Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

czwartek, 12 marca 2020

Byli i wrócili.

Szczęście mieliśmy, bo kiedy pojechaliśmy do Belgii, to wirus właściwie jeszcze był tam nieobecny. Co prawda ludzie już zwracali uwagę, by zachować odległość, kichali czy kaszlali zgodnie z zaleceniami, i maniacko myli ręce. Ale też dużo przyjemniej się oglądało wystawę, bo tłok był rozproszony.

W danej chwili wszystkie muzea i tam zostały zamknięte, więc cośmy zobaczyli to nasze i nikt nam już tego nie odbierze.

Właściwie była to wystawa jednego dzieła sztuki, z dobrze opracowanym kontekstem epoki, życiorysem artysty, było też trochę innych jego dzieł, oraz jemu współczesnych, wcześniejszych oraz późniejszych twórców.
A że człowiek w szkole musiał się uczyć na temat, zgadywać jak to dzieło wygląda na podstawie czarno-białych reprodukcji oraz barwnych opisów historyków sztuki, to z wielką ciekawością ruszyliśmy zobaczyć oryginał.
Warto było, powiem Wam, moi drodzy czytacze.
A miasteczko Gandawa, w którym wystawa miała swe miejsce, przeurocze jest i pełne zabytków z miłego mi wielce okresu średniowiecza.
zamek Gravensteen robi wrażenie

coś jakby Sukiennice krakowskie, ale większe i nadwodne


Cóż to za straszliwa flaga powiewa i bezcześci powietrze obok dumnego flandryjskiego lwa?

Dachy, daszki, kominy, widok z okna hotelu.

jakiś kościół, chyba Św. Michała

a to będzie katedra Świętego Bawona

 Święty Michał od tyłu

A to tzw. Belfort. Zwieńczony u góry przezabawnym smokiem, którego jednak nie udało mi się sfotografować.



Pogoda nie dopisała, jak nie zimno, to deszczowo, ale i tak bardzo mi się podobało.


A sztuki dzieło, które pojechaliśmy zobaczyć to:




Ołtarz Baranka mistycznego, Jan van Eyck.

24 komentarze:

  1. Zazdraszczam! I to całą sobą. Mła zaraza uziemiła, zero rozkoszy sycylijskich. :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż raz Ty zazdraszczasz mi. Jest sprawiedliwość na świecie.

      Usuń
  2. No wiesz Agniecha!!!!!!!!!!!
    Swietego fotografowalas "od tylu":)))
    Do spowiedzi marsz, natentychmiast:))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On z tyłu bardzo ładnie wygląda. U spowiedzi nie byłam nigdy i nie zamierzam zaczynać. Skoro Pan Bóg wszechwiedzący jest, to i tak wszystko wie.

      Usuń
  3. Ażem zagladnela do wikipedii by poczytac o dziele ...bardzo to ciekawe i ile detali! podoba mi sie ta szara Gandawa..przedostatnie zdjecie szczegolnie i to z "sukiennicami"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że pogoda nie dopisała, więc delektować się gotyckimi smaczkami Starego Miasta dało się tylko troszeczkę. Ale miasto do ponownego zwiedzenia, na pewno. Kiedyś myślałam, że najpiękniejsze miasto tamtych rejonów to Amsterdam a tu proszę - olśnienie. Gandawa jest przepiękna.
      A poza tym ponoć to kulinarna stolica Belgii.

      Usuń
  4. Jakie piękne miasto, nawet w deszczu. Dzieło niezwykłe i warte obejrzenia.
    Pozostało mi już tylko wirtualne zwiedzanie, więc dzięki za wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że nie zrobiłam więcej zdjęć, ale naprawdę nie było jak.

      Usuń
  5. Zazdroszczę i ja, wiesz przecie...I nawiedzenia Ołtarza Baranka mistycznego, i Gandawy nawet w deszczu.
    Gandawę znam tylko wirtualnie, niestety. Jakoś się nie składało. Ale Amand i Bawo byli mi znani od dawien dawna. Imię Amand (Amandus) było niezwykle popularne w XIX w. na naszym Pogórzu. Słynny wieloletni sołtys naszej wsi, lobbysta dziś powiedzielibyśmy (antyszambrownik w owym czasie w naszym języku, prawda, że cudny to wyraz) zwał się tez Amand. Amand Stelzer. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybierz się do Gandawy. Ty to naprawdę docenisz te wszystkie historyczne smaczki.

      Usuń
  6. omójboże duzo bym dała, zeby go zobaczyć!!! wykłady na jego temat uskuteczniam)))) jak zaraza minie to będzie mój pierwszy cel wyjazdu GANDAWA. żazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowity gość, Jak van Eyck. Ołtarz swoją drogą, ale te portrety ludzi prawdziwych, które malował. Zapiera dech, tak są żywe.

      Usuń
  7. Ooo,fajnie,lubię takie ponure zamki,przynajmniej takie sprawiają wrażenie z racji burości kamienia i pogody.Ten pierwszy wypisz wymaluj zamek Gargamela,albo z opisów sióstr Bronte;)

    Ołtarz nieziemski i boskie kolory,ale w końcu nie byle kto tylko Eyckowie.
    Może się kiedy wybiorę w te okolice,jakoś zawsze nas ciągło na płd Europy.
    Niech minie to morowe powietrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowite robi wrażenie zamek obronny w środku miasta.

      Usuń
  8. Wow, lubię takie zamkowe klimaty, czy można zwiedzać wewnątrz?
    Kościół i katedra też należałyby do kierunku naszego zwiedzania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamek można zwiedzać ale my nie zdążyliśmy. Spieprzaliśmy stamtąd ze świadomością, że wirus za nami goni.
      Tam kościołów było więcej, wszystkie bycze i gotyckie i obok siebie. Bogate to musiało być miasteczko w XIII, XIV, XV wieku, że ich stać było na tyle wielkich budowli kamiennych i każda wysokiej klasy.

      Usuń
    2. Mniam!Wcześniej zapoznalabym sie z historią, żeby wiedzieć co oglądam😀

      Usuń
    3. Ja jakoś nie zdążyłam, w pośpiechu. Ale zawsze mogę post factum się dokształcić. A Ty przed. :-D

      Usuń
  9. Jakie budowle! Ołtarz Baranka przepiękny! Chciałabym zobaczyć...
    Ale teraz trzeba zostać w domu:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak już będzie można wyjść! To dopiero będzie radość.

      Usuń
  10. Z Gandawy pochodzi Philippe Herreweghe i tam działa Colegium Vocale Gent - on to i jego drużyna są mistrzami wykonań przede wszystkim muzyki J.S.Bacha.
    Nie wiedziałam, że to takie piękne miasto. Natchnione, powiedziałabym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja znowu nie wiedziałam nic na temat Colegium Vocale Gent.
      Natchnione miasto - coś w tym jest. Trzymaj się zdrowo.

      Usuń
    2. Dzięki, Ty też.
      Z nagraniem Collegium Vocale ( zrobiłam błąd w nazwie) uczyłam się ostatnio bachowskiej Pasji wg św. Mateusza, niestety koncerty odwołane :(

      Usuń
  11. Z sentymentem wspominam Gandawę. Perełka! A dzieło mistrza, ach!

    OdpowiedzUsuń