Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

sobota, 26 stycznia 2019

Mowa miłości.

Wiele można się nauczyć od zwierząt, oczywiście jeśli człowiek raczy się zniżyć.
Uczciwość w wyrażaniu uczuć to podstawa. I pewnie można by się o tym bardziej rozpisać, ale dziś nie mam weny.



A zgodnie z podjętym postanowieniem, poniżej strona z książki "Zapomniane słowa" Magdaleny Budzińskiej.

36 komentarzy:

  1. Hmmmm... interesujący wywód. Zawód, który wykonywałam, to była taka służba, a teraz sprowadzono nauczycieli do roli urzędników państwowych, zasypano wymogami dot, dokumentacji, uprzedmiotowiono.
    Ja jednak wolę zwrot:"W czym mogę pomóc" i nie czuję się tym samym wywyższona. Poza tym, jeżeli chce pomóc, to co w tym złego, że akurat w tym momencie jestem "silniejsza"? Chyba utożsamiam w działaniu te dwa słowa, ale to ja mam takie odczucie, bo obojętnie, czy "pomagam", czy "służę", dążę do jednego- zadbać o potrzebującego.
    Cudne te koniki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie widzisz różnicy, to chyba dobrze. Bo przecież robisz swoje jak najlepiej, niezależnie od nazwania.

      Usuń
  2. Ludzie sie jakos panicznie boja slowa "sluzba", a przeciez tak naprawde to kazda praca, wszystko co robimy powinno sluzyc innym lub czemus.
    Nic dziwnego, ze w tej sytuacji nasze prace/dzialania nie sluza nikomu albo jeszcze gorzej sluza przeciwko innym:((
    Ponoc w Polsce nie mowi sie juz "sluzba zdrowia" tak mnie kiedys uswiadomiono tylko juz zapomnialam co sie mowi w to miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze jest jakaś służba, ludziom, zwierzętom, grupom ludzi, krajowi, potrzebującym pomocy.
      A jak się powinna teraz nazywać "Służba zdrowia" nie wiem, chociaż niby mieszkam w tym kraju.

      Usuń
    2. Pomoc służbie zdrowia.

      Usuń
    3. A nie, to WOŚP. Zupełnie inna organizacja.:-)

      Usuń
  3. Nie bardzo lubię narzucanie pomocy, natomiast chętnie korzystam jeśli czegoś nie wiem, czy się nie znam.
    Czym mogę służyć, trąci myszką i chyba dlatego wyszło z użycia. Najważniejsze żeby swojej przewagi nie nadużywać, bo i tak się zdarza. Albo ktoś daje odczuć że wie lepiej, albo stawia pomagającego w niższej pozycji.
    Zaplątałam się trochę i nie wiem czy jasno wyraziłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaplątałaś się dokładnie tak jak ja, kiedy próbowałam wymodzić odpowiedź Star. Napisałam coś bardzo podobnego, i skasowałam to bo jakoś nie byłam przekonana, że napisałam to co myślałam. A teraz Ty! Ale ja Cię rozumiem.

      Usuń
    2. Haha teraz to ja zglupialam:)))
      Tak naprawde to moim zdniem kazda czynnosc czemus sluzy. Wstaje rano i biore prysznic sluzac mojemu cialu zeby nie zgnilo z brudu i smrodu:)) Kazda praca tez czemus sluzy kelner sluzy podaniem jedzenia, sprzedawca sluzy podaniem a moze i rada w zakupach, listonosz sluzy przyniesieniem poczty itp. itd.
      Tylko kiedys sie mowilo "sluzba zdrowia", sluzba wojskowa i te byly klasyfikowane jako sluzby, zaliczane do kategorii sluzacych. A przeciez dziennikarz powinien sluzyc przekazem rzetelnych wiadomosci, a posel, premier czy prezydent powinien sluzyc narodowi. No takie mam marzenia:)) Tymczasem nikt juz niczemu ani nikomu nie sluzy bo sie boimy slowa sluzba:)))
      To jak to nazwac? pomoc? niekoniecznie bo pomoc to jest raczej niekoniecznie zwiazana z obowiazkiem.
      Sorry, ale tak mi sie zebralo na myslenie i przelalam to w komentarz.

      Usuń
    3. No i pięknie, że przelałaś. Jak dla mnie służba to piękne słowo i wzniosłe. I normalne, przy okazji.

      Usuń
    4. Można mówić: "Praca na rzecz....":):):):):)Nie wiem, jak się teraz mówi na "służba zdrowia", chyba nadal tak samo:)

      Usuń
  4. A ja mam pytanie z inne beczki, ze tak powiem. Co robisz ze swoimi konikami? Tzn. czy one sa jakos uzywane w gospodarstwie/jezdziectwie/innych celach? Czy hodujesz je czysto hobbystycznie Agniecho? Poczytalam ost o nich i zaciekawily mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha. A co robia z nimi kupcy w takim razie? Mozna nimi pracowac w gospodarstwie, jezdzic, uprawiac hipoterapie? Zaciekawily mnie, bo sa tylko troche wieksze od moich ulubionych osiolkow (no i potezniejsze chyba tez).

      Usuń
    2. Możesz je, że tak powiem, mieć, i użytkować jako naturalne kosiarki użytków zielonych. ( jeżeli takowe użytki posiadasz ). Możesz na nich jeździć. Możesz je zaprząc do bryczki. Możesz ich używać do hipoterapii.
      Wbrew powszechnej opinii, konik polski nie jest zwierzęciem złośliwym i upartym, ale po prostu inteligentnym. Wbrew szeroko rozpowszechnionej innej opinii, nie jest to zwierzę bezobsługowe.
      popatrz sobie tu i tu:
      www.stadninaizery.com
      www.konikpolski.info
      http://konikpolski.pl/index.php/hodowla/kategoria/10.html
      pozdrawiam i życzę miłej lektury

      Usuń
    3. To, ze konie sa wrazliwe i inteligentne nie podlega dyskusji! Nawet nie pomyslalabym inaczej. Ciekawia mnie Twoje koniki, bo sa niezbyt duze. Boje sie duzych zwierzat - krow, duzych koni. Nie chowalam sie na wsi, wiec jestem "dzikuska" w tych sprawach. Czyli "zastosowanie" maja dokladnie takie jak inne koniki, tylko sa mniejsze. Poczytam, dziekuje!

      Usuń
  5. Żem przeczytała, ale nie odniosę się, bo nie mam weny...Pozdrawki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię wyjątkowo dobrze, nie miałam weny tworząc ten post, a i teraz czuję się nieco słabo. Niech będzie, że to przez izerski halny.

      Usuń
  6. Ajaj...niepotrzebne takie rozdzielenie. Komplikuje. Język i słowa są żywą tkanką. Znaczenia są płynne. Tak jak ten młodzieżowy "dzban" ;-) Służyć, pomóc? Można i tak, i tak. Bo w końcu INTENCJA najważniejsza.
    Choć przyznam, że jak słyszę słowo "służyć", to w głowie pojawia się Luis de Funes w roli Skąpca ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię takie precyzyjne rozważania. Słowa mają swoje znaczenie i czemu się nad tym nie zastanawiać? Przecież nikt nie sugeruje tu, by używać tego słowa, skoro ono już znika z horyzontu znaczeń. To bardziej taka nostalgia i zadumanie, również nad tym, że czasem wraz ze słowem znika przypisanie mu zachowanie.

      Usuń
    2. A to ok. Jak lubisz to się ciesz :-) Tak mnie zastanowiłaś, czy giną zachowania? Zawody giną, czynności giną, ale zachowania? Raczej nie. Pomyślę. Koniki przytul ode mnie, cudne są :-) Ja gadam z każdym zwierzęciem, lepiej je rozumiem niż ludzi :-) Prostota komunikacji, jasność bez zaciemnień.

      Usuń
  7. zwrot czym mogę pani słyżyć, zdaje sie juz zanikł z horyzontu...może ktos w okolicach osiemdziesiątki jeszcze go uzywa...
    za bardzo też nie pasuje do nadętych pracowników obsługi na przykład, hoteli, sklepów, lekarzy...nie mówiąc o klerze (obuchacha)
    Służę z ogromną chęcią zwierzętom!!1 mam dług jak my wszyscy. a oprócz tego moim uczniom, dzieciom, rodzicom ale niechętnie, gdyż służenie jednak ma zabarwienie pejoratywne w relacjach międzyludzkich. W czasie protestu młodych lekarzy w pierwszej kolejności chcieli wycofać nazwę SŁUŻBA zdrowia, tak jak pielęgniarki SIOSTRA.

    OdpowiedzUsuń
  8. A tu taka ciekawostka na marginesie poznawania znaczeń:
    Minister – urzędnik, który jest członkiem rządu i kieruje ministerstwem. Słowo minister pochodzi od łac. minister – sługa, pomocnik.
    Interesujące, nieprawdaż?

    OdpowiedzUsuń
  9. odpowiedź na wszystkie dylematy znajduje się w piosence Dylana. I tak służysz komuś.Dylan po polsku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za kiepsko znam Dylana by skojarzyć w której piosence.

      Usuń
    2. Czasem się zastanawiam, czy jest coś, czego NIE wiesz? ;-D

      Usuń
    3. Tak się akurat złożyło, że Bobek jest w mojej familii wiecznie żywy.

      Usuń
  10. Zaglądnęłam na zasadzie wzajemności. Zgadzam się. Tylko co z tego, jak w naszym ultrakatolickim kraju katolicy zdają się wyznawać inne zasady i w ich wydaniu najczęściej dominuje mowa nienawiści...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem, czy trzeba się zniżyć... To zaledwie słowa, ale to nie kwestia zniżenia się, tylko przyjęcia innej perspektywy... Wczoraj wspominałam moje pierwsze doświadczenia z końmi, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że to tylko słowa, z zamierzeniem lekko ironicznym.

      Usuń
  12. Uwielbiam zwierzęta. Gdy młody
    chodził do podstawówki jeździliśmy konno w szkółce ježdzieckiej. Konie trzeba było też wyczyścić to należało do naszych obowiązków ale i przyjemności
    Zwierze nosi w sobie tyle pozytywnej energii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że wpadłaś, ZołzoTexo, poleciałam sprawdzić, coś za jedna w profilu, potem weszłam na Twego bloga i coś czuję, że jeszcze więcej czasu będę spędzać w świecie wirtualnym. Konie nie będą zadowolone.

      Usuń