza kadrem, włoży do środka i wszystko będzie działało i pasowało ( rany boskie, włos mi się na głowie jeży! )

Poza tym, wiosna.

wtorek, 25 marca 2014

WAŻNE - Klub Wiejskich Wspaniałości!!!

Mam przyjemność ogłosić powstanie KWW, ale przede wszystkim jego forum, które powstało dzięki Beacie (artambrozja), jest ona jego założycielką i administratorem. Forum ma propagować wiejskie życie w zgodzie z naturą, ale i również być miejscem szczególnie miłym nam Wieśniakom i Burakom jako kącik porad, dyskusji i rozwiązywania wszelakich wieśniaczych problemów. Jeśli ktoś chciałby się podzielić swoją wiedzą, lub miałby problem, który chciałby przedyskutować, zasięgnąć porady, na tematy gospodarskie i nie tylko, to tam będzie mógł to uczynić. Zapraszam na Forum Klubu Wiejskich Wspaniałości!




Zachęcam również wszystkie Wieśniary i wszystkich Buraków do umieszczania informacji na swoich blogach i nie tylko o takowym miejscu:-)))

niedziela, 23 marca 2014

Dlaczego wieś? Because I'm happy!!!

dla łąki latem
Post dla wszystkich, którzy się zastanawiają dlaczego zamiast wygodnego miasta wybraliśmy wieś i ciągle mnie o to pytają:-)
dla niezwykłej przyjaźni
dla radości zwierząt
dla miłości między psem i kotami
aby konie zaglądały przez okno
aby całować się z koniem
aby leżeć razem na łące
dla cudu narodzin
aby wtulać się w konia
dla mojego koguta
aby znaleźć motylka rano
dla łąki zimą
dla pszczół
dla czegoś wyjątkowego
dla spacerów z psami i babiego lata
dla wspólnego życia






WŁAŚNIE DLATEGO  BECAUSE I'M HAPPY -LINK DO SZCZĘŚCIA:
www.youtube.com/watch?v=y6Sxv-sUYtM

piątek, 21 marca 2014

Siostra...




 Gdzie ten świat w kolorze toffikow, gdzie ten świat o smaku dropsów miętowych z baru mlecznego, gdzie spacery słoneczne i cudowne letnie burze oblepiające ciało jedwabną sukienką, po których zawsze pojawia się tęcza?

Gdzie ta radość wdzięczna, niewinna?

 Rowlands twierdzi, że wilki potrafią być naprawdę szczęśliwe, bo żyją chwilą - teraźniejszością.
Gdy myślę o chwilach w dzieciństwie z moją siostrą, to takie one właśnie były, bez lęków przyszłości i zmartwień przeszłości. Świat po prostu był! Gdy zaglądam w przeszłość w poszukiwaniu sedna - szczęścia, to widzę chwile, chwile wypełnione słońcem, ciepłym deszczem, pieszczącym wiatrem. Dręczy mnie myśl, czy wraz z dzieciństwem tracimy bezpowrotnie możliwość odczuwania prawdziwie głębokiego szczęścia i beztroskiej radości? Tego szczęścia prostego, nie satysfakcji z osiągnięć zawodowych, materialnych, czy osobistych, ale szczęścia istnienia. Istnienia nieograniczonego kompleksami, czy wszechobecnym materializmem, szczęścia z samego aktu istnienia, możliwości oddychania i patrzenia.

 Siostra, to coś cudownego, można się nie widzieć latami, można się kłócić i spierać, a gdy się choć usłyszy przez chwilę, mimo przeszkody kilometrów wraca szczęście koloru toffików. Dziś w pierwszym prawdziwie wiosennym dniu, gdy na spacerze zbierałam wspomnienie toffików, zamykałam oczy i wyciągałam rękę do mojej starszej siostry - królewny, lecz tylko wiatr oplatał chłodem moje palce i trzeba było otworzyć oczy...
Gdy po powrocie usiadłam na kamieniach pod drzewem, z każdej strony oblepiło mnie szczelnie ciepłe złoto - srebrne futro i wylizało mi całą twarz - moje toffiki - muszę się koniecznie odrobaczyć!

Kocham Cię Siostrzyczko!

Daj w łapę, czyli "Cuda wianki na Tymianki"!

Nie wykręcamy się już dłużej od spełnienie obywatelskiego obowiązku.

Akcja pomagania psom i kotom prowadzona przez słynne "Dzikie Kury z Pastelowego Kurnika", warta jest reklamy na każdym blogu.

Ludzie, lećcie do kurnika, wybierajcie te piękne obiekty, i płaćcie, płaćcie grubą kasę na konto Tymiankowych psów i kotów.
http://dzikakurawpastelowym.blogspot.com/p/dom-aukcyjny-tymianeks_11.html 



U mnie, Agniechy, wiosna w pełni, chociaż od jutra niby ma padać, i to nie tylko deszcz ale i coś białego może się przytrafić.
No ale dziś, carpe diem, + 20 chociaż wieje przeokropnie, sadzę groch i bób w warzywniku, i doję brzozy.

Te brzozy to przez Gorzką Jagodę, ona kiedyś dawno temu i jeszcze gdzie indziej pisała o soku brzozowym, i się nakręciłam, ale zawsze nie w porę, a teraz mój ulubiony blogger Ścibor mnię zaktywował swoim wpisem. Wywierciłam dziewiczą dziurę.

Dziureczka i rureczka

sok brzozowy w firmowych butlach, jedna pełna druga się napełnia

a to dzika grusza na miedzy szykuje się do wiosny

wtorek, 18 marca 2014

Daleko od domu.

Może ktoś zgadnie?
Dokąd nas, na dupie zazwyczaj siedzących w swojej zagrodzie chłopków dolnośląskich, poniosło?

Proszę, jaka ładna rzeczka.

A tu, betonowy element konstrukcyjny, jakże ładnie pomalowany.
A jak już ktoś zgadnie, gdzie to, to może też zgadywać, po co.
Nagród tym razem nie będzie, blogerki i blogerzy są przecież bezinteresowni a ja mam zaległości w domu i zagrodzie.

czwartek, 13 marca 2014

Wiosna i zakładamy pasiekę!




Wiosna idzie już wielkimi krokami, już nawet u nas widać powolutku pierwsze wiosenne piękności - łąka budzi się do życia. Niestety pracy ogrom - jak to na wiosnę, moje szkodniki co dzień wymyślają coś nowego i produkują tony nawozu...




Pojawił się wreszcie też pierwszy ul i mam nadzieję, że nie ostatni tej wiosny. Jeśli się uda, to dokupimy jeszcze jeden, a jeśli nie, to na przyszłą wiosnę następne. Przywieźliśmy go dziś z Pabianic:-)))
zestaw pt."domek dla pszczółek" przed złożeniem
podłoga domku dla pszczółek
dwa piętra mieszkalne
poddasze
sufit
a na końcu dach na górze i tarasik na dole, nadzór budowlany oczywiście skontrolował stan surowy zamknięty i wydał pozwolenie na wykończenie domu dla rodziny pszczelej, która zamieszka w nim ostatecznie w maju:-)
I tak oto zaczyna się nowa era, na naszym gospodarstwie, era pszczela, era miodu i miodem płynąca!!!

poniedziałek, 3 marca 2014

Wolność, powiedzmy.

Po trzech tygodniach uwięzienia, młodzi skazańcy opuścili swoje cele. Brudni, wyrośnięci, jak szczypiorki zimowe na parapecie.
Jak wypadli ze stajni to nie mogli się zatrzymać.