Napiszę co napiszę, bez wysilania się, bo inaczej następny wpis nigdy się nie pojawi. Jakoś nie mam czasu i sił na pisanie bloga ostatnio, a czekać aż siły wrócą a czas się zrobi można bez końca. W międzyczasie kolejne tematy stają się nieaktualne, kolejne zdjęcia robione do bloga zapełniają telefon, który daje znać, że miejsca brak, życie się toczy, a blog porasta pajęczyną.
Ano mamy psinkę. Po tych paru latach przerwy, po odejściu Kiry, pojawił się następny czworonóg. Tym razem płci męskiej.
Jak to szczeniak, dużo uwagi pochłania, czasu i sił, ale i dużo od niego dostajemy radości, śmiechu, przywiązania, i szkód najróżniejszych. Inny jest niż Kira, zadziora z niego i cwaniak, ale też bardziej jest nastawiony na kontakt z człowiekiem. Kira była właściwie kotem w psim ciele. Korek jest Korkiem. Oto on, w całej swej niewielkiej, ale przekochanej osobie.
I dlatego wcale nie mam czasu. Bo Korek.
Śliczny jest:) Cieszcie się maluchem bo szybko urośnie. Nie wiem jak rozrabia, ale koleżanki pieski, przez dwa lata starannie przycinały wszystkie krzewy. Ona by tak krótko nie przycięła:) Dzisiaj maja po 2 lata i dały sobie spokój. Korek też zmądrzeje, a na razie niech zdrowo roście.
OdpowiedzUsuńgardenia15, bloger nie chce mnie zalogować wrrrr
UsuńDziś zastanawialiśmy się, kim był w poprzednim życiu.
UsuńGórnikiem? Bo kopie tunele.
Bin Ladenem? Wybiera takie dziwne miejsca na spanie - np. za zasłoną.
Oj małe jest zajmujące i niszczycielskie to fakt. Niech zdrowo rośnie!
OdpowiedzUsuńCiekawe świata, po prostu.
UsuńFajowski, mordasia tak fajnie na ciemno wykańcza jego jasną kolorystykę ;)
OdpowiedzUsuńOwieczkę dostał do zabawy?
O tak. Owieczka była też pierwszą zabawką Kiry, czyli jest dość wiekowa jak na zabawkę psa - ma około 15 lat. No i istnieje - to też nie takie oczywiste w przypadku psich pluszaków. Zazwyczaj kończą szybko rozerwane na strzępy.
UsuńPocieszną ma mordkę, jak tu go nie kochać?
OdpowiedzUsuńjotka
Nie da się!
UsuńNio ciudeńko ślicznusie, cium,cium,cium.
OdpowiedzUsuńChciałaś zobaczyć to masz.
UsuńDziękuję bardzo, co za ślicznota, patrzysz na to pysio i od razu miód na serce, niech broi na zdrowie, na,pewno wyrosnie na mądrego i rezolutnego . Wtedy bedzie Koresławem😃
UsuńSwiwtne zdjecie z cusnym kolegą, ktory przypomina mi pieska z bajki Psi żywot, ta brodka i zmierzwiona sierść😃
Z koleżanką, Doro, bardzo się fajnie bawili, do upadłego. Dosłownie i w przenośni.
UsuńI od razu widać, gdzie już nie widzę co piszę...ech
OdpowiedzUsuńZnaczy co?
UsuńNo literowki Agniecho, literówki.
UsuńAle tam. Telefon ma za małą klawiaturę. Palce trafiają obok.
UsuńMnie też się zdarza.
Widać szelmostwo w oczkach. I ten uśmiech na ostatnim zdjęciu :) To oczywiste, że nie masz czasu :DDD
OdpowiedzUsuńDobrze go czytasz. Taki właśnie jest. Ale kochany.
UsuńKorkowiec piekny! Niech mu ta iskierka w oku nigdy nie zgasnie! Moze wytrzymacie ;)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze.
UsuńBBM: Fajny psiak!Prezentuje się znakomicie! Szkody szkodami a radości całe wory- co zresztą widać po zdjęciach!
OdpowiedzUsuńJest prześmieszny!
UsuńAgniecho, a jak Pi reaguje? Czy docenia świetność nowego domownika?
OdpowiedzUsuńNiezbyt docenia. Z obu stron są dobre chęci, ze strony Korka wręcz wulkan miłości. Ale wyobraź sobie, jak szczeniak, który już teraz jest od Pi większy, próbuje wyrazić swą miłość pacając Pi swą łapą, to ona traci cierpliwość i pierze go łapkami po pycholu, sycząc i warcząc. On wtedy, skacze i paca jeszcze bardziej, żeby ją przekonać, że naprawdę, naprawdę ją kocha i tylko chce się bawić. Ona go jeszcze bardziej pierze, warczy i syczy. wtedy on opada na poziom podłogi, i straszliwie skomli i szczeka cienkim głosem, rozżalony i niezrozumiany. A gdy zachowuje się godnie ( zdarza się ), to ona mu pozwala się polizać po uszku i pyszczku i jest miła. Ale wytłumacz tu takiemu, że powinien zachować spokój. W związku z tym, wróciliśmy do systemu Pi w stajni, bo Pi i Korek w domu razem to na razie recepta na totalne zamieszanie.
UsuńTo dopieszczaj Pi ile wlezie. Na wszystkie sposoby, z głaskaniem i smakołykami. I wpuszczaj ją do domu, niech oba stwory wiedzą że są chciane i domowe😀. Koty, nawet od dzieciństwa domowe, potrafią się obrazić i wyjść w świat, bo w domu intruz i nie kochają. A Korek rewelacja😀
UsuńZastosowaliśmy się do Twojej rady i Pi spędziła spokojny, przyjemny wieczór w domu na kanapie. A teraz wypuściłam ją na dwór i poszła do stajni.
UsuńSłodziak z tego Twojego Korka. Patrzę z rozczuleniem na zdjęcia jego pociesznej, sympatycznej mordki!:-) O tak! Duzo jest zajęcia z takim maluchem!:-)
OdpowiedzUsuńA pewnie! Słodziak i nie tylko.
UsuńWczoraj bohatersko zniósł ponad 5-godzinną podróż samochodem.
Śliczny, cudowny, przepiękny, Blondyn ech do schrupania kolega.
OdpowiedzUsuńale szczeniaki sa takie cudowne i takie śmieszne i TAKIE MĘczące )))))))))))))
pozdro i podrap po brzuszku.
Teatralna
Straszliwie męczące... Słaniam się. A tu do kompletu dwa kulawe konie, zepsuty ciągnik, rozbabrana, nie do użytku stajnia, konie, które ktoś powinien potrenować... Chory Latający...
Usuń"Gdybym ja miała skrzydełka jak gąska,
to spierdoliłabym dalej niż do Śląska."
Że sparafrazuję.
Uroczy psiak :) Życzę mu dużo, dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki - przekażę koledze życzenia.
UsuńSłodki piesek:)
OdpowiedzUsuńNajsłodszy. ;-)
UsuńZdjęcie z głową na misiu - toż to jawny dowód na to, że psiak jest spokojny, zrównoważony, cichy, grzeczny, a wszystko inne to kłamstwa i pomówienia ;-)
OdpowiedzUsuńGdybyś zobaczyła, w jakim tempie przerabia polana na trociny, ogólnie co potrafi zeżreć ( nawet pobite szkło z kieliszka wyciągałam mu z paszczy bo też mu smakowało ), to nie wypisywałabyś mi tu takich bajek o spokojnym piesku. Chociaż gdy śpi, to jest spokojny. :-D
UsuńAle słodziak:)
OdpowiedzUsuńTroszkę już urósł, to i mniej słodko wygląda, ale nadal jest wyjątkowo sympatycznym psem. Chyba taki po prostu jest.
Usuń