Obiecałam Agnieszce, że pokażę rozebrane przez koniki ogrodzenie betonowe, więc zaraz będzie fotorelacja, a póki co opowiem jak było.
Otóż jak zapewne pamiętacie rozwalały każde ogrodzenie pastwiska i padoku, postanowiłam więc odgrodzić końskie szatany betonowym na padoku. Postawiłam, ale potem napadało, jeszcze później zmroziło i z bramą postanowiliśmy poczekać do wiosny, a póki co sznurem wypleść miejsce na bramę mocnym. Ale parchy zaczęły kombinować, najpierw napierały na sznur i go luzowały, jak już zluzowały, to nie uwierzycie ale złożonych operacji dokonywały- górne sznury łbem podnosiły, a dolne przeskakiwały, więc co dzień je napinałam w końcu słupki betonowe zbrojone... Dżygit zaczął rozwiązywać supły!!! mam świadka! Michałka wołałam bo nie wierzył. Potem zaczął się rzeczony Dżygit czochrać karkiem o słupek, aż po prostu, któregoś dnia obaliły... Za karę od paru dni w stajni siedzą, dziś je wypuściłam bo zmroziło podwórze aby trochę się wybiegały, w powiększeniach widać jak je stado wilków atakuje:-) Jeszcze tylko wspomnę, że psy na suche przeszły i trzeba je prosić aby jadły, podaje im w pojemnikach, to wtedy jedzą, bo zabawę mają z wyciąganiem z środka, a w zębach całe pojemniki zabierają i uważają aby nic się nie rozsypało, oczywiście takie cyrki tylko Arrowek i Pasia robią, bo maluchy wiedzą, że - jest nas dużo i trzeba pilnować swego co by coś nie podżarło- no i hartuję się na śniego, takiego malutkiego morsika udaję;-) fotorelacja z dziś:
Blog, który powstał z miłości do konika polskiego, jest prowadzony aktualnie przez Agnieszkę współwłaścicielkę "Stadniny Izery", oraz Paulinę posiadaczkę dwóch ogierów rasy konik polski. Serdecznie zapraszamy wszystkich miłośników konika polskiego, koni innych ras, jak również wiejskiego życia.
Konie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No cóż betonowe ogrodzenia bywają kruche i pod naporem zadów pękają, już to gdzieś, kiedyś widziałem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tomek.
Tomku, ale słupki naprawdę są mocne, tylko, że ode dość długo nad nimi pracowały:-))
UsuńWytrwałość jest skuteczna. Uczyć się nam od koni.:-)
UsuńFajnie, że napisałaś.
teraz widzisz na własne oczy! ale mi się literówek wdarło powyżej, miało być, że one od dość długiego czasu nad nimi pracowały:-)
UsuńTeż się tak hartowałam, zimy poprzedniej, a teraz , jakoś, zapomniałam. Może znowu zacznę?
UsuńGdyby goniły mnie wilki, też rozpirzyłabym każde ogrodzenie!
OdpowiedzUsuńWilki w łóżku też w sumie całkiem na miejscu. Jednak załatwił mnie Arrowek na stole! W końcu łóżko - normalna sprawa. Wyobraziłam sobie Frodo rozwalonego na stole i paduam!
Śliczne, zahartowane, czerwone paluszki:)))
Prawda, że bezczelny! a ja sobie przy komputerze siedziałam, a on bezszelestnie, tak, że jak się odwróciłam do mi mowę odebrało i po aparat poszłam:-))
UsuńI niczego nie zwalił, spryciarz jeden!
UsuńWygląda jak jakaś przyduża figurka, ozdóbka.
bardzo brudna przyduża figurka:-(
UsuńNiektórzy się martwią, że im koty po stole chodzą, jak się okazuje to są większe (gabarytowo) zmartwienia które też na stole mogą przysiąść.
UsuńTomku, możesz cytować;-) to zdjęcie aby tym wszytskim co koty przeszkadzają zrobiło się lepiej i pomyśleli, że mogło być gorzej
UsuńBo, gdyby taki Dżygit dupskiem swoim usiadła na wątłym stoliczku...Paterka spadłaby.
UsuńUsiadł!
UsuńDżygit wystarczyłoby aby kopytkiem dotknął i po stole...
UsuńDżygita do łóżka!!!!
UsuńDobrze! ale warunek jest jeden - nie do mojego:-)))
UsuńArrowek cudny! ale że nie stłukł tej paterki... ;)
OdpowiedzUsuńA to moj najnowszy wytwór jest z trzech różnych rzeczy zrobiony - dół od świecznika, talerz po dwupiętrowej paterze został i kiedyś na starociach taki uchwyt kupiłam, no i razem to sobie w paterkę skręciłam i by było po paterce:-((
UsuńPosągowy Arrow :)
OdpowiedzUsuńU mnie Garipa na stole sobie n i e w y o b r a ż a m :)
...no coż ciut większy chyba jest:-)
UsuńPies pozujący:) On chyba wie, że jest ładny, więc pozuje. Koniki spryciule, beton im widać się nie spodobał. Te bose stópki w śniegu to takie hartowanie?
OdpowiedzUsuńtaki dostojny bywa...:-) tak, to uodparnianie się na zmiany temperatur i wychłodzenie organizmu, całkiem fajne:-))
UsuńArrowek na stole wspiął się na wyżyny. I to dosłownie:-))
OdpowiedzUsuńPozdrówki
Asia z Siedliska pod Lipami
Pozdrowienia Asiu, śledzę Was na fb ależ zapracowani jesteście!
UsuńArrow mnie położył na łopaty i tak leżę;)))) Kruczkowi nie pokażę, bo dopiero by się działo;)))
OdpowiedzUsuńKoniowate masz wspaniałe;) zazdroszczę niezmiennie;)
Ale jak o n to zrobił??? - w sensie ten Arrowek? I to po cichu... ot, bestyja jedna...
A dlaczego psy masz na suchym? jaki czynnik zadziałał? Wygoda? Ekonomia? Nie chce Ci się gotować (dla tej zgrai to zrozumiałe)? Czy lekarz zalecił? ja chciałam Kruka na to przestawić, ale prędzej by z głodu zdechł, łajdak jakich mało:)
Przede wszystkim gotowanie dla takiej ilości w wielgachnym garze, no i jak wszystko policzyć, to cena ta sama, ja mam problem z wilgocią w domu, a zimą parowanie... najtaniej z lepszych karm, to Brit mi wychodzi, Bozita jest droższa i na krócej starcza. Brit - 100zl za 15kg
Usuńale Kruczek i tak tego nie ruszy... a szkoda...
UsuńPoszły konie po betonie można by rzec, ale ktoś im w tym pomógł ;):) Śniadanie do łóżka, czemu nie ? Wesoło tam macie, wesoło ... Serdeczności dla całej Gromady :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć czasem aż za wesoło:-)
UsuńZdolne i sprytne bestie masz. Hartować to i ja się tak chciałam, bo w ostatniej W.Country nawet o tym pisali. I co z tego, jak śniegu brak i moje hartowanie nijak ma się do rzeczywistości!
OdpowiedzUsuń