Konie

Konie
Konik polski, to rasa koni małych, pochodzących od dzikich koni Tarpanów występujących na obszarze Europy. Tarpany, które przetrwały zostały odłowione i umieszczone w prywatnym zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały rozdane do użytkowania chłopom, w wyniku krzyżowania się z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Konik polski charakteryzuje się wysoką inteligencją, łagodnym charakterem, jest odporny, wytrzymały, ma niski wzrost (do 140 cm), silną budową ciała, twardy róg kopytny. Jest to rasa późno dojrzewająca (3-5) i długo żyjąca. Konik polski to przede wszystkim koń wierzchowy, do rekreacji, rajdów konnych i wycieczek doskonały. Jego niski wzrost sprawia, że wielogodzinne siedzenie w siodle nie jest uciążliwe, jest odważny i dzielny. Nadaje się również do prac rolnych i lekkich zaprzęgów, a jego łagodny charakter i inteligencja sprawia, że jest niezastąpiony w hipoterapii. Konik polski to świetny wybór dla całej rodziny, również dziecka, bo gdy nasz mały jeździec dorośnie, to nie będzie musiał rezygnować z jazdy na swoim przyjacielu, konik polski bez uszczerbku na zdrowiu poniesie jeźdźca o łącznej wadze do 130 kg

wtorek, 1 marca 2016

Dzień drugi.

A co, macie i się napawajcie.

Motorki pracują, przyśpieszenie na full, hamowanie nie zawsze wychodzi. Siano służy do jedzenia, matka też. Człowiek jest dziwny, ale da się go dotknąć i powąchać. Nie byliśmy jeszcze na porządnym spacerze, na razie trzymamy się stajni i jej okolic.


"Aaaa! Jak się hamuje?! Zapomniałem, a właściwie to jeszcze nie wiem!"

"Ojej, takie małe czarne pudełko! "
"Nie waż się podejść do mojej córki, dwunogu!"

"Mama? Co to? Zupełnie inne niż ja?"
"Człowiek, synu. To taka istota, która nam służy. Widzisz, siano mi przyniosła."

"Mama, jaka jesteś fajna."

"Gaz do dechy!"

37 komentarzy:

  1. Oglądam jak piękny serial :), wzruszam się i zazdroszczę :). Służenia :)).
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tak źle, Barbaro - porządzić też można. :-D

      Usuń
    2. A jak, jak nie dogonisz ? ;)
      Barbara

      Usuń
    3. Same przyjdą, w końcu nie na darmo w końskim języku nazywam się "Pani Siano".

      Usuń
    4. To piękne imię :). I wonne ;).
      Barbara

      Usuń
  2. Zima się nam kurna przypomina, chyba ma czkawkę ;) Ale brykacz pięknie wygląda na śniegu, oczywiście nie tylko na śniegu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no normalnie aż trudno uwierzyć, takie maluszki już od pierwszego dnia biegają po śniegu i takie dzielne :)
    zazdroszczę służenia !

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje ! Zawsze mnie to zadziwia, że są od razu takie gotowe - do brykania i reszty. Kózki też :)
    Pani Siano - dobre. Ja to pewnie pani Marchewka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem coś okropnie banalnego. Taki widok wynagradza noszenie siana przez cały rok!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak jakoś się ciepło robi i miękko, no wiesz... Fajne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo!!! sliczne obrazki, serce sie cieszy!

    OdpowiedzUsuń
  8. No, sama słodycz! Można się roztopić patrząc na takie słodziaki :) To jeszcze dwie klaczki się będą źrebić, cudne przedszkole będziesz miała :) A imiona są ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wczorajszym, i dzisiejszym się napawam, niech zdrowo rosną !

      Usuń
    2. Trzeci raz piszę, bo coś było nie tak i uciekło.
      Nadzieja i Krokus.

      Usuń
  9. Jak on sie pomiescil w tej klaczy? Taki wielki w porownaniu z nia. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zawsze dziwię.
      A Nikicie to już w ogóle się dziwię, ona nawet nie wyglądała na ciężarną.

      Usuń
  10. Śliczności! Cudnie wyglądają na tle ośnieżonych pól i lasu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba trochę urosły od wczoraj? ;))
    Słodziaczki ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Już prawie zapomniałam, jak rozkoszne są takie dwudniowe ;) Bestie tak szybko rosną. Ale rozkoszności nie ubywam na szczęście ;)
    Jak tylko zejdą śniegi, przybędę podziwiać ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Ach, ach. Wiesz, jak szybko dzisiaj biegała Nadzieja? Matka za nią nie nadążała!

      Usuń
  14. Napawam się.:) Miło popatrzeć, że takim młodym istotom ta pogoda nie przeszkadza, chociaż one się cieszą.:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ech, że też tak daleko jesteś, Pani Siano, z temi maluchami! Urocze cudaczki!

    Pozdro! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepięknie tu, pasję i miłość wyczuwa się natychmiast. :-)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Dagmara

    OdpowiedzUsuń
  17. Pozdrawiam również, Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam proporcje żrebaków. Hm... a raczej ich brak ;)
    Morda sama śmieje się do tych zdjęć ;)))

    OdpowiedzUsuń
  19. ile radości dają takie niby niezgrabne maluchy... Widać Twoją Agnieszko i bliskich miłość oraz pasję do tego co robisz i Cię otacza. Pozdrawiam Was najserdeczniej z pszczewskich lasów.

    OdpowiedzUsuń
  20. ile radości dają takie niby niezgrabne maluchy... Widać Twoją Agnieszko i bliskich miłość oraz pasję do tego co robisz i Cię otacza. Pozdrawiam Was najserdeczniej z pszczewskich lasów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiamy Was też, spod izerskich pagórków.

      Usuń
  21. Ponapawałem się:) Można liczyć na kontynuację co jakiś czas, dokumentującą dorastanie?:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wachmistrzu drogi, obiecam Ci, a potem Cię zawiodę. Jestem w tym naprawdę dobra.
      Sama chciałabym dość systematycznie pisać na temat naszych zwierząt, ale jakoś nigdy mi to nie wychodzi.
      Kontynuować będę, chociaż za regularność i częstotliwość ręczyć nie mogę.

      Usuń